Ostrzeżenia: dużo ich, nie będę spoilerować! Zapraszam do czytania!
Punkt kulminacyjny!!! Huhu. Nareszcie chłopcy spełniają marzenia!
- Naprawdę sądzisz, że bita śmietana pomoże nam się odstresować? - Jin spojrzał nieco sceptycznie, jednak dalej posłusznie miksował białą masę, by była odpowiednio gęsta. Oboje byli kłębkiem nerwów, więc całkowicie zadziwił go pomysł młodszego, który postanowił przygotować niesamowicie kaloryczną kolację. Szatyn raczej stawiałby na coś lekkiego, by nie być ociężałym, jednak skoro jego chłopak tak bardzo chce te gofry, to się poświęci.
- Cukier jest dobry na wszystko. - uśmiechnął się różowowłosy, podłączając gofrownicę go gniazdka, by się nagrzała. Następnie zaczął mieszać ciasto, na co Seokjin tylko westchnął. Yoongi był troszkę... nieogarnięty jeśli chodzi o gotowanie, jednak nie chciał psuć mu humoru. Skoro tak się palił do pracy, to niech robi, może to jego sposób na nerwy.
- Kiedyś nabawisz się cukrzycy. Powinieneś jeść więcej warzyw, a nie tylko słodycze.
- Suga się cukru nie boi, kochanie. - zamruczał, zachodząc go od tyłu. Objął go czule i oparł głowę o ramię. - Będzie dobrze. Mamy wszystko wyćwiczone, Hobi i Nam nas wymęczyli, nie ma szans na porażkę.
- Taniec mnie stresuje. Nie czuję się na siłach. - westchnął Kim, zagryzając dolną wargę. Poczuł w tym momencie, jak ręce młodszego mocniej go oplatają w pasie, a usta muskają szyję. Cudowne uczucie. Przymknął na chwilę powieki, dając się ponieść tej zniewalającej chwili.
- Jesteś tak piękny, że nikt nie zwróci uwagi na twój taniec. Poza tym mamy tych głupków na przodzie, Jimin skupi całą uwagę na sobie. Ten typ tak ma. My skupimy się na rapie i wokalu, młodzikom zostawimy show.
- Poczułem się właśnie jak emeryt. Nie potrafisz pocieszać Yoongi. - uśmiechnął się pod nosem, gładząc splecione na jego podbrzuszu dłonie młodszego, który zaczął bawić się jego uchem. Musiał przestać ubijać, bo skupienie się na dwóch rzeczach było niemożliwe. Usta chłopaka tak zniewalająco go pieściły, że odlatywał.
- Pocieszyć cię hyung? - dłoń różowowłosego oderwała się od brzucha mężczyzny i dobrała się do miski ze słodkim kremem. Zanurzył w niej palec wskazujący i przysunął do warg starszego. Potarł nim o nie i powoli wsunął go do środka. Jin jęknął cicho, oblizując z kremu, lekko się wręcz zasysając. - Mhm... Jesteś cholernie seksowny... - zamruczał mu do ucha, kąsając opuszek ostrymi zębami. Kim czuł na sobie jego wzrok, który sprawiał, że na policzkach zaczynały pojawiać się rumieńce. Yoongi miał jakiś dar do wyczuwania tego, czego najbardziej w danej chwili pragnął.
- Um... - przymknął powieki, czując kciuk Mina na swojej dolnej wardze. Chwilę później ten zdecydowanym ruchem odwrócił starszego przodem do siebie.
- Smakowało hyung? - zabrał u miskę, odstawiając ją na blat. Uniósł go za pośladki i posadził obok, wbijając się w jego wargi namiętnie, od razu wsuwając język pomiędzy te pełne wargi. Jin poczuł gorąco, które rozlewało się po jego ciele za każdym razem, gdy ich języki się stykały, oplatając w dzikim tańcu. Dłonie młodszego wsunęły się pod jego koszulkę, atakując płaski brzuch i boki, zaciskając na nich palce.
Mocne otarcie o krocze, śliski język, który zaczął kreślić wzory na policzku starszego, powoli zsuwając się niżej, na szyję. Ostre zęby zahaczyły o skórę, następnie delikatnie się w niej zatapiając, dzięki czemu po kuchni zaczęły roznosić się dźwięki co najmniej niegrzeczne i podniecające.
Oboje odczuwali niesamowitą przyjemność z tych pieszczot, nie panowali nad swoimi odruchami. Koszulki szybko zniknęły, lądując w bliżej nieokreślonym miejscu. Usta Yoongiego przyssały się do różowych sutków Kima, czasami nieco brutalnie je przegryzając.
- Och... Yoon-ngi... - wysapał starszy, wsuwając dłonie w różowe włosy, delikatnie za nie ciągnąc. Po chwili do pieszczot tych wrażliwych rejonów dołączyły palce młodszego, które dobrały się do rozporka Seokjina. Ten uniósł nieco biodra, by ułatwić mu pozbycie się zbędnego odzienia, po chwili siedząc przed nim całkowicie nagi.
Min zamruczał, obejmując go mocno w pasie. Wsunął dłoń w miskę, maczając palce w słodkim kremie, którym następnie zaczął mazać starszego. Każdą plamkę ze śmietanki szybko zlizywał, zostawiając mokre ślady na jego torsie, sutkach, szyi. Jin z trudem łapał oddech. Yoongi niemal go pożerał, nie szczędząc sobie ukąszeń, malinek, czy intensywnego zasysania się na delikatnej skórze. W dodatku w momencie, gdy zabawa kremem go znudziła, to lepkie palce zabrały się za masowanie jego już i tak sztywnego przyrodzenia.
Nie panował już nad jękami, zresztą nigdy się ich jakoś specjalnie nie wstydził. Te dźwięki przy nim były czymś całkowicie normalnym, zawsze doprowadzał go do takiego stanu, a przynajmniej ostatnio, gdy postanowił go zdominować. Jin nie narzekał na zamianę ról, wręcz mu się to podobało. Piękny Yoongi pomiędzy jego udami, tak seksownie dyszący i biorący go na wszelkie możliwe sposoby... Coś cudownego. Zdzieranie gardła było wielką przyjemnością, nie mógł sobie tego darować. Sam przecież uwielbiał chwile, gdy młodszy wił się pod nim, dochodząc z jego imieniem na wargach. Skoro już o wargach mowa... Jin przyssał się do tych Yoongiego, chcąc wykazać się chociaż minimalną inicjatywą. Ten ochoczo odwzajemnił pocałunek, wolną dłonią rozpinając swój rozporek, by pozbyć się przeszkadzającego odzienia. Niedługo oboje pozbawieni ubrań obściskiwali się. Uda starszego obejmowały Yoongiego w pasie, ich krocza raz po raz się o siebie ocierały, doprowadzając obu do wskazanego stanu. W końcu sfrustrowany Yoongi złapał Jina za pośladki i uniósł nad ziemię. Podszedł z nim do stołu i niemal rzucił go na twardy mebel. Ujął jego uda w dłonie i oparł sobie o ramiona, gryząc je lubieżnie, po czym złapał w dłoń tubkę z kremem do rąk, wylewając sobie na uwolnione już dłonie. Chwilę później jego palce zaczęły rozciągać starszego, który wił się pod nim, jęcząc głośno, przez co penis młodszego pulsował, niemal boląc. Nie wytrzymywał, z kolejnymi odgłosami po prostu zastąpił je swoim członkiem. Krzyk rozległ się w ich przestronnej kuchni. Klatka piersiowa Jina unosiła się i opadała jak szalona, a rozchylone usta z trudem łapały powietrze. Widok nie z tej ziemi. Zmysły Yoongiego szalały. Zniewalający ucisk i boski mężczyzna pod nim, który z każdym pchnięciem radował jego uszy najpiękniejszymi dźwiękami.
Zanurzał się w nim cały, coraz szybciej, mocniej uderzając we wnętrze, starając się odnaleźć jego czuły punkt, by dać mu rozkosz podobną swojej. Pożerał wzrokiem starszego, nabijając się mocniej, mocniej i jeszcze mocniej. Stół się przesuwał pod wpływem szaleńczych ruchów jego bioder, jednak nie to było najważniejsze.
-ACHHHHH! - tak! Ten piękny krzyk Kima, który sprawił, że jego podbrzusze oszalało. Czuł się tak podniecony, że nie panował nad swoimi ruchami. Posuwał go, trafiając ciągle w ten cudowny punkt, który im obu dostarczał tak ogromnej przyjemności. Uwielbiał ten moment, gdy Jin szalał z rozkoszy, którą on mu dawał. Tak. Tylko on doprowadzał tego przystojnego mężczyznę do takiego stanu. Tylko on mógł zanurzyć się w tym gorącym wnętrzu i widzieć go takiego. Był największym szczęściarzem na świecie.
Kolejne pchnięcie i jego podbrzusze pokryła lepka wydzielina starszego. Cudownie zaciskające się mięśnie sprawiły, że i o długo nie wytrzymał. Zalał jego wnętrze, z trudem stojąc na nogach. Zawsze ich seks go wykańczał, ale w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Wysunął się z niego i opadł na lepkie od kremu, potu i nasienia ciało, dysząc ciężko.
- Ach... Jesteś najlepszy hyung... - wysapał, muskając jego szyję. Poczuł, jak dłonie Jina go obejmują.
- Ty też Yoongi... I ta bita śmietana...
- Mhm... Jesteś smaczny. - różowowłosy zaśmiał się cicho, wtulając w jego ciało.
- YOONGI TY IDIOTO! GOFROWNICA!
***
- Nie stresujesz się? - Jungkook przeskakiwał z nogi na nogę, czekając aż Jimin wyciągnie z bagażnika ich rzeczy. W nocy ledwo spał, ciągle jego myśli zajmował koncert i to, czy przypadkiem nie zapomni słów, nie pomyli kroków. W szkole wszelkie przemówienia, konkursy, czy też odpowiedzi, nie sprawiały mu większych problemów, jednak to było coś innego. Chociażby nie wiadomo ile trenował i się uczył, to stres mógł zrobić swoje. Nad mózgiem miał kontrolę, nad nerwami i swoim ciałem niekoniecznie. Widok zjeżdżających się ludzi, uczniów z innych szkół, rodziców, ich znajomych był stresujący. Nie występował przed taką publiką, to nie była jego bajka, teraz dopiero to zrozumiał. Czy jednak chciałby cofnąć czas i zrezygnować? Nigdy. Pomimo problemów z trzęsącym się ciałem, czuł też adrenalinę i swego rodzaju szczęście, bo w końcu się wyłamał i jako wolny człowiek mógł się pokazać innym. Nie był już zamkniętym w sobie Jungkookiem, który bał się zmian. Teraz zmienił się w radosnego, korzystającego z życia chłopaka, który starał się, by jego życie było warte wspominania na stare lata. Nawet, jeśli stracił sporo, to zyskał więcej. Miał Jimina, wielu przyjaciół, pasje, które rozwijał, odzyskał też matkę, która teraz w końcu dostrzegła, że całe życie jej potrzebował i próbowała to nadrobić. Wprawdzie sprawy z ojcem były zagmatwane, jednak i tak nigdy nie darzyli się sympatią, byli jak obcy, chociaż łączyły ich więzi krwi. Trochę było mu żal, bo to jednak rodzina, jednak wolał taki los, niż siedzenie zamknięty w pokoju bez jakichkolwiek szans na szczęście.
