poniedziałek, 24 sierpnia 2015

44. I need U boy

Ogłoszenia parafialne: Miło mi do Was powrócić, w dodatku z nowymi informacjami! 
Jak widać zmienił się wygląd bloga - mrok i te sprawy, nieco inny układ i nowa zakładka - TŁUMACZENIA. Domyślam się, że wiecie o co w tym wszystkim chodzi - innymi słowy dodawane będą na bloga teksty przetłumaczone, jednak nie przeze mnie. Do załogi (jednoosobowej dotychczas, chyba to złe słowo jednak...) dołączyła niedawno Isu Park, która będzie się zajmowała tłumaczeniami ciekawych opowiadań zagranicznych autorek, oraz która została moją betą i postara się, by teksty nie ociekały już literówkami i błędami ;) Mam nadzieję, że ciepło ją przywitacie i pokochacie, bo jest wspaniała <3 *swoją drogą moje ogłoszenia nie są betowane, tutaj mogę pisać jak głupek, haha*
Zapraszam do czytania!

Beta: Isu Park


- Cholera, już jest! Otwórz drzwi.
Jungkook w pośpiechu zebrał porozrzucane na podłodze brudne ubrania Jimina i wyrzucił je do kosza w łazience, po czym podszedł do drzwi i je otworzył. Jego matka wyglądała dzisiaj na zmęczoną, pewnie i ją dobiła wczorajsza sytuacja. Wpuścił ją do środka.
- Dzień dobry, Jungkook. Wybacz, że tak nagle, ale nie mam zbyt dużo czasu. Możemy porozmawiać?
- Jasne, chodź - skinął głową i zaprowadził ją do salonu, gdzie Jimin zdążył już postawić filiżanki z kawą.
- Dzień dobry pani - skłonił się, nieco niepewny tym razem.  Lepiej zachować powagę. Zgrywanie twardziela w tej sytuacji było bezsensowne, skoro pewnie nawet nie zwróci na to uwagi.
- Witaj, Jimin. Wszystko u was w porządku?
Cała trójka usiadła na kanapach, jeden bardziej zestresowany od drugiego.
- Tak, mamo, a u ciebie?
- Nie. Soohyun... Wydziedziczył. Masz do wieczora zabrać wszystkie swoje rzeczy, nie chce cię już znać.
Dwójka spojrzała po sobie zszokowana. Jungkook wiedział, że to będzie trudne, jednak nie sądził, że ojciec tak szybko podejmie decyzję, zanim zdążą ustalić cokolwiek z Jiminem.
- Już? Dzisiaj?
- Tak. Poszedł do prawnika, ale... nie bój się. Byłam w biurze nieruchomości, wynajmiemy ci mieszkanie, nie wylądujesz na ulicy. I mój prawnik zajmie się alimentami dla ciebie - powiedziała, po czym zaczęła grzebać w torbie. - Masz - podała mu małą teczkę. Od razu ją otworzył. - To karta na nazwisko Jess. Masz na niej pieniądze, przelałam wszystko z twojego konta, bo pewnie je dzisiaj zablokuje. Tego nie ruszy, bo Jessica jest właścicielką, musisz z nią pójść do banku, wtedy cię upoważni. Masz tam też moje pieniądze, będę ci je wysyłać regularnie, tylko ojciec nie może się dowiedzieć.
- Mamo... - spojrzał na nią zaskoczony. Nie spodziewał się po niej takich ruchów, nigdy nie knuła intryg, to było dziwne. Mimo wszystko w jakiś sposób go to ratowało.
- Przepraszam, że tylko tyle robię, ale on nie chciał o tobie nawet słuchać.
- Rozumiem, dziękuję. To i tak wiele. A co do mieszkania...
- Um, przepraszam, że się wtrącę, ale wynajmowanie czegoś jest bez sensu. Przecież Jungkook może mieszkać tutaj. To wielkie mieszkanie, odstąpię mu jeden pokój i nie będzie za to nic płacić. Sprzątaczka przychodzi dwa razy w tygodniu, więc z tym nie ma problemu. Sam zdziczeje, poza tym jest za młody na samodzielne życie. Bałbym się o niego.
Kobieta spojrzała na niego uważnie, jednak była nieco zmieszana.
- Twoi rodzice nie będą mieć nic przeciwko?
- Nie, skądże. Bardzo lubią Jungkooka i nawet się ucieszą, gdy zamieszkamy razem. Zresztą, to moje mieszkanie.
- I... Nie są na ciebie źli?
- Nie, skądże.
- A, hm... O tym, że ty i Jungkook... - zaczęła, jednak Park jej przerwał.
- Nigdy nie ukrywałem tego przed nimi. Zależy im tylko na moim szczęściu. Poza tym, są bardzo postępowi i wiele podróżują. A w Ameryce czy w Europie nikogo to nie dziwi, wychodzą więc naprzeciw światowym standardom. Zresztą... - posłał jej swój firmowy, zniewalający uśmiech. - Czy zauważyła pani jakąś wielką zmianę po informacji, że jestem z Jungkookiem? Siedzi przed panią ten sam Park Jimin, co przy pierwszym spotkaniu. Może trochę bardziej szczery, ale nic poza tym.
Kobieta wpatrywała się w niego niepewnie. Widział, że ma mętlik w głowie, że stara się to przeanalizować. Sytuacja ją stresowała, chciał więc jeszcze bardziej namieszać jej w głowie, by naświetlić jej to z odpowiedniego punktu widzenia. Powoływanie się na wielkie państwa było najlepszym rozwiązaniem, bo przecież pani Jeon była fanką nowoczesności i bycia na bieżąco. Plus trochę grania na emocjach, by poczuła wyrzuty sumienia.
- Wiem, że jesteś dobrym chłopcem, Jimin... - szepnęła, a starszy chłopak już wiedział, że w pewnym stopniu ją przekonał. Teraz tylko trzeba zawalczyć bardziej!
- Wiem, że zależy pani na szczęściu Jungkooka. To pani syn i go pani kocha. To zrozumiałe, że pojawiają się jakieś wątpliwości i zastanawia się pani, czy to go przypadkiem nie zrani. Rozumiem to doskonale. Moja mama też się martwiła, ale poznała Jungkooka i go pokochała. Widzi, że o siebie dbamy i nie robimy nic złego.
Jego monolog trwał bardzo długo. Wprawdzie w kółko powtarzał to samo, jednak ubierał to w coraz ładniejsze słowa. W gruncie rzeczy widział, że kobieta naprawdę kochała swojego ślicznego synka, chociaż była troszkę ułomna. Chciała, by było mu dobrze i nie potrafiła znielubić kogoś tak cudownego, jak on. Zrobił na niej zbyt dobre wrażenie, by ot tak przestała szaleć na jego punkcie.
Gdy wychodziła, był niemal przekonany, że w jej głowie siedzą raczej pozytywne opinie o nich, chociaż nie powiedziała nic, co mogłoby stanowić twardą podstawę do czegokolwiek. Oznajmiła tylko, że każe spakować wszystkie rzeczy Ciastka i je tutaj dostarczyć 'dopóki nic się nie postanowi'. Z tym, że Park Jimin miał już swoje plany i była nimi dupcia Kooka w jego łóżku. Codziennie.