Spojrzał na swojego chłopaka i uśmiechnął się delikatnie. Taaak. Zdecydowanie dla niego warto było się wyłamać. I pomyśleć, że dawno temu tak nim gardził i miał go za najgorszego dupka we wszechświecie. Teraz nie wyobrażał sobie życia bez jego pocałunków i udawania, że się zna na operze. Swoją drogą to było urocze, że tak się starał. Może i Jeon powinien odebrać to jak kłamstwo i być wściekły, jednak przecież Park zrobił to po to, by się do niego zbliżyć. Pewnie go to męczyło, bo przecież jego mama mówiła, że nienawidzi tego typu rozrywki i od dziecka uciekał i płakał, nawet w teatrze dla dzieci. Czyż to nie było urocze? Aż żal mu było przyznać, że wie o jego zabiegach, niech lepiej żyje w nieświadomości.
- Kook? Coś się stało? - dłoń Jimina nagle zaczęła machać przed jego twarzą. Odskoczył zaskoczony, chyba odleciał.
- Ach, przepraszam, zamyśliłem się. - wyszczerzył się i podrapał po głowie troszkę zawstydzony.
- Widzę. Wiem, że jestem piękny, ale następnym razem możemy kochać się w samochodzie, a nie tak mnie wzrokiem pożerasz, a nic nie robisz. - Jimin oblizał usta i puścił mu oczko. Policzki Jeona przybrały barwę purpury. Skrzywił się nieco, robiąc zabawną minkę.
- Hyung! Nie mów takich rzeczy publicznie!
- Dobrze. Będę ci mówił sprośne tekściki w łóżku, co ty na to? Coś za coś. - starszy przysunął się do niego, wpatrując się uważnie w jego twarz, na co ten aż na chwilę wstrzymał oddech.
- Jimin! Chodźmy! - jęknął i z podwyższoną temperaturą ciała ruszył przed siebie żwawym krokiem. Park zdecydowanie był zbyt śmiały. Przy nim tracił całą odwagę i rozum, tak być nie powinno.
- Oj Ciastek, Ciastek. Nieśmiały maluszek. - zaśmiał się Jimin, ruszając za nim z wielką torbą na ramieniu. Kook czuł, że powinien mu pomóc, jednak był zbyt zawstydzony, by się odwrócić i zabrać swoje rzeczy. Zresztą... To kara za doprowadzanie go do takiego stanu! Przecież jego biedne serce zrobiło fikołka.
Szlag. Zakochanie to taki dziwny stan! Nie wiadomo czy się śmiać, czy płakać nad własnymi reakcjami!
Reszta grupy już była w garderobie, gdzie doprowadzała siebie do stanu używalności. Jess biegała za Namjoonem, starając się nałożyć mu na oczy cień do powiek, ten jednak niezbyt był zadowolony z jej pomysłu.
- Noona! Błagam, nie maluj mnie! Źle się czuję z podkładem, a co dopiero z innymi dziwnymi rzeczami.
- NAMJOON! Nie kłóć się, tylko siadaj, bo popamiętasz mnie w domu! Musisz się pomalować. Wszyscy mają makijaż, nie będziesz robił za odmieńca!
Jin i Yoongi skręcali się ze śmiechu, sami już widocznie wyszli spod zwinnej ręki Jess, bo oczy wydawały się większe, a twarz idealnie gładka i przystojna. Hobi i Tae podobnie, gdzie ten drugi naprawdę zwalał z nóg. Jego wielkie oczy były jeszcze większe, a usta tak ładne i pełne, że Jungkook poczuł ukłucie zazdrości. Co on robił, że zawsze wyglądał tak uroczo? To aż dziwne, że Jimin wybrał go, a nie blondyna...
- Tae! Jak pięknie wyglądasz! - Park niemal natychmiast znalazł się przy swoim przyjacielu, obejmując go mocno i przyciskając do swojego torsu, na co tamten zapiszczał, coś tam mu mówiąc. Jeon zmarszczył nos niezadowolony. Niby wiedział, że to tylko przyjaźń, jednak czasami naprawdę miał wrażenie, że wszyscy zawsze zwracają uwagę tylko na nowego, traktując go jak jakieś bóstwo. Jimin był na każde jego skinienie, Suga podobnie, nawet Jin ostatnio jakoś się z nim zaprzyjaźnił. Nie mówiąc o nauczycielach, którzy wychwalali go przy każdej możliwej okazji. Achhh.. Czyżby zwyczajnie wymyślał i był zazdrosny? To prostackie, zważywszy na to, że ostatnio stracił matkę i był bez życia, jednak czasami chciałby, by Park zepchnął go troszkę dalej i poświęcił uwagę tylko mu.
- Okej, Ciastek, chodź. Ten baran chce być brzydki, więc chociaż Ciebie zrobię na bóstwo. - szczupła dłoń Jess złapała go za nadgarstek, ciągnąc w stronę fotela. Opadł na nie posłusznie, po czym niemal natychmiast poczuł mokrą maź na twarzy. - Jak mnie wkurza... Cholera, Kook. Nawet sobie nie wyobrażasz. Najchętniej wybiegłby w swoich wsiowych klapkach i czapeczkach, no zero wyczucia stylu! Godzinę z nim kostium kompletowałam, bo się idiota ubrał jak na wiejskie party.
Jej głos był tak przepełniony irytacją, że najmłodszy aż zachichotał. Ona chociaż potrafiła mu poprawić nastrój.
- Jess! Co ty masz do mojej czapki? - jęknął blondyn, patrząc na nich z nieukrywanym wyrzutem. - Przecież to chyba dobrze, że mam swój własny, oryginalny styl. Lubię takie ubrania.
- To noś je wtedy, gdy moje oko nie może Cię dostrzec. Ja się z takim wieśniakiem nie pokażę przy ludziach. Różowa koszulka, czapka z daszkiem, jakiś dres. No błagam! - wbiła w niego zabójcze spojrzenie, na co ten zamilknął, poświęcając całą uwagę swojej komórce. Cóż. Nie da się ukryć, iż Jess nie należała do osób, z którymi sprzeczki były opłacalne. I tak stawiała na swoim, Nam chyba wiedział to doskonale. Aż dziw brał Kooka, że do teraz potrafił się jej stawiać, chociaż rzecz jasna maksymalnie przez minutę i to dość skromnie. Widać, że był pod jej całkowitą kontrolą. Ma kobieta siłę przebicia. Będzie musiał wziąć od niej kilka lekcji, by Jimin też tak grzecznie mu ustępował!
Konkurs się zaczął. Pierw na scenę wyszły osoby z części wokalnej, prezentując swoje autorskie utwory. Większość to rzecz jasna soliści i solistki, tylko kilka grupowych, które nie zawsze były dobrze zgrane. Czasami wręcz Hobi musiał odejść dalej, by fałsz go nie zabił.
Potem taniec. Niektóre grupy naprawdę robiły wrażenie. Równo, idealnie do rytmu, ale i sam układ nie był banalny. W tym momencie ucieszył się, że zrezygnowali z tej konkurencji na rzecz mieszanych, bo mieliby ostrą i naprawdę trudną do pokonania konkurencję.
Trwało to dość długo. Yoongi przysnął, Jin zaś pilnował, by nie zsunął się z ławki. Jimin gilgotał Jungkooka, Jess robiła masaż Namowi, a Tae...
Zaraz, gdzie go wywiało?
Hoseok wstał i zaczął się rozglądać dookoła. Było tutaj sporo ludzi, jednak na szczęście Kim był na tyle charakterystyczny, że nie powinien mieć problemów ze znalezieniem go. Powiedzmy, bo jego falowanych włosów nie mógł nigdzie dostrzec.
Zerknął na zegarek. Niedługo zaczynają się występu mieszane, musiał go znaleźć jak najszybciej. Może się zgubił? Kiepsko orientował się w terenie, więc to prawdopodobne. Z drugiej strony... Jak go znajdzie, to co powie, co zrobi? Od jakiegoś czasu w ogóle się do siebie nie odzywali, traktowali jak powietrze. Wprawdzie czuł na sobie jego spojrzenie, jednak nic więcej od ostatniego zajścia się nie wydarzyło. Ruszył w stronę prowizorycznego korytarza pomiędzy namiotami rozłożonymi za sceną. Wszędzie krzątali się ludzie, nieco niemiło na niego spoglądając. Był rozpoznawalny, więc to dość normalne, w tym momencie wolał jednak pozostawać niewidzialny dla tłumów. I tak się stresował, a takie reakcje ani trochę nie pomagały.
Tutaj nie... Tam też... Nie mógł go zastać, co sprawiało, że żołądek podszedł mu pod samo gardło. Uciekł? Porwali go? Może coś mu się stało?! Zaczął biegać jak oszalały, podczas gdy jego serce biło w zastraszającym tempie. Sprawdzenie wszystkiego zajęło mu sporo czasu. Według jego obliczeń niedługo miał zakończyć się ostatni taniec, potem już mogli ich wyczytać w każdej chwili. Gdzie on się do cholery podział?! Nie znalazł go nigdzie. W żadnym namiocie czy korytarzu. Rozpłynął się w powietrzu. Co mu pozostało? Chodził w kółko, starając się zapanować nad drżącym ciałem. Jak Tae zrobił sobie krzywdę? Przecież ostatnio był taki smutny...
Nie. Nie! Wyrzuć z głowy takie głupie pomysły! On...
- Hyung?
Niemal natychmiast odwrócił się w stronę sterty pudeł, na których siedział blondyn. Prawie nie było go widać, był jak ukryty kotek, który bacznie obserwował otoczenie.
- Tae...
- Czemu biegasz w kółko? - zapytał, opierając brodę na podkulonych nogach. Na jego twarzy nie potrafił dostrzec jakichkolwiek emocji. Był jak piękny posąg, który skrzywdzono smutnym wyrazem. Poczuł kolejne już ukłucie w sercu. Do teraz nie mógł znieść myśli, że to on zabił w nim radość.
- Ja... szukałem Ciebie. - przyznał, robiąc krok w jego stronę. Czuł się jak małe dziecko, które stoi przed rodzicem bojąc się kary za przewinienie. Wzrok Tae przerażał go, wywoływał ciarki na całym jego ciele, a jednocześnie sprawiał, że jego serce robiło fikołka.
- Po co?
- Mamy konkurs... Musimy wracać.
- Nie chcę tańczyć... Nie mam siły. Chcę do domu spać. - mruknął, nie spuszczając z niego wzroku. Hobi zacisnął dłonie w pięści, nie bardzo wiedząc jak się zachować.
- Ale musisz tam być, bez ciebie nie wystąpimy.
- Głupi konkurs znaczy dla ciebie więcej, niż ja, hyung? - nadął nieco policzki, zsuwając się z kombinacji pudeł. Niezdarnie, nieostrożnie. Starszy miał wrażenie, że zaraz wszystko się zawali.
- Taehyung... Dlaczego mówisz takie rzeczy? Przecież wszyscy ćwiczyliśmy, tyle tygodni pracy... Chcesz zawieść przyjaciół?
- Może? Co mnie spotka, jeśli sobie daruję? - zeskoczył na ziemię, stając naprzeciwko bruneta. - Znienawidzicie mnie? Ty mnie znienawidzisz? Przecież i tak nie chcesz nawet ze mną rozmawiać, nie mam nic do stracenia. - wzruszył ramionami.
- Tae...
- Co takiego, Hoseok? - spojrzał mu w oczy uważnie. - Dlaczego mam się zmuszać? Ty nie potrafisz ze mną porozmawiać i traktujesz mnie źle, może chcę się zemścić? Wrócę do domu i pouczę się do sprawdzianu. Zabronisz mi?
Brunet nie miał pojęcia jak zareagować. Nie spodziewał się takiego zachowania. Przez myśl mu nie przeszło, że może zechcieć zrezygnować. Niby mu się nie dziwił, ale i tak było mu ciężko. Przecież wszyscy tak bardzo pragnęli tego konkursu. Matka Jungkooka przyjechała, rodzice Jimina zajęli miejsca w pierwszym rzędzie i przywieźli im masę przekąsek... Jess tak bardzo się nakręciła i zaangażowała. To miał być najważniejszy dzień w ich życiu. Mogli zdobyć kontrakty, czy zainteresować jakąś wytwórnię. Wielu z nich liczyło na to, że dzięki wygranej zmieni się ich życie i będą mieć szansę na karierę. Może i Jungkook, Tae i Jin traktowali to jak zabawę, ale pozostała czwórka wiązała nadzieje z muzyką czy tańcem. Potem już nie będą mogli wystąpić, bo trzeba będzie zmienić skład, zasady były jasne, składy musiały chociaż w połowie składać się z uczniów jednej szkoły. On zaraz ją skończy, cały skład się posypie...
- Wystąpię, jeśli coś mi obiecasz. - Kim spojrzał mu w oczy. Na pierwszy rzut oka wyglądał na zagubionego, jednak Hobi wiedział, że tym razem nie żartował. Wyczytał to z jego oczu, które aż raziły determinacją.
- Tak?
- Musimy porozmawiać. Tak szczerze. O wszystkim. Od razu po koncercie. - odparł, zaciskając dłonie na czarnej koszulce. Jung wstrzymał oddech, nie wiedząc jak zareagować. Niczego tak bardzo się nie bał, jak rozmowy z nim właśnie. Ostatnia była zbyt szalona, zbyt mocno zabolała go reakcja blondyna. O czym chciał tym razem dyskutować? Ich związek nie miał szans nawet, jeśli skory byłby mu wybaczyć i zapomnieć o krzywdach. Przecież i tak na jaw wyjdzie to, że przyczynił się do śmierci matki Tae, w dodatku przecież on bał się go dotknąć! Z takim urazem nie ma jak walczyć. Czy jednak musiał tak postąpić? To mogło doprowadzić do tragicznych skutków. Czy konkurs był tego warty?
- Um...
- Nie bądź tchórzem. Mógłbyś coś dla mnie zrobić ten jeden jedyny raz.
Hoseok zadrżał i tylko skinął głową. Młodszy również przytaknął i ruszył nieśpiesznie w stronę reszty grupy, która zaczęła się rozgrzewać. Hobi miał tylko nadzieję, że ta rozmowa nie zniszczy Tae jeszcze bardziej, bo wtedy nie darowałby sobie tej decyzji.
Jimin zerknął na blondyna, który wszedł tuż przed brunetem. Czyżby rozmawiali? Nieee... To niemożliwe, przecież ich zatarg nie malował się ostatnio jaśniejszymi barwami, wręcz coraz bardziej się od siebie oddalali. O ile można tak nazwać całkowity brak kontaktu.
Nie było jednak czasu na rozmyślanie o tym. Musiał skupić się na swoim ciele, by nie spieprzyć przez nierozciągnięte ciało. Podszedł więc do Jungkooka i złapał go za ramię, delikatnie za nie ciągnąć, by pomóc mu w rozruszaniu ciała.
- Będzie dobrze Kooki. Nie bądź taki spięty. Jesteś śliczny, dobrze tańczysz i śpiewasz, wszystko będzie cacy. Zaręczam ci. - uśmiechnął się i złapał za jego drugą rękę, by i nią się zająć. Młodszy westchnął, zaciskając nieco wargi.
- Wiem, że wszystko potrafię, ale jednak stres może zrobić swoje. Może wybiję się z rytmu i wszystko popsuję? - nie dawał za wygraną. Park westchnął i stanął naprzeciw niego. Położył mu dłonie na ramionach i oparł swoje czoło o te jego.
- Nie popsujesz. Wierzę w ciebie. Jesteś najlepszy. Nie ma szans na to, byś coś zrobił źle, zaręczam ci. A jakby coś jednak było nie tak, to udawaj, że tak miało być, ja zaś wszystko zatuszuję.
- Dziękuję.
- Nie ma za co. Od tego jestem, w końcu książę zawsze uratuje z opresji swoją księżniczkę. - uśmiechnął się szeroko i puścił go. Zerknął przez ramię. Grupa właśnie wróciła ze sceny, a prowadzący zaczął zapowiadać ich występ.
- Dobra ludzie! Pokażmy im co to znaczy hip hop! - wyszczerzył się i skinął głową na resztę. Chłopcy zaczęli ustawiać się w odpowiedniej kolejności. On i Jungkook stanęli z tyłu akurat w momencie, gdy reszta zaczęła wychodzić na scenę. - Daj z siebie wszystko Ciastek. Pamiętaj, że jestem obok i cię wspieram.
- Jimin...
- Ciii. Pokaż im, że jesteś najlepszy. W końcu Park Jimin nie kocha byle kogo.
I wyszedł. Usłyszał tylko cichy pisk swojego chłopaka, który w ostatniej chwili ocknął się i pobiegł za nim. Cóż. Takie wyznania były najlepsze!
- Przed państwem Bangtan Boys! Brawa dla nich!
Jessica prawie dostała zawału, gdy grupka jej podopiecznych pojawiła się na scenie. Hobi kucał, reszta stała niczym gangsterzy. I jej Namjoon, który zaczął rapować i stać, podczas gdy reszta olśniewała swoim swagiem. Przejście i Yoongi. Musiała przyznać, że wyszło mu to genialnie. Wyliczanie, mimika i ten siad wszystkich na biednego Taehyunga. Przez chwilę miała wrażenie, że Hobi był spięty, jednak gdy tylko odsunął się od młodszego, to zaczął wyglądać normalniej. Pomimo maski potrafiła odczytać jego emocje, znali się już zbyt długo, by mógł coś przed nią ukryć. Miała nadzieję, że niedługo wszystko się jakoś ustabilizuje, teraz jednak skupienie na tym myśli było niemożliwe, bo wyszedł jej mężczyzna. No. Nie dało się ukryć, że wyrwała sobie mega ciacho. Dał się jej nawet ubrać, a braki w makijażu zasłonił okularami, więc była zadowolona.
Wszyscy radzili sobie cudownie. Wiedziała, że ciężko pracowali, jednak miała lekkie obawy, czy aby dadzą sobie radę w tak ekstremalnie stresujących warunkach. Szczególnie Jungkook, który całkowicie ją zaskoczył. Gdy zaczął śpiewać i tańczyć na przedzie, aż poczuła wielką dumę. Jej mały kuzynek był szaloną gwiazdą na tej scenie! Zerknęła szybko na ciotkę, która siedziała kilka rzędów dalej. Ta też była zachwycona, najchętniej by się zerwała z miejsca i dopingowała swojego syneczka. Ach! Jakie to było urocze. Zadowolona wróciła do oglądania Jimina, który cóż... No kradł serca. Szczególnie w swoim kolejnym mega momencie, gdy jego koszulka uniosła się ku górze, prezentując idealny brzuch. Dało się słyszeć piski podjaranych nastolatek, co nikogo chyba nie dziwiło. Park ociekał atrakcyjnością. Gdyby nie był gejem, chłopakiem Ciastka i dzieckiem, oraz miał charakter Nama, to sama by go brała.
Zacisnęła dłonie na kolanach, przyglądając się tej stresującej części. Wężyk i odsłanianie rapera było bardzo pomysłowe, jednak często był problem z odpowiednim ustawieniem, by dobrze zakryć resztę. Hobi jednak dał z siebie wszystko, a reszta wychodziła w odpowiednim momencie. Potem pseudo wygibasy Nama i główny punkt programu, oczywiście bo klacie Jimina - bieg po plecach. Aż dłonie się jej spociły, gdy Jungkook złapał Jimina i zaczął nim kierować. Bała się, że go upuści, staną za daleko i wyjdzie z tego gówno, jednak dali radę. Jeju! Jej dzieci takie zdolne i mądre!
Poderwała się z miejsca, gdy zakończyła się piosenka, mocno bijąc brawo. Ludzie nagrodzili ich gromkimi brawami, słyszała piski i wołanie ich po imieniu. I pomyśleć, że to ona wpadła na taki genialny pomysł! Powinni jej wybudować pomnik, bo była geniuszem!
- Udało się! Jesteśmy zajebiści! - Jimin niemal zaczął skakać, ściskając Kookiego niczym lalkę. Reszta zaczęła się śmiać, również zadowolona ze swojego występu. Pili wodę, starając się złapać oddech. Cały stres uleciał, zostało tylko cudowne uczucie dobrze wykonanej roboty.
- Wygramy to, mówię wam. - wyszczerzył się Yoongi, opadając na kanapę, zaraz dołączył do niego Namjoon, który zsunął z nosa okulary.
- Oby! Poszło nam wybitnie, zero pomyłek!
- Oppa! - jakaś dziewczyna podeszła do Hoseoka, który nieco wytrzeszczył oczy, wyraźnie zaskoczony.
- Taeyoon! Co ty tu robisz? - brunet uśmiechnął się i ruszył z nią w stronę spokojniejszego miejsca, co nie spotkało się z pozytywnym odbiorem przez Taehyunga, który zacisnął dłonie na butelce wody, starając się złapać oddech. Odprowadził ich wzrokiem, po czym sięgnął po ręcznik, by wytrzeć czoło i szyję. Reszta była zajęta i zmęczona, więc nawet nie zwróciła na niego uwagi. Może to i dobrze? Mógł bez przeszkód wymknąć się i ruszyć za Hoseokiem i tą dziewczyną. Nie starał się nawet siebie samego okłamywać. Był zły, że Jung poszedł z nią, zamiast czekać na niego i dotrzymać słowa. Obiecał, że od razu po występie porozmawiają, czemu więc wolał spotkać się z nią?
Był zazdrosny i zawiedziony. Trzęsły mu się ręce. Naprawdę wiele kosztował go ten szantaż. Nie chciał wyjść na zdesperowanego chama i go zmuszać, jednak inaczej nigdy by się na to nie zgodził. Kłamstwo było niezbędne w tej sytuacji, wręcz konieczne. To wina Hobiego, że uwierzył w te groźby.
Zerknął przez kotarę. Mężczyzna stał z nią i rozmawiali, śmiejąc się.
- Hoseok... - wszedł do środka, co spotkało się z zaskoczonymi minami obojga.
- Taehyung? - Hobi zamugał kilkakrotnie.
- Mieliśmy porozmawiać.
- Teraz rozma...
- Obiecałeś. - naburmuszył się, zaciskając dłonie w piąstki. Dziewczyna chyba się zmieszała, bo przeprosiła i wybiegła. Jung wbił w niego niepewnie spojrzenie, a w blondynie niemal się nie zagotowało.
- Dlaczego nie dotrzymałeś słowa? Miałeś porozmawiać ze mną, a nie uciekać z jakąś dziewczyną. - jęknął, robiąc krok w jego stronę. - Dlaczego ciągle mnie zbywasz, zajmując się wszystkim, tylko nie mną? Czemu zawsze łamiesz dane mi słowo hyung?
- Tae...