***


Zapłakane oczy Taehyunga prześladowały go niemal na każdym kroku. Rozpacz, ból, zranienie, którym wręcz emanował. Kolejny raz cierpiał, a sprawcą tego wszystkiego był on.
Czy tym razem postąpił dobrze? Czy powinien go odrzucić?
Schował twarz w dłoniach, podkulając nogi. Niczego na ten moment nie był pewien. Nie zasługiwał na niego i dla jego dobra powinien trzymać się jak najdalej, najlepiej odejść tak daleko, jak tylko może. Z drugiej strony młodszy go kochał. Rozumiał jego uczucia, on też pragnął być z nim i żyć szczęśliwie. Każdy z nich potrzebował drugiego, jednak los chyba nie chciał im pomóc. Nawet jeśli Taehyung wybaczyłby mu to wszystko, to nie był w stanie się zbliżyć. Serce wybaczy, w psychice jednak pozostał mu uraz, którego nie pozbędzie się ot tak. Nie wiadomo, czy kiedykolwiek zapomni o gwałcie. Pozostaje jeszcze kwestia matki. Przecież oczywistym było to, że nic nie wie. Może jeszcze sprawy nie zbadali, bądź Tae nie powiązał faktów, jednak kiedyś to wyjdzie to na jaw i znienawidzi go wtedy całym sercem.
Tak czy inaczej, ich związek nie miał szans, chociaż się kochali i potrzebowali. Hoseok nie mógł do niego wrócić, dla dobra malucha. Miał pecha i nie mógł pozwolić, by te nieszczęścia dotykały i Tae. Przez wzgląd na miłość odejdzie. Jeszcze chwila i będzie po jego egzaminach, a wtedy wyjedzie jak najdalej i da mu zapomnieć. Kim jest młody, znajdzie sobie nową miłość. Ma przyjaciół, Jimin postawi go na nogi. Balast, zwany Hoseokiem, zniknie z jego życia i pozwoli ułożyć wszystko na nowo.
Jego cierpienie przecież nic nie znaczyło. Na ten moment bycie egoistą nie wchodziło w grę, liczyło się tylko szczęście Tae.

Tamtej nocy dał słowo, że usunie się w cień. Dotrzymał go. Przez następne dni zajmował się tylko i wyłącznie nauką i tańcem. Podczas prób praktycznie się nie odzywał, tylko w ostateczności, poprawiając źle tańczącego Yoongiego czy Namjoona, którego poniosło i zaczął robić dziwne miny, zamiast poruszać nogami. Nawet nie patrzył na Tae, który jakby zamknął się w sobie. Był to bolesny widok, jednak tak być musiało. Na początku będzie ciężko, jednak kiedyś zapomni.
Konkurs i egzaminy zbliżały się nieuchronnie. Mieli już kostiumy, dyrektorka szalała i ciągle wypytywała, czy czegoś im nie trzeba. Ludzie w szkole również byli podekscytowani, sporo osób chciało się tam dostać jako widownia, by móc ich wspierać, w końcu nadal Jimin i on pozostawali bardzo popularnymi chłopakami. Taehyung również miał wielkie grono fanek, które były zafascynowane jego piękną twarzą. Nie ma co ukrywać, ich zespół był atrakcyjny i zdolny. Dla każdego znajdzie się coś, co przypadnie do gustu, przynajmniej póki co nie spotkali się z większą krytyką. Wprawdzie na forum konkursu inne grupy troszkę lekceważąco podchodzili do 'bogatych laleczek', jednak przecież od tego jest konkurs, by utarli im nosa. Był pewien, że podołają, wszystko mieli dopracowane. Tylko jedna kwestia mu przeszkadzała... Tekst nie był aktualny.
Tak, teraz każdy z nich miał marzenie. On chciał cofnąć czas, Taehyung również. Jimin pragnął szczęścia Kooka, a ten zaś potrzebował rodziny, która by go zaakceptowała... Jednak na dzień dzisiejszy lepsza byłaby ballada o uczuciach. Miał ochotę się wyżyć, a pisanie do szuflady mu nie pomagało. Chciałby wykrzyczeć całemu światu, że los jest powalony i niesprawiedliwy. Niemniej jednak było za późno na zmiany, a i dodatkowa depresja nie była wskazana. I tak każdy chodził jak struty, mieli dość na głowie. Nawet Jess, która od incydentu z nasłaniem policji się obwiniała, chociaż to była jego wina. Tylko dodatkowo go to dobijało, bo to dobra dziewczyna i wszystko byłoby dobrze, gdyby on zachował się odpowiednio.
Jedyny plus był taki, że udało mu się wymigać od składania zeznań i załatwił podobną ochronę Tae. Nie zniósłby, gdyby maluszka ciągali po sądach i kazali to wszystko opowiadać. Pomijając fakt, że mógł mieć problemy, gdyby cokolwiek powiedział o tamtej nocy. Nie to, że chciał uciec. Nie uśmiechało mu się gnicie w więzieniu, jednak wiedział, że byłoby to słuszne. Liczyło się jednak to, że stałoby się problemem dla Taehyunga. Ma na głowie sprawy z matką, słyszał od Namjoona, że Yoongi załatwia z nim sprawy spadkowe i pomaga z dokumentami. Był też nieletni. Praca tego typu mogła zaważyć o jego przyszłości. Wybitnej jednostce lepiej oszczędzić problemów i niepotrzebnych wpisów w kartotece. Czasami znajomości trzeba wykorzystać, pieniądze też są przydatne...