- Hobi hyung... - szepnął, stając tuż przy nim. Spojrzał mu w oczy, czując jak jego ciało przeszywają dreszcze. Był zawiedziony, stracił odwagę i pewność siebie, jednak musiał wszystko wygarnąć. - Obiecałeś, że zawsze będziesz przy mnie, że będziesz mnie kochać. Że obronisz przed potworami i będziesz mnie nosił na rękach. Wszystko to były kłamstwa. Teraz nawet małej obietnicy nie potrafisz spełnić? Czy to takie trudne?
Widział, że Hoseok był zmieszany, jednak nie miało to znaczenia. Czuł tylko jak kawałki jego serca zaczynają znowu boleć.
- Kocham cię Taehyung. Nie potrafiłbym skłamać w tej kwestii.
- To bądź ze mną! Ja ciebie też kocham! - zadrżał, wpatrując się w niego wilgotnymi oczami. Miał być silny i nie płakać, jednak to było dla niego zbyt wiele. Musiał to zrobić.
- Taehyung! Miałem ochronić cię przed potworami, więc to zrobię. Obronię cię przed największym z nich. Ja nim jestem, Tae. - jęknął, łapiąc młodszego za ramiona. Telepał się jak nigdy, co jeszcze bardziej wyniszczało blondyna. - Jestem złym człowiekiem, powinieneś trzymać się ode mnie z daleka.
- Nie jesteś potworem! Jesteś moim hyungiem. Najlepszym na świecie! - pisnął, łapiąc go za przód koszulki. Czuł lęk, ale nie mógł odejść, nie chciał. Przecież kochał go najmocniej na świecie!
- Nie mów tak! Przecież zrobiłem ci krzywdę!
- Nieprawda! To nie było nic złego. Byłeś moim chłopakiem, to normalne w związku! - im mocniej Hoseok chciał go odepchnąć, tym mocniej on próbował się do niego przyczepić i nie puścić.
- Tae do cholery! - starszy zdecydowanym ruchem odepchnął go tak, że okularnik stracił równowagę i poleciał na ziemię. Ostry ból rozlał się po jego pośladkach, jednak nie było to w tej chwili istotne.
- Hobi!
- Kocham cię Taehyung. Wiem, że ty kochasz mnie. Ale jakbyś tego nie nazwał, to było to przestępstwo. Zgwałciłem cię i tylko to się liczy. Nie chciałeś, odpychałeś mnie, krzyczałeś i płakałeś. Teraz boisz się mnie dotknąć, przecież to w żadnym wypadku nie było dobrowolne. Ja...
- TY PIERDOLONY DUPKU!
Wszystko działo się w ułamku sekundy. Taehyung mógł dostrzec tylko pięść Jimina, która zaatakowała twarz Hoseoka. Młodszy zaczął go okładać w zastraszającym tempie, żaden z nich nie zdążył nawet zareagować.
- TY CHUJU! Jak śmiałeś podnieść na niego swoją parszywą łapę?! Jak mogłeś go tknąć wbrew woli!? Zabiję cię gnoju!
Jung stracił równowagę i upadł, Park zaś wylądował nad nim i zaczął go kopać w brzuch. Tae zszokowany poderwał się.
- Jimin! Nie bij go!
- NIE DARUJĘ! TY PIEPRZONY DEBILU! WIEDZIAŁEM, ŻE COŚ JEST NIE TAK, ŻE ON KŁAMAŁ! - warczał, podczas gdy Hoseok nie miał sił się ruszyć. - Ufałem ci! Miałem za przyjaciela! Pozwoliłem mu na to, by cię kochał, a ty zrobiłeś mu krzywdę! Nienawidzę cię! Zniszczę ci życie!
- Jimin! Błagam! - Taehyung złapał Parka za ramię, ten jednak nieco go odepchnął.
- Nie podchodź Tae! Nie zasługuje na ciebie! Trzymaj się od niego z daleka!
Kim czuł, że jego serce umiera. Próbował w jakiś sposób go odciągnąć, jednak nie miał siły. Łzy moczyły jego policzki, gdy widział swojego ukochanego całego we krwi, ledwo się ruszającego. Jimin nic nie rozumiał! Musi go uratować!
Nagle poczuł, że ktoś go łapie za rękę i mocno odciąga.
- Nie podchodź Tae! - Jungkook trzymał go mocno, nie pozwalając się zbliżyć do rozwścieczonego Jimina, który wpadł w trans. Po chwili dobiegli do niego Namjoon i Yoongi, którzy starali się go przytrzymać, a wystraszona Jess przyklęknęła przy Jungu, starając się wyczuć puls. Szybko wykręciła numer na pogotowie, wycierając zakrwawioną dłonią łzy.
Jimin warczał i się wyrywał, powtarzając, że zabije Hoseoka, a Tae miał ochotę sam umrzeć. Teraz. Zaraz.
Zapraszam do komentowania ;)
OOOOOOO TAK
OdpowiedzUsuńCO TU SIE W OGOLE
NOSZ JIMIN CZY CIEBIE POJEBALO
CIASTEK TAK DOBRZE SOBIE PORADZIL.EDUYEFBEFB.
STOSUNEK W AUCIE TO NIE TAKI ZLY POMYSL
KURCZAKI, ZE TEZ MUSIELI GADAC AKURAT TAM, I CO TERAZ BEDZIE, JAK WYGRAJA A NIE WEJDA W PELNYM SKLADZIE???EHHH
GDY CIASTEK PODNOSIL JIMINA, MUSIALAM NA CHWILE PRZERWAC CZYTANIE BO ZA DUZO EMOCJI
RANY
CZEKAM NA DALSZE ROZDZIALY
WENY
skonczylam
Auto zawsze spoko, chociaż teraz chyba wszystkich czeka abstynencja seksualna ;c
UsuńTo raczej możliwe. Hobi na noszach nie wniosą ;c O ile wygrają oczywiście ;)
Dziękuję za komentarz <3
O.o
OdpowiedzUsuńWow.
Jak to mam skomentować?! ZAJEBISTE.
Występ, Jimin, stosunek w aucie, Teatea, Hobi, karetka, bita śmietana... CO JA MAM O TYM MYŚLEĆ?! Musiałam co chwilę przerywać czytanie bo emocji za dużo. Myślałam że wcześniejsze rozdziały były nie do pobicia a tu BAM.
Zły Jimin... Jak mógł pobić naszą nadzieję? Biedny V tak patrzeć jak najlepszy przyjaciel bije miłość życia i nie móc nic zrobić... Ale Hikari Ai ma rację co będzie jak wygrają i nie wyjdą w pełnym składzie? Teraz będę o tym myśleć dniami i nocami. Psychike mi to opowiadanie rozwala (nie żeby mi to przeszkadzało jakoś) Nie wiem jak to przeżyje kiedy to opowiadanie dosięgnie końca... Nawet myśleć o tym nie chce.
Nie zostaje mi teraz nic innego jak życzyć WIELE weny, modlić się by następny rozdział pojawił się szybko i myśleć co będzie dalej...
Pozdrawiam Julicia ^^
P.S. Przepraszam, że komentarz taki nieposkładany, nieogarnięty niestety dalej te wszystkie emocjie z opowiadania ee mnie siedzą i jest dość późno, a ja zmęczona (no i nie umiem pisać komentarzy) mam nadzieję że się nie gniewasz. Lepszy w końcu taki niż żaden. Jeszcze raz życzę weny :* (i liczę na więcej JiKook-a <3)
Ej, seksu w aucie nie było... JESZCZE. To dobry pomysł, kiedyś go wykorzystam ;D
UsuńTo takie miłe, że nadal udaje mi się zaskakiwać i kolejne rozdziały są uważane za lepsze, serio. Jakby były gorsze i nie wywoływały emocji, to bym się zalamała chyba ;c A tak ego mi do sufitu skacze ;DDD
Hoseok zasłużył, nie ma co ukrywać. Spotkała go kara jednak sądzę, że brak ukochanego jest gorszy od pobicia ;c Stracił swoje ukochane maleństwo, nic gorszego nie ma.
Wtedy będą kolejne, spokojnie ;) I one shoty. Nie porzucam pisania, tylko opowiadanie sie kończy ;) I tak już jest meeega długie ;)
Dziękuję bardzo za komentarz. Jest kochany i w ogóle taki awwww <3333
Się DZIEJE O.O
OdpowiedzUsuńScena sexu w kuchni, a szczególnie ostatnie zdanie bardzo mnie rozbawiła :DDD Uwielbiam takie niestandardowe miejsca , no i bitą śmietanę :)
Nareszcie chłopcy wystąpili na scenie, hurra!!! Przy Namjoonie nie można było nie wspomnieć o jego stylu >_< ( tak, te czapki świat zapamięta ). Biedna Jess co ona z nim ma, Namjoon wieśniok xD
Teraz przejdźmy do smutniejszej części...
HOBI I TAE SIĘ KOCHAJĄ!!! CZEMU NIE MOGĄ BYĆ RAZEM?!?! :'( * płacze cicho
Jimin musiał o wszystkim usłyszeć i pobić Hobiego :'(
Jeszcze teraz wsadzą go do paki , to i Ciastek będzie miał problemy :'(
Dobra, koniec
Życzę duuuuuuużo weny :)
I jak najszybszego rozdziału 46! :* :) ❤
Yoongi taki smakosz! Chciał zjeść i Jina, i bitą śmietanę. Czy to nie jest idealne połączenie? Też bym chciała mojego oppę tak podanego, w dodatku bez ubrań B)
UsuńNo wiem. Jess ma problem. Ona ma wyczucie stylu, a Nam ma swój świat. Dobrze, że Tae ma Jimina, to ten go ogarnie, ale z liderem jest ciężko, bo się przyzwyczaił do wiochy w garderobie xd
Wszyscy płaczą ;c Taka zakazana miłość! Romeo i Julia! ;D
Myślałam, czy nie zachować tego w tajemnicy, ale wkurzony Jimin mnie skusił, by namieszać ;D Przynajmniej nie było nudno.
Dziękuję bardzo <3
Świetny rozdział serio warto było tak długo czekać*-* ♥
OdpowiedzUsuńBiedny Tae ;( Hoseok musi wziąść sięw ggarść... eh
Syśka elf... sorki ze cz anonima
weny :*
Hoseok musi wrócić do żywych ;D Teraz raczej mało co może zdziałać, stan trochę nie ten xd
UsuńDziękuję ;**
Poryczałam się. Piszesz zajebistego bloga, życzę Ci dużo weny na kolejne rozdziały, tylko trochę smutno, że Hobi jest w takim stanie :'(.
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowa i komentarz!
UsuńMi też, bo to mój bias, ale no ;.; Lubię angsty...
O Mój Boże! .......
OdpowiedzUsuń......
....
..
.
Zatkało mnie
Jimin nie wiedzialam, że ma tyle siły i powali w taki sposób hopa. Z jednej strony wspolczuje mu, a z drugiej rozumiem szał Parka. Tae proszę nie miej tego za złe Jiminowi. Przecież on już taki jest. Hope oby jego obrażenia tylko wyglądały na poważne! ;-;
Zmieniając temat, bo szok mi z twarzy nie schodzi...
Ciekawe by było, gdyby kookie wziął kilka lekcji od Jess. Kookie taki władczy by się poczuł kkkk
Ta bita śmieta hahaha
Jak jin zaczął ją ubijac to z góry przeczo przeczuwalam jak to się skończy hahaha ^^
Dobra nie będę się zbytnio rozpisywac KKK
Kocham to opowiadanie i ciebie za to,że je stworzyłaś ❤
Życzę weny i czekam na więcej 💜💛💗💙❤
Jimin to byczek, on nie da rady?! Nie mów, że nie wierzysz w mięśnie Chima, one nie są tylko do wyrywania ładnych dupeczek ;D
UsuńChyba każdy Hoseokowi współczuje, bo zrozumiał swój błąd i nie chciał źle. Kocha Tae, nie zasługują oboje na taki los ;c
Haha ;DDD Jimin pod pantoflem? To mogłoby być ciekawe! W sumie Ciastek ostatnio wydoroślał, więc kto wie... Może to Jim będzie niedługo ukesiem?
Gofry to jednak erotyczne są, nie sądzisz? Pamiętam pierwszą kolację Jimina i Kooka - jak Ciastek wziął makaron. Jestem pewna, że gdyby to była bita śmietana, to ChimChim by się sam wyrwał ;DDDD
Dziękuję ;****
To, jak Jimin rzuca się na Hobiego musiałam przeczytać jeszcze trzy razy po ogólnym przeczytaniu całości. Jestem pod wrażeniem, w szoku, moje ciary mają ciary. Wow. Nie umiem tego normalnie skomentować. Jak zwykle perfekcyjnie. Boziu... Z jednej strony rozumiem Jimina i to jak postąpił, szczególnie, że Tae to jego przyjaciel, ale z drugiej strony przesadził. Hobiemu też się z jednej strony należało, a przecież cała prawda nie wyszła jeszcze na jaw. Z drugiej strony ja bym Hoseokowi wymierzyła inną karę, niż pobicie. Nie wiem, co mam myśleć o tym rozdziale. Był po prostu zajebisty. Już dawno żadne opowiadanie nie wywarło na mnie takich emocji. Omo... Pragnę tego więcej i jak najszybciej *^*
OdpowiedzUsuńŻyczę weny kochana!
Fighting!
Wiesz... O prawdziwej prawdzie wie tylko Hobi. Jimin usłyszał tyle i połączył wątki - nie mógł tego darować, nie z jego wybuchowością. Szkoda Hoseoka, ale Jimin nie jest winny. Miał tutaj wręcz obowiązek jako przyjaciel, a że wyszło kiepsko... cóż.. Tutaj nie zawsze wszystko się układa tak, jak powinno.
UsuńJim raczej nie będzie się bawił, przechodzi do ataku. Tym bardziej, że jednak dowiedział się o tym w taki sposób i ufał Hobiemu.
Dziękuję <3 To strasznie miłe czytać takie komentarze! <3 <3 <3
Teraz powinnam przeklinać, wyzywać wszystkich i feelsować?
OdpowiedzUsuńNie, nie mam zamiaru tego robić.
Chociaż...
NO PRZECIEŻ TAK SIĘ NIE DA. W TYM MOMENCIE POWINNAŚ BIEGAĆ PO MOIM DOMU I SZUKAĆ MOJEJ OPADNIĘTEJ SZCZĘKI.
Najchętniej od razu przeszłabym do tych głupich gamoni, którzy niszczą moje serce. Z każdym dniem coraz bardziej. Jednak chcę zacząć od początku.
Widzę, że moje prośby zostały wysłuchane i napisałaś o Jinie i Yoongim! Jejku, no wielbię Cię~ Brakowało mi takiego lekkiego fluffa! Ostatnio same przygnębiające opo czytam. Dziwnym sposobem, wydaje mi się, że tak działa na mnie szkoła. Zamiast takich puszystych rzeczy, czytam jakieś konary ;;
Aż tu nagle przychodzę sobie do domku, a tu Rei (aka unnie, bogini, wzór do naśladowania etc) wstawia rozdział I need you boy! I jak tu Cię nie kochać, co? Ty nawet, gdy nie wiesz i nie masz takiego zamiaru, to poprawiasz humor, ok ;;
Kolejny punkt: Jikookie.
Ich to zawsze będę wielbić i nawet, jakbyś napisała ,,Jungkook kocha Jimina, a Jiminie Jungkooka", to latałabym w feelsach, więc chyba nie muszę nic więcej pisać, prawda? ><
Jeśli chodzi o Namjoona i jego stylówki... Od razu miałam przed oczami moment z weekly idol, gdy je mięso, ma je w buzi, wyciąga i znowu chce powiedzieć swoją kwestię.
Mózgu, why XDDDD
Ale co prawda, to prawda. Jess musi się za niego wziąć, bo jak jej dziecko zrobi i ono będzie się ubierało jak tatuś, to anioł tego opowiadania będzie miał nieźle przejebane. (przepraszam, ale skali tego problemu nie da się inaczej wyrazić)
Punkt trzeci, kolejny w kolejce, następujący i (tutaj przez pół godziny głowiła się co jeszcze napisać, ale ostatecznie nic nie wykrzesała z organu zwanego mózgiem i dlatego wstawiła serduszko, jako dowód jej miłości do Rei i tego bloga) ♥
Tym występem przypomniałaś mi, jak poznałam BTS ;^;
Zaraz po N.O włączyłam No More Dream i całkowicie się zakochałam w chłopakach! Pamiętam, jak bardzo feelsy mnie zjadały, gdy słyszałam rap Hobiego. Nie wspominając o tym, co zrobiłam, gdy ujrzałam Jiminowy absik i Jungkookową buźkę.
Dlatego dziękuję, że przypomniałaś mi te cudowne chwile, naprawdę!
I punkt kulminacyjny, w którym wyładuję całą swoją złość, związaną ze szkołą, tokiem tego opo i tym, że dzisiaj na obiad mam ogórkową (ble):
DO CHOLERY JASNEJ, NA WSZYSTKIE JEDNOROŻCE, SŁODKIE KRÓLICZKI, SZYNSZYLE, PIESKI, MAŁE KOTKI I SARENKI TAK NIE MOŻE BYĆ.
Ty nawet nie wiesz z jakim zapałem czytałam ten moment! Normalnie gryzłam moje palce, dłonie, ręce, koce, poduszki i płakałam. Byłam tak szczęśliwa, że nareszcie mój V-Hope się pogodzi, wszystko będzie cudownie, a Ty znowu popsułaś moje marzenia. Ostatnio wszystko działa na mnie podwójnie, więc może to się wydawać głupie, ale łzy mi poszły. Dosłownie płakałam razem z Taesiem, moim słoneczkiem.
Już dawno żadne opowiadanie tak na mnie nie działało, na żaden part nie czekałam z takim zapałem, dlatego właśnie zawsze będę Cię podziwiać. Potrafisz obudzić we mnie emocje, których nie doświadczam w życiu codziennym, uhh ;^;
Kończę mój wywód, bo jestem tak zapłakana i zafeelsowana, że aż mi głupio...
Życzę Ci weny unnie, trzymam kciuki, że wszystko potoczy się dobrą drogą!
Papa~! ♥
Haha, zjadłam kisiel i jestem pełna, nie dam rady biegać, wybacz ;c
UsuńMi też brakowało słodkich rzeczy, więc postanowiłam do tragedii wpleść trochę miłości i czułości, by jakoś załagodzić skutki późniejszych dramatów. Wyszło średnio, ale chociaż jako tako ucieszyłam fanów YoonJinów, którzy mieli mało zabawy u mnie ostatnio ;c
AWWWWWW! Cieszę się, że mi się udaje!!! <3
Haha ;D Jikooki życiem B)
JA TEŻ xDDDD Mignęło mi zdjęcie i postanowiłam odreagować jako Jess. wszystkich boli jego gust xDDD
No ;x Jessica ma twardy orzech do zgryzienia, bo uparte to takie. Dla potomstwa jednak trzeba. No i dla szacunku na dzielni, bo kto by się z menelem pokazał na salonach?
Haha <3 Jakie to słodkie <333
ABS i człowiek nie pamięta, jak się nazywa i co robi. Takie cuda powinny być pod ochroną ;D
Nie lubisz OGÓRKOWEJ? Ja kocham :_____: Daj mi!
Chlip ;c Przecież wiadomo, że musiało być źle. Cały rozdział był zbyt kochany, taka kolej rzeczy ;c
W sumie cieszę się, że tak reagujesz, ale i mi smutno, że tyle dziewcząt do płaczu doprowadzam ;c Jestem złym człowiekiem chyba... Albo sadystką.
Dziękuję za taki długi i kochany komentarz, serio <3 Morda mi się cieszy tak mocno, że mi chyba tak zostanie i pojadę d Wrocławia jak debil ;D
<3333333
Bozee jak ja kocham twoje opowiadania *0* ❤❤❤ rozdział zajebisty!! Juz sie nie moge doczekać następnego!!
OdpowiedzUsuńAwwwww <3 Dziękuję!
UsuńNie... Nie... NIE!!! Boże, kobieto, co ty ze mną robisz?! Ryczę jak głupia, mama dobija mi się do drzwi i krzyczy, że do psychiatryka mnie zawiezie ;-; Moja wina, że niszczysz moje serce i mózg? Błagam, niech Hobi przeżyje ;-; I niech będzie z Tae, bo nie wytrzymam T.T Jimin, ty debilu, nie wiesz, jak czuł się wtedy Hobi T.T Teraz w głowie mam tylko jedno: niech moje VHopy się nie rozpadną do końca, bo nie ręczę za siebie i Cię znajdę >.<
OdpowiedzUsuńA teraz z innej beczki: asdfgsdghvghjjg! Znowu mnie zabiłaś T^T Niedługo wstać nie będę mogła, jak dalej będziesz mi to robić -_- Dżizass... Muszę się uspokoić *-* No nic. Raczej moim zachowaniem i groźbami nic nie wskóram, więc zostało mi tylko życzyć Ci duuuzio weny i jak najszybsze kolejne rozdziały ;D ♡♡♡♡♡♡♡♥♥♥♥♥
No tak, zapomniałam o jeszcze jednym: jeśli będziesz kontynuować INUB dalej (We Are Bulletproof... I Need U, Dope... ;D) to odpłacisz wszystkie moje wylane łzy, bóle brzucha i gorączki ;3 I tak już na sam koniec: KOCIAM CIE BARDZO MOCNO ♥♥♥♥♥♥♥♥
UsuńBuuuuu ;c
UsuńNie chcę niszczyć mózgu, a przynajmniej nie Twojego! Wolę się znęcać nad bohaterami opowiadania w sumie ;c
Jimin miał powody... Zraniono jego najlepszego przyjaciela, a że jest od zawsze wybuchowy, to to był do przewidzenia. Chyba nikt nie pomyślał, że Park mógłby zachować się grzecznie i coś wyjaśniać - to nie ta osobowość. Ale też mi szkoda vhopów, bo to OTP, a się pastwię nad nimi ;c Jestem złą fanką.
Haha! Dziękuję bardzo. Wena się przyda, bo mam wiele pomysłów, a niestety gorzej z realizacją. Ciągle mi nie pasuje coś (piszę one-shota i zaczynam go właśnie po raz 3, bo poprzednie początki usunęłam, bo mnie irytowały ;c).
Haha, zobaczymy co z tego będzie ;D W każdym razie nie sądzę, by INUB jako taki trwał długo. Przewiduję z 5 rozdziałów, ale kto wie, czy nie będę brnąć w życie jakieś jednej pary. Muszę to przemyśleć ;)
Ja Ciebie też aww! Dziękuję za kochany komentarz <3
Nie kończ INUB 😭
UsuńTak się zżyłam z tym opowiadaniem T_T
Będzie wiele innych! A do INUB wydam kilka one-shotów, mam już jeden nawet w planach ;) Kiedyś musi się skończyć. Zostało tylko kilka wątków ;)
UsuńHurrra ! 🙌
Usuń❤❤❤❤❤❤❤❤😍❤❤❤
<3
UsuńKobieto.Ten rozdział mnie zmasakrował.Jess jak zwykle rozpieprza system.Jin i Suga na początku.Cudo❤ Małe seksy w aucie nie są złe...