Zarzucił na plecy torbę wychodząc ze szkoły. Jutro mają próbę na prawdziwej scenie. Musieli oswoić się z jej wymiarami, omówić kwestie oświetlenia. Czekał ich męczący dzień, a dodatkowo rano ma mieć wystawianą ocenę z jednego przedmiotu, więc pewnie będą go przepytywać. Wprawdzie miał taryfę ulgową, jednak nie mógł nic nie wiedzieć, bo tępak nie przejdzie. Nawet sławny. No, poza Jiminem, ale to przypadek krytyczny.
Wsiadł do samochodu i ruszył przed siebie, zaciskając nieco wargi, gdy zerknął na lusterko wsteczne. Taehyung. Szedł samotny, niczym biedny kotek. Hoseok resztkami sił powstrzymał się przed zatrzymaniem pojazdu i zaproponowaniem mu przejażdżki. Cholernie tęsknił za widokiem malucha na siedzeniu pasażera, obżerającego się kanapkami...
Potrząsnął głową, wyjeżdżając z parkingu. Przyśpieszył, kierując się główną drogą. Trzeba zapomnieć. Całkowicie. Wyrzucić z głowy, zabić tęsknotę i zacząć nowe życie.


***


- Nie, żeby coś, ale troszkę się stresuję - mruknął Jin, rozglądając się dookoła. Wielka scena była już rozstawiona na placu, liczna załoga techników i pracowników fizycznych zajmowała się rozstawianiem krzeseł tuż pod nią. Gdzieniegdzie dostrzec można było młodych ludzi, którzy coś nucili, czy też wymachiwali rękoma, powtarzając sobie układ. Niektórzy wyglądali na nieco zestresowanych, chociaż większość wręcz emanowała pewnością siebie. Nie przepadał za ludźmi, którzy aż tak podkreślali to, że wiedzą ile są warci (lub oceniali siebie nieco za wysoko).
Z zamyśleń wyrwał go głos Yoongiego, który stanął tuż za nim, kładąc dłoń na jego ramieniu.
- Spokojnie. Damy radę. Jimin zrobi z siebie błazna i nikt nawet na nas nie spojrzy - uśmiechnął się złośliwie, po czym odskoczył od najstarszego i zrobił unik.
- Ej! - Jimin niczym zjawa pojawił się przy Seokjinie, wyraźnie niezadowolony z traktowania go bez odpowiedniego szacunku. Szatyn zaśmiał się, po czym zerknął przez ramię na resztę, która nie śpieszyła się jakoś szczególnie, by pochwalić się na scenie umiejętnościami. Jedynie Jimin był ucieszony od początku, chociaż nikt nie miał pojęcia o co mu chodzi.
- Dobra ludzie. Ruszajcie tyłki, odbębnimy to i zwijamy, bo mam jeszcze wieczorem zajęcia, a Jess chciała, żebym coś dla niej załatwił - westchnął Namjoon, wymijając ich. Ruszył w stronę wysokiego, grubego mężczyzny, reszta grzecznie poszła za nim.
- Posłuszny mężczyzna! Jessica to umie sobie wychować faceta - wyszczerzył się głupio Park, na co został niemal zabity wzrokiem przez białowłosego.
- Jimin!
- Oj, to na rozluźnienie - pokręcił głową rozbawiony, a reszta tylko spuściła głowy zażenowana. Chyba to nie był dobry dzień dla jego energii.