OdpowiedzUsuńOpisy smutnego Taesia❤.Moje serce płakało.
Ich rozmowa.Ciśnienie krwi skacze z feelsów.
Poryczałam się.
Jimin do cholery!Mój UB cały we krwi!Płakałam❤ Mocno.Weny kobito,weny!Czekam!
Bo to Jess B) Ktoś musi się zająć Namem, bo sam sobie nie radzi ;DD
UsuńAwwwwww <3 Dziękuję za komentarz! To takie motywujące, że czytelnicy przeżywają moje opowiadanie ;)
Trzymaj się <3
Omo czytałam to na okienku w szkole. I przez ciebie miałam mega feelsy i się ludzie na mnie dziwnie gapili. No weź....
OdpowiedzUsuńAle ok.
Boszeee dzięki tobie ja naprawdę zaczęłam darzyć sympatią Yoonjiny <3 Jeju oni są tutaj tacy słodcy... i ta scena... no genialnie ci wyszła ♥ Luv ya ~ Hahahhaha gofrownica xDDD Hahahhaha bosze to było dobre xDDDDDDDDDD
Omo omo RM uciekający przez Jess... właśnie to sobie wyobraziłam. Hahahahha xDDD Jaki pantofel, ale ja Jess też bym się bała i to bardzo mocno.
Ten występ :3 Jeju jeju <3 Cudnie dzieciaczki, mam nadzieję na ich wysokie miejsce ♥ Awwwwwww *_*
Yaaah nie, nie, nie, nie... o mój boże co tutaj się dzieje?! No nie wierzę... znaczy ja wiedziałam, że jak on się dowie to tak się skończy no wiedziałam ;; Boziuuuuuuuu.
Dawaj mi tutaj szybko kolejny!
Ściskam cieplutko i weny ♥
Znam ten ból. Moje czytanie ficzków na wykładach wygląda pewnie podobnie. Tylko kolega z ławki obok pyta, czemu się tak cieszę na wykładzie z gminy XDD
UsuńCiołki seksy chcą, a o gofrownicy nikt nie pamięta... Aż zapłonęła z podniety pewnie xd
No przecież się jej nie postawi ;D Nie on nosi spodnie w tym związku ;D
Postaram się dodać jak najszybciej. Dziękuję za komentarz <3
Spoko, dwa razy spidolił mi internet, a co za tym idzie? Pisze tego komentarza trzeci raz! xd
OdpowiedzUsuńPewnie mi już taki długi nie wyjdzie, ale bądźmy szczerzy... Nigdy nie były za specjalnie obszerne xd
Przede do rzeczy. Wszystko ładnie , pięknie ... Tylko.. Heh .. Czy to była próba zabójstwa mojego ( nie mojego T-T ) Hopiego? Czytałam ten rozdział już 3 razy z nadzieją, że jakimś magicznym sposobem końcówka ulegnie zmianie. Że Taeś wreszcie będzie szczęśliwy, Hopi też. Ale nieee! xd To dalej wygląda tak jak wygląda, mnie dalej chce się płakać, ech. Nie zrozum mnie źle, to jest zajebiste pod każdym względem, ale po prostu VHope to mój pairing życia i jest mi strasznie smutno kiedy te dwa szkraby są od siebie oddaleni. Jakkolwiek to brzmi xd
Wybacz, że wypowiem się tylko na temat końcówki rozdziału, ale do reszty nie potrafię się doczepić xd Wszystko jest tak .. Tak dobrze napisane. Kurcze, jak ty to robisz xd
Poczytałabym o seksach Ciastka i Jimina w samochodzie xddd No plis, w samochodzie *0* !
Ale dobra, nie wypada mi tak o tym pisać xd Uciekam. I wiesz, czekam na kolejny rozdział. Jestem tutaj codziennie, wiesz. Próbuje być na bieżąco. Możliwe, że mi wychodzi. (((( :
To ten... Żebyś miała więcej czasu na realizowanie swoich genialnych pomysłów, bo z tego co przeczytałam w innych komentarzach ( xdd ) masz ich sporo :V .
I tyle, żyj dobrze. Do .. Przeczytania :3
Możliwe błędy, pisane na telefonie xd
PA !
Blogger ostatnio ma jakieś foszki na wszystkich ;c
UsuńNiestety - nie jestem trollem jak BigHit, by zmieniać zakończenia, czy też coś ucinać. Niestety oberwał ;D
Mam to samo, tylko że nie w swoich opowiadaniach. Gdy czytam yaoi, gdzie mi im krzywdę robią, to mam ochotę zabić autorkę, a sama w sumie robię to samo.... jestem hipokrytką, ale nie lubię pisać wesołych rzeczy xd
Samochód byłby niezły. Już widzę jak lata na wszystkie strony ;DDDD
Awww <3 Dziękuję za komentarz i miłe słowa <3
A przybił ci ktoś kiedyś piątkę... W twarz... Butem...?
OdpowiedzUsuńNo jak cie dorwe, to flaki powyrywam!
To było za piękne, za och, ach, ech.
Jin, stół i gofrownica xD (umarłam)
Jak mogłaś zmasakrować hobi'ego?
Ty potworze ty ;;;
Chce następny rozdział teraz, zaraz!
Takich szalonych rzeczy jeszcze nie doświadczyłam ;D I nie chcę chyba. I tak moja twarz jest jaka jest ;c
UsuńGofry takie erotyczne xDDDD
To nie ja! To Jimin! Ja tylko to zrelacjonowałam ;p
Teraz ni ma! Będę się znęcać, więc musicie poczekać ;D
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńwój talent pisarski powrócił! ♡♡♡ Chryste Panie! To było.. piękne! Najlepsze opowiadanie na świecie! O blogu nie wspomnę, bo bym musiała wieki opisywać jakiż on wybitny! Jezus Maria.. to bylo BOSKIE! Każde słowo! Mam nadzieję, że zaczniesz częściej dodawać, gdyż umieram z ciekawości, a trupów tu nie chcemy! Mam nadzieję, ze Jungkook będzie zły na Jimina.. On źle się zachował. Poważnie. Ale go kocham! Tak jak i wszystkich i wszystko! No Boże święty!! Okej Okej nie wzywajmy tutaj nikogo z niebios, bo mnie do piekła wyślą szybciej niż powinni. Bo ja tam na 100% trafię XD Czekaj, to mało istotne w tym momencie. Błagam, nie wiem co ale odpisz na ten komentarz! Spoko, ja czytam zamiast uczyć się matmy, uzalezniasz kobieto! Więcej Kookiegooo! Prooooosze ;------; Nich coś więcej dzieje się u niego. W końcu.. no nwm. Można wykorzystać to ze jest zazdrosny czy coś.. Kk nie wiem co pisze, ale weź pod uwagę Jungkooka. Tae oczywiscie też. O Jimina tym bardziej. Albo wiesz co.. na wszystkich zwróć uwagę! I każdy będzie heeeepi! A teraz czas się ogarnąć i powiedzieć coś co ktokolwiek zrozumie.
OdpowiedzUsuńPo pierwsze: Masz talent jak nikt inny
Po drugie: Błagam, czytuu ten komentarz
Po trzecie: Dodawaj coś częściej, bo wszyscy zginą.
Po czwarte: Twe zdolności wróciły, bo znowu biegam po całym domu, tak jak kiedyś.
Po piąte: Weny weny weny weny i weny
♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡
Awww dziękuję, chociaż nie sądzę, bym aż tak poszalała i napisała najlepsze opowiadanie ;D
UsuńBędzie częściej! A przynajmniej nie w miesięcznych odstępach. Tak być nie może!
W sumie co Ciastek może? Jimin raczej i tak będzie przekonany o słuszności swojego zachowania, bo w sumie Hobiemu się należało. Sam narozrabiał.
Przecież ostatnio było sporo Kooka ;D Nawet go wydziedziczyli! No ale spokojnie, damy radę i będzie w opowiadaniu dalej ;)
CZYTAM I ODPISUJĘ <3
AWWWWWWWWWWWWW <3 Tyle radości! Dziękuję ;***
Chcę zacząć od razu na Ciebie krzyczeć, bo Park Jimin nieźle zaszalał, ale dam Ci chwilę spokoju i pofeelsuję, bo yoonjin.
OdpowiedzUsuń.......................................................................
W ogóle tak mi humor poprawiłaś na starcie. Umierałam ostatnie dni i teraz czytnęłam rozdział i sjdkkdkdlssiiskzns awwww(*´∀`*)
Jestem naładowana pozytywną energią dzięki Tobie, mogę nawet wstać jutro chętnie o tej 4 na te praktyki. Serio, jakoś tak chce mi się żyć.
Do rzeczy;
Po pierwsze: nie, nie byłam gotowa na ten rozdział. W najdziwniejszych snach bym nie spodziewała się tego wszystkiego, co tu jest. No może fakt, iż Jimin się dowiedział....ale to potem.
Jaki to był szał, kiedy wchodze na bloga i takie wooooooooooow rozdział. Ogólnie to zobaczyłam, że jest nowa notka po czym aż rzuciłam telefonem, bo musiałam uspokoić swoje serce, kurde. Te moje reakcje są nadal dość żałosne, ale to pominę. Już nawet Park Jimin dorósł, a ja nadal nie. W sumie to szczerze kocham to uczucie, kiedy czytam Twoje dzieła. Tyle we mnie emocji i uczuć. I niech znów mi powiedzą, że ja bezuczuciowa jestem, kurczaczki.
Okej
Yoonjin
Co.jak.dlaczego.janiebyłamgotowa
Tak, oddycham, spokojnie. Jeszcze nie umieram, a niewiele mi brakuje w sumie.
Oni to zrobili na stole. Na stole na którym się je.......od razu przypomina mi się scena z jednego filmu. Mam już dość obleśne wyobrażenie; kiedy potem taki mały Kookie *gdy ofc zawita w domku swaggera i księżniczki* położy coś na ten stół, żeby potem to zjeść XD A tam resztka spermy XDD już sobie wyobrażam miny Sugi i Jina, no kurcze, fuj fujXDDD
Nie no, liczę na to, że Jin jest przyzwoitą panią domu i wyczyści ten stół, albo spali, jak kto woli. Chyba, że nikt do nich przychodzić nie będzie, bo tak też może być ;-; Wtedy będą mogli robić to wszędzie, nawet w szafie czy przed domem, a co. Nikt im nie zabroni, chyba że policja....dobra zabrnęłam za daleko.
Ale żeby nie było, że mi sie ta scena nie podoba, bo jest perf.
Zaczynając od tego dominującego Sugi, no hej, serio go takiego nie lubię, ale moje "nie lubię" zmienia się w momencie gdy zaczęłam rozczulać się nad idealnością tego tekstu.
Kocham chwile kiedy jeden skośny kładzie drugiemu głowę na ramieniu, obejmuje od tyłu, głaszcze po brzuchu. To jest dla mnie meeeega słodkie. Takie czułe momenty są sjdjiddnkslsosks *o*
Ale co tam, Suga chciał kaloryczną kolację ale wymazał swojego boja bitą śmietaną, no cóż. Zgadzam się, zdecydowanie cukier jest dobry na wszystko i do wszystkiego (͡° ͜ʖ ͡°)(͡° ͜ʖ ͡°)(͡° ͜ʖ ͡°)
Jak mu te palce do ust wkładał, kurde jakie to seksowne. Omatkuuu, że mi się to chucherko nie wywaliło kiedy tak podniósł Jina. No ja rly zaczęłam się obawiać, że z ich seksów będzie klapa, bo Yoongi wypierdzieli się na podłogę.
*Hahahaha, przepraszam, ale już wyobrażam sobie jego glebę.*
Ale nie! Zrobiłaś z niego niezłą siłaczkę, hehe.
No ja nie wiem, ta scena jest tak ideolo, że no kurde. Brak mi słów. Chyba najdłużej się zawsze wypowiadam o Sudze XD mi sori, w końcu ub.
No i ta końcówka. Ach jak gorąco, no ale przykro mi, to nie przez ten seks na stole, a przez gofrownicę. Kurde, a może ona też potrzrbowała troszkę czułości ale została zapomniana. No i mają za swoje, nie będzie kolacji. Bunty opuszczonej gofrownicy, nawet mi jej trochę szkoda............brnę w złą stronę, lepiej o czymś innym teraz się wypowiem.
Ale scena miodzio(^~^)(^~^)(^~^)
Występ udany, przecie to logiczne było. Ogólnie strasznie mnie zachwyciło to wspieranie Ciastka przez Jimina. Ach, czekałam aż będzie w końcu zazdrosny o Tae i będzie chciał, by ChimChim poświęcał mu więcej czasu. Niech mu to powie ;-;
Czy ktoś był zdziwiony, że publiczność pokochała Park Jimina? Bo ja nie. W końcu to Ty. I wiesz do czego ja teraz nawiązuję....ale spkojnie, jeszcze masz chwilę spokoju, potem będę wywalać swoje uczucia dotyczące tego co Jimin zrobił *Ty* Hobiemu.
(Będę dzielić komentarz, bo nie chcę by cokolwiek mi ucięło)(͡° ͜ʖ ͡°)
(Hehe)
UsuńOgólnie dumna jestem z nich mimo, iż to ff, to opisałaś to tak ładnie. Miałam przed oczami ich debiutancki występ, ach kocham tych chłopaczków.
Okej, ja wiem, rozumiem. Hobi ma okropne poczucie winy i nie chce się do niego zbliżać, ale bez przesady chłopie. To maleństwo chce porozmawiać, dojść do porozumienia. Nie powinien go tak unikać i olewać. I uwaga ale obietnic się nie łamie. Nikt tego nie lubi, tak się po prostu nie robi.
To nie jest tak, że ja smutnych momentów nie lubię, bo często lubię sobie popłakać i podoba mi się jak to opisujesz, ale nadal. Jhope i V strasznie długo się męczą. W końcu Jimin i Ciastek dość szybko się ogarnęli, Suga z Jinem mieli trochę spięć, ale tutaj to ja czekam na ten happy end i z każdym rozdziałem bardziej przekonuję się do tego, że go zwyczajnie nie będzie. Napiszesz to dobrze, wiem to. I jeśli byś połowę z BTS pozabijała to i tak będę spełniona *nie zrobisz tego, prawda?*
Ta ich kłótnia, krzyki, i to że się kochają, i to o tym gwałcie. Naprawdę się popłakałam, tak strasznie się wczułam w sytuację V....Mega mi go szkoda. Szkoda mi ich obu. I wtedy coraz głośniej o tym gwałcie...i....i....Jimin to usłyszał. I wiesz co teraz? Wiesz, prawda?
Mówiłam, że będę krzyczeć, ale nie. Nie, po prostu nie. Ja Ci strasznie dziękuję. Nie no spokojnie, nie jestem jakaś nie halo, że lubię czyjeś cierpienie, ale ten moment był tu strasznie potrzebny. Wszystko jest idealnie do siebie pasujące.
Widać jak cholernie Jiminowi zależy na Tae, kurde nie dziwię mu się. Ani trochę. Hobi skrzywdził jedną z ważniejszych dla niego osób, jego maluszka po przejściach. Na pewno kiepsko zareagował, bo czuję że Kookie też szczęśliwy po wszystkim nie będzie. Nie mam pojęcia co o tym wszystkim myśleć. Chcę wiedzieć co będzie dalej, jak się sprawy potoczą. Tylko mi tu ChimChima do więzienia nie wsadzaj, wtedy już wszystko się posypie, związek z Kookiem, przyjaźń z Tae, zespół.
Ale no ja się za ten moment bulwersować nie mam zamiaru, bo serio to było strasznie potrzebne. Można wyczuć tą dominację u Jimina, jego zapał i siłę. Nie oszukujmy się, jest chłopak słodziaśny, ale wystarczy jedno spojrzenie i jego ciałko by zmienił się w boga seksu. A ciałko ma ładne i umięśnione. No zdecydowanie ma przewagę w sile nad Hobim. Ale wydaje mi się, że Hobi też nie broni się, ponieważ wie, że zasłużył. Kurcze, gubię się w tym.
Ale ja tu feelsuje, o luju.
Spam mą miłością for u ---->
♥♥♡♡♥♥♡♡♥♥♡♡♥♥♡♡♥♥♡♡♥♥♡♡♥♥♡♡♥♥♡♡♥♥♡♡♥♥♡♡♥♥♡♡♥♥♡♡♥♥♡♡♥♥♡♡♥♥♡♡♥♥♡♡♥♥♡♡♥♥♡♡♥♥♡♡♥♥♡♡♥♥♡♡♥♥♡♡♥♥♡♡♥♥♡♡♥♥♡♡♥♥♡♡♥♥♡♡♥♥♡♡♥♥♡♡♥♥♡♡♥♥♡♡♥♥♡♡♥♥♡♡♥♥♡♡♥♥♡♡♥♥♡♡♥♥♡♡♥♥♡♡♥♥♡♡♥♥♡♡♥♥♡♡♥♥♡♡♥♥♡♡♥♥♡♡♥♥♡♡♥♥♡♡♥♥♡♡♥♥♡♡♥♥♡♡♥♥♡♡♥♥♡♡♥♥♡♡♥♥♡♡♥♥♡♡
Hehe, myślałaś, że będę na Ciebie krzyczeć? W życiu, wszystko jest idealne wraz z tą końcową sceną. Nie zawsze musi być kolorowo, przecież logiczne, że nagle każdy będzie z każdym i będzie happy end pfffffff. Tak się nie da. Serio, wielbię tę końcówkę(^~^)
Kocham Cię, a Twoja twórczość zabija i powoduje palpitację serca, serio.
Weny kochana, chęci, czasu, motywacji, jeszcze lepszych pomysłów (da się w ogóle?), wiernych czytelników, słodyczy i mnie (͡° ͜ʖ ͡°)(͡° ͜ʖ ͡°)(͡° ͜ʖ ͡°)
Ściskam Cię mocno Reiczel (Park Jiminie)♡
~yula
Zawsze na Twoje komentarze odpisuję na końcu, bo zawsze mam za duże feelsy. Przeczytałam go dawno, ale no. JHBDHJXSABH Nadal się jaram. W sumie właśnie zabieram sie za pisanie kolejnego rozdziału, bo mi dajesz powera xDD
UsuńNie dorastaj! Bądźmy dziećmi jak Namjoon B) AWWWWW. No kurczę. I jak ja mam Cię nie kochać, skoro mi tak humor poprawiasz? Po dzisiejszym one shocie mam depresję pisarską i w ogóle, ale Ty mnie ratujesz i dajesz nadzieję, że nie jest ze mną tak tragicznie jeszcze!
Seks na stole być musiał! Od dawna miałam chęć na dygi dygi w kuchni, a nikt teraz nie jest stabilny, więc zostały mi YoonJiny. Musze w sumie w końcu dać Namowi troszkę się pobawić, bo jedyny cierpi xd
Ja też w sumie Jina widzę bardziej jako dominanta, ale dałam mu troszkę się pobawić ;D Niech zna łaskę pana xd
Fajnie zjeść z Jina xd Lepsze to, niż gofry xd
Yoongi dostał przypływ magicznych zdolności. Zreszta księżniczki nie ważą, są jak piórko, nie wiesz? xD
Gofrownica miała wygryw życia. Też bym seksy Jina i Sugi obejrzała, a ta tak się podjarała, że się przegrzała! Farciara.
Hobi zdrajca ;c Tyle w temacie. Się chłopak pogubił i nici z jego pięknego życia. A mogło być tak cudownie.
Nieeee. Nie zabiję połowy BTS, obiecuję <3
Kwestia czasu. Jimin musiał się dowiedzieć, inaczej to nie miałoby sensu. A że lubię dobre momenty, to koncert wybrałąm na dramę ;D Coby za miło nie było. W sumie wiesz, że miało być inne zakończenie? Potem jak wydam osttani rozdział to może zdradzę, ale tutaj planowo miał być koniec, gdyby nie jedna scena, którą ostatnio dodałam.
Mam już to zaplanowane, więc nic nie powiem, szkoda spoilerować ;) Ale niedługo wszystko się okaże.
Tak. ale ciiii. Będzie w kolejnym!
DZIĘKUJĘ <3 Za komentarz, miłe słowa, że ze mną jesteś <33333333
KOCHAM CIĘ!
Gofry! Cała akcja jest zaskakująca. Taehyung i szantaż? Nieco dziwne połączenie. Wkurwiony Jimin? Ok, rozumiem. Bójka? A raczej bardzo wkurwiony Jimin bijący Hoseoka? Szkoda mi J-Hopa. Dzięki twojemu opo go polubiłam, a raczej pokochałam. No nic, czekam na kolejną część INUB. Weny, słodyczy i czasu :) Trzymaj się słoneczko <3 Liczę na ciebie <3
OdpowiedzUsuńTae chyba puściły nerwy ;c
UsuńMi też go szkoda, ale zasłużył, nie ma co ukrywać.
Postaram się niedługo dodać!
Dziękuję bardzo <3
JEJU, REICZEL! Warto było czekać tyle czasu na TAKI rozdział. Jest genialny! Aż cała się trzęsę z podekscytowania, to było epickie, naprawdę. Nie mogę doczekać się kolejnej części.
OdpowiedzUsuńAwww <3 Dziękuję ;)
UsuńCieszę się, że się podoba, bo jest w sumie początkiem końca opowiadania i powoli wszystko się zacznie wyjaśniać ;)
Dziękuuuuuję za komentarz <3
Dziękuję, nie zawiodłaś mnie. <3
OdpowiedzUsuń(Od razu się przyznaję, że nie przeczytałam początku, bo po prostu nie toleruję Jina w pairingach)
W końcu nie jest już tak cukierkowo i jeszcze Hobi dostał wpierdol, więc idealnie. Poza tym taki chłodny Tae był świetny. Jak ja kocham, gdy ktoś cierpi i jest nieszczęśliwy. Jeszcze byłoby cudownie, gdyby V popadł w jakąś depresję :D Wyobrażacie to sobie? Albo taki mały psychopata, który zamknął się w sobie i odciął się od świata.
Cieszę się ;D I nie ma sprawy, ja też omijam opisy seksu gdy V gdzieś dominuje, bo nie mogę ;D
UsuńJA TEŻ! No bratnia dusza! Kocham angsty, serio. I znęcać się nad bohaterami ;D
Czytałaś może moje 'Hug me'? Myślę, że Ci się spodoba ;D
Dziękuję za komentarz <3
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńSuper~!^^ Jimin nie sądziłam, że jesteś aż tak agresywny...czekam na 46~!^^
OdpowiedzUsuńJimin to bad boy B)
UsuńSuper~!^^ Jimin nie sądziłam, że jesteś aż tak agresywny...czekam na 46~!^^
OdpowiedzUsuńAaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa nosz kur#@ przeleciałam przez te rozdziały szybciej niż Jimin Ciastka i kurde gdzie jest następny rozdział? Ja tu płaczę przez ciebie i już na pewno nie zasnę ;-; bossszze twoje teksty doprowadzają mnie do orgazmu XD albo płaczę w poduszkę, a łzy mi lecą jak ruski wodospad, albo się śmieję do telefonu, albo kurde mam jakieś dzikie podniety ;-; jezu dziewczyno jak ty zajebiście piszesz T^T (specjalnie żeby ją tu napisać chcę emoji 'rzygam tęczą omfg ale faza kurde gejoza jakich mało kocham Cię') /!&@&#@^!&!*!^@/^@^#&@*&!^@/@&#*@^@^@&#&#& zaraz się zabiję ;-; pisz szybko rozdział, ja chcę go już teraz
OdpowiedzUsuńPiszę! Właśnie wpisałam tytuł, czas na resztę ;) Może do końca tygodnia wyjdzie, zobaczy się.
UsuńDziękuję! Cieszę się, że mi wyszło i przypadło Ci do gustu, to takie kochane <3 Nie sądziłam NIGDY, że ludzie będą płakać i się tym jarać, ale mnie to raduje, że masakra! AWWWWWWWWWWWWWWWWWWW <3 Dziękuję!
Oku.
OdpowiedzUsuńCzytałam wszystkie rozdziały, ale nie komentowałam każdego, bo postanowiłam to zrobić dopiero na koniec, ALE
ale nie wytrzymam.
Czekam 5 dni na ten rozdział i nie będę narzekać, bo pewnie jesteś zajęta i tak dalej, jednak skoro mam czas, to napiszę długi fchuj komentarz, przy którym zaśniesz.
Z początku traktowałam to bardziej jako taki "fun to read" blog, bo wiesz, jakoś nie był zaawansowany pisarsko. Nie było wielu metafor, było wiele prostych stwierdzeń i tak dalej, i tak dalej.
Ale potem moje emocjonalne serduszko się przywiązało, że codziennie czytam nowy rozdział. Że codziennie nowa dawka Bangtanów. Ile ja się uśmiałam, jakie ja miałam mind-fucki. Przeżywałam wraz z chłopakami, serjo, serjo D:
Jak Hope zgwałcił Aliena, to następnego dnia w szkole byłam nieprzytomna *koleżanki potwierdzą*, a potem jak ich związek się rozpadł nie byłam w stanie wydusić słowa i było mi serio smutno.
I nie mówię tego, żebyś się załamała.
Tylko wiesz, masz moc w swoich słowach, to jest magia. Bardzo dobrze jest umieć przywiązać czytelnika do boahterów na tyle mocno, że płaczą przy każdej sytuacji, która może negatywnie/pozytywnie wpłynąć na niego.
OH OH OH IT'S MAGIC
Podziwiam i naprawdę, gratuluję ;u; *DAJE ZŁOTĄ GWIAZDKĘ*
Fabuła. Ach, jak dobrze, że wszystko kręci się wokół jednej rzeczy. Nigdy się nie pogubiłam, pisałaś to tak dobrze, jeśli chodzi o rozplanowanie, że naprawdę, BRAVO BRO BRAVO.
Tylko co teraz, po konkursie?
I dunno.
Twoje zdolności pisarskie poprawiały się z każdym rozdziałem, można było to łatwo zauważyć. I na to jest bardzo miło patrzeć, serio. Że nie tylko my z tego czerpiemy przyjemność, ale że i Ty na tym zyskujesz c:
KOCHAM TO OPOWIADANIE, NO.
Nieważne, ile prostych stwierdzeń tu jest, ile zdrobnień, ile dziwnych nazw własnych, KOCHAM JE CAŁYM SERCEM I NIE PRZESTANĘ.
i tylu
także, czekam na kolejny rozdział, take your time *hehe, exo reference*, nie stresuj się
a ja ogarnę Twoje inne opowiadania, bo czemu nie?
yay!
czalga
Raczej nigdy nie byłam fanką metafor. Nawet w pisanej poezji środki stylistyczne i inne upiększacze ograniczałam do minimum, bo zwyczajnie tak mi było wygodniej i wpasowywało się w ten klimat. Wzniosłe teksty nie pasują do takiego Jimina na przykład, to nastoletni tekst i miał byś prosty, poza tym nie ukrywam - pierwszy rozdział serio był for fun, ale się przyjął i jakoś sama się przywiązałam i zaczęłam bardziej przykładać do pisania ;) Cieszę się, że uważasz, że się poprawiłam, to wiele dla mnie znaczy! I jest mi miło, że się przywiązałaś, bo to bardzo ważne i motywujące dla mnie. Nie spodziewałam się takich reakcji na te opowiadanie, było pisane, bo nie miałam co czytać, a wyszło mi długie COŚ ;D
UsuńDziękuję bardzo za wszystko! Za kochany komentarz i w ogóle <3 Mam banana na ryju i lece pisać kolejny! <3
Miałam zamiar dodać jakiś normalny, fajny, długi komentarz.
OdpowiedzUsuńAle ku*wa ta końcówka
NIE
NIE
JA SIE KU*WA NIE ZGADZAM
Dziewczyno, jesteś genialna, ale zniszczyłaś mnie tą końcówką....
Najgorsze jest chyba to, że Tae tak bardzo mi kogoś przypomina....
Ale nie ważne. Jesteś geniuszem. Jess jest geniuszem. Też bym kazała RapMonowi sie przebrać. Rozwaliłaś mnie, zniszczyłaś, ide umierać w spokoju aż do następnego rozdziału.
Weny życzę <3
Nie umieraj, jeszcze ze 4 rozdziały na Ciebie czekają! Dramy muszą się skończyć... Bądź rozpocząć na nowo ;DDD
UsuńDziękuję za komentarz <3
Ok obudziłem się tutaj. I nawet nie wiem w którym momencie pozwoliłem, żebyś mi tym fikiem zniszczyła życie. Dziękuję, dziękuję Ci strasznie. Oczywiście czekam na więcej, bo sam nie wiem co mam teraz ze sobą zrobić, "byle do kolejnego rozdziału". Zdecydowanie po tych 45 rozdziałach mogę stwierdzić, że podoba mi się jak piszesz, nawet bardzo.
OdpowiedzUsuńPowodzenia, keep workin' hard.
Just Gabi
Cieszę się, że dotrwałeś <3
UsuńNie ma za co. To ja dziękuję, że poświęcasz czas na komentowanie i mnie takimi komentarzami motywujesz.
Dziękuuuję <3
Dotrwałeś to niewłaściwe sformułowanie, ja to zjadłem ._. No ale, tak jak mówiłem, przyjemność po mojej stronie, co tam szkoła, co tam znajomi, co tam praca i własny blog - idę czytać Reiczel, nara XD rub ya
UsuńMasz bloga? Też yaoi? ;D
UsuńHaha, szkoła też jest ważna, chociaż ja sama zamiast kuć prawo administracyjne czytam ficzki, takie życie shippera ;p
Tak też, taki los biseksualisty w świecie kpopu X'D
UsuńNawet w sumie dwa, ale jeden porzucony. #sadstory
No znam to, moje funkcje sześcienne czekają, ale przecież BTS zawsze na pierwszym miejscu, chalo (y)
Nie wiem co napisać.
OdpowiedzUsuńGofrownica.
Po prostu gofrownica.
Leżę i nie wstanę.
Zajebisty rozdział i z czekam na więcej. XDDDDDDD
Życzę weny~! :3
Gofrownica wyraża więcej, niż tysiąc słów ;D
UsuńDziękuję <3
Reicia unnie! Kocham cie wiesz??
OdpowiedzUsuńMoje feelsy awaw...*skacze płacze i turla sie po dywanie*
Na początek stwierdze jak wszyscy inni ,że ten rozdział wymiata *-* Wgl ciesze sie że jesteś aktywna na blogu i piszesz nam cuda.
Cały boży wrzesień i pół października nie mogłam wchodzić na tw blog ,bo byłam zawalona nauką itd ;-; i zastanawiałam sie co sie tam dzieje...! ale w końcu wróciłam jak i ty i czytam i czytam!!
Jak dorwałam sie do rozdzialików to znowu sie podjarałam...
Wymiatasz Rei.
Hmm 72tys wyświetleń? Obawiam sie ,że to też była moja sprawka, bo ciągle musiałam strony odświerzać i przełączałam z jednego posta na drugi i czytaaaaałam przez calutki sierpień xddd
A co do tego rozdziału "życia":
1 Bita śmietana...no ja wiedziałam co sie za moment wydaży już po pierwszych słowach a jak jeden objął drugiego to już wgl xhfcvhguvy
-YOONGI TY IDIOTO! GOFROWNICA!- kkkkk padłam, śmiałam sie jak gupia w poduszke i waliłam ręką w łużko
Yoonjin tag badzo zaraz po vhopeach c; kocham i dzięki ci Rei, super sex na stole.
Tak btw czekam na akcje w aucie bo jestem ciekawa kto sprawi ,że auto podskoczy! ;p (hah czytało sie i komentarze)
2 Rapmon wieśniok xd podobnie jak kilka innych czytelniczek przypomniałam sobie weekly idol BTS i ten jego...oryginalny ubiór? XP
(Pamiętam jak natrafiłam na to po obejżeniu EXO w weekly idol i zapisywałam ksywki chłopaków i śmiałam sie ze stroju RM xd)
Co ta Jess z nim ma, cztery światy normalnie, niedość ,że ledwo dał sie namówić na strój to makijażu nawet se nie dał dokończyć..
3Występ chłopaków.
Jak czytałam twój opis ich występu to po głowie chodziło mi kurcze "we are bulletproof"! Ciągle próbowałam se przypomnieć słowa "No more dream"
i w końcu jakoś wyobraziłam se co sie działo na scenie...
nwm co powiedziec...superrr
4 Jimin jak zwykle zamiast posłuchać do końca to za szybko sie wtrąca...
No nieee ja rycze do telefonu...obiecaj ,że vhopy sie naprawią prosze. ;;;
Płakałam razem z Tae...
Przyznam, że nie jestem mistrzem jak co poniektórzy,że w jeden dzień 45rozdziałów, ale w cały sierpień i wczorajszą noc doczytałam do tego momentu...
A na następnej przerwie czytam dalej, bo chciałabym kiedyś w końcu być na bierząco! ><
Uzależniłam sie. Serio. Nawet mama mnie upomina że ciągle siedze w tym telefonie xd
Ale spokojna głowa, obczaje jeszcze całą twoją twurczość jak mówiłam ㅎuㅎ na pewno.
A właśnie...ten nowy tytuł nawet ciekawie sie zapowiada, zaraz po ostatnim wstawionym ukochanym INUB czytam pierwszy rozdział ;)
Mówułam już ,że cie kocham? Ach to powiem raz jeszcze:
Kocham cie~❤❤❤❤❤
Weny unnie! Wenyyy~
I musze sie z tobą kiedyś w końcu spotkać! Tylko jak znaleźć na to czas...hahah
(Nwm czy mnie pamiętasz, ja tylko raz komentowalam... a twoje INUB i one shooty umilały mi czas pod koniec wakacji c;)
~ KaRuno - Park Soo Kyung
P.S. przepraszam za ortografie i taki nudny kom na dodatek z anona ;----;