- I jak było? - Hoseok zeskoczył ze sceny i podszedł do technika, z którym zaczął omawiać kwestie nagłośnienia i oświetlenia. W międzyczasie reszta przysiadła na scenie, popijając wodę. Każda grupa miała wystąpić dzisiaj trzy razy, by dopasować wszystkie elementy. Od początku właśnie oni wzbudzali dość spore zainteresowanie, nie tylko w roześmianych dziewczynach, ale i w męskiej części, która niestety patrzyła na nich mniej przychylnie. Yoongiego niezbyt to obchodziło, to było do przewidzenia i chyba tylko Tae jako tako na to reagował, jednak on zawsze był rozkosznym dzieciakiem.
W każdym razie, chyba ich nie polubili, atmosfera była dość napięta. Zapewne szeptali o tym, że będą faworyzowani, bo mają znanych rodziców, a Hoseok już sporo osiągnął i to niesprawiedliwe. Typowe gadanie ludzi, którzy zawsze szukają usprawiedliwienia dla własnych porażek. Droga wszystkich wyglądała identycznie, wszyscy musieli zapracować, bądź nadal pracują, by pokazać się z jak najlepszej strony przy ludziach z agencji, czy dobrych szkół tanecznych i wytwórni.
Podczas gdy tak mierzył wzrokiem zgromadzonych, Hobi wrócił do nich zadowolony.
- Dobra, ludzie. Wstawać. Tańczymy raz jeszcze i możemy sobie pójść.
- Raz? Nie dwa? - zmarszczył czoło Nam, podnosząc się niechętnie do pionu.
- Z nagłośnieniem nie mamy problemów, a światła ogarną na spokojnie. Nie ma co przedłużać - wzruszył ramionami, po czym przykucnął na przodzie, a za chwilę dołączyła do nich reszta. Suga odetchnął, gdy zaczęła lecieć muzyka, zaś Namjoon rozpoczął swoją kwestię. Cwaniackie miny, gibanie się na boki. No i on.

I wanna big house, big cars and big rings

Yoongi niemal natychmiast się wyłączył. Krok za krokiem, linijka za linijką. Pomimo tego, że nie przepadał za tańcem, to zwyczajnie wszystko miał tak wyćwiczone, że nie musiał wszystkiego analizować. Dał się ponieść tylko i wyłącznie muzyce, słowom, które wypływały z jego ust. W tym momencie naprawdę cieszył się, że dał się przekonać Namjoonowi i Hoseokowi do udziału w tej zabawie. Satysfakcja z tekstu, wysiłku, który w to włożył, była nie do opisania. Czuł się... dobrze. Brakowało mu tego. Dwa lata bez rapu, bez pisania, tworzenia muzyki... To zbyt wiele. Teraz czuł, że żył. Już nigdy w życiu nie popełni takiego błędu. Rap to jego największa miłość.







Zapraszam do komentowania ;)

42 komentarze:

  1. OKAY.
    PRZERWAŁAM CZYTANIE FF AGI (btw, dopiero przed chwilą ogarnęłam, że to jej opowiadanie ;u;) I PRZYLECIAŁAM TU NA JEDNOROŻCU, BY ROZPŁYNĄĆ SIĘ W NADMIARZE FEELSÓW I SŁODKOŚCI.
    No i rozpłynęłam.
    ALE TYLKO W FEELSACH.
    ~Kookie jest smutny, więc Jimin nie będzie miał z niego pożytku w łóżku. Poza całowaniem, przytulaniem i mizianiem, of korz.
    ~Hoseok martwi się o Tae, więc go DO CHOLERY JASNEJ zostawi, żeby sobie cierpiał w samotności, tak? Nie, dziękuję. Kiedy zobaczył go na parkingu, już miałam banana na twarzy, że go weźmie, a tu nic. ;;
    I znowu. Psujesz mi marzenia.
    ~Dalej mamy Yoongiego i Jina których wątek zgubił się gdzieś po drodze w natłoku innych wydarzeń, za co jestem zła, bo wychodzi na to, że zostali ostatnim związkiem męsko-męskim, który się dogaduje, a ja nie mogę się nacieszyć i nie mogę popłakać się ze szczęścia i pogryźć poduszek.
    I znowu. Psujesz mi marzenia.
    Jedyne, co mnie ucieszyło w tym rozdziale, to opis odczuć Sugi, który powrócił do rapu! Uwielbiam po prostu takie momenty. Powrót do czegoś, co kochamy, co jest naszą pasją i nas uszczęśliwia, no po prostu cud, miód i Bangtani~ ♥
    Także całokształ partu to takie 2/10 i moja przygnębiona buźka.
    A tak seriooo.
    Z rozdziału na rozdział zauważam poprawy w Twoim stylu, w dodatku jeszcze doszła beta, więc już w ogóle!
    Fighting dla Was obu~! ♥
    Także dziękuję i ten, bo na serio nie miałam co czytać, a Ty mnie uratowałaś. ;u;
    Aż sama nabrałam sił do pisania!
    Czekam na dalsze losy bohaterów i mam nadzieję, że im się ułoży.
    Bo wiesz, że jak popsujesz Jikooka, to ja popsuję Ciebie, no nie?
    Weny!
    Papa~! ♥
    (wygląd bardzo mi się podoba! Jest prosty i przyjemny dla oka~)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Słodkości ostatnio u mnie brak, ale spokojnie! Są plany i inne takie ;)
      Całowanie jest fajne, a kiedy miną złe chwile, to i brak chęci na dygi dygi. Zresztą Jimin teraz zrobił się kochany, pewnie sam nie potrafiłby ot tak przelecieć Ciastka, skoro mają problemy.
      Hoseokie ma ciężko. Z jednej strony chce, z drugiej jest przekonany o swoim pechu i nie chce go krzywdzić jeszcze bardziej.
      Troszkę, nie da się ukryć, jednak YoonJin i RM nie stanowią tutaj 1 planu, nie teraz. Mimo wszystko to Jimin i jego życie jest centrum (jak zwykle). Nie zapomniałam jednak o nich, spokojnie! A i słodyczy się doczekasz. Może.
      Suga czuje, że żyje. ;D
      Bu. Następnym razem będzie 5/10, obiecuję!

      Serio? Właśnie się obawiałam, że coraz gorzej jest z tym moim pisaniem, ale skoro tak twierdzisz, to jestem uradowana! A beta wiadomo - bardzo pomaga i pokazuje mi każdy błąd, przez co będę się poprawiać cały czas.
      Dziękuję!
      Nie ma za co, do usług!
      Pisz pisz, czekam <3
      To groźba? ;c Boję się!

      Dziękuję za komentarz <333

      (To całe szczęście! Brawa dla Isu <3)

      Usuń
  2. Jak zwykle świetne :) Nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału. Jimin i Ciastek będą mieszkać razem, jejjjć jak się cieszę, chociaż biedne Ciasteczko zostało wydziedziczone ;c no ale ma Jimina.
    Podoba mi się nowy wygląd bloga, taka drastyczna zmiana, z różu w czerń ale i tak świetnie ;) tylko w wersji na komórkę ucina tekst z lewej strony ;/

    Życzę weny ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co tam pieniądze, miłość jest najważniejsza! Teraz tylko ślub i happy end!
      Będzie jeszcze inny, to przejściowy tylko ;) Ale też ciemne kolory, by pasowało do nowej serii ;)
      Wiem wiem, teraz powinno być okej!
      Dziękuję <3

      Usuń
  3. Opowiadanie jak zwykle Boskie! <3
    Jimin na pewno coś wymyśli, żeby Hobi i TaeTae byli razem! Musi!
    Życzę weny i zapraszam do mnie :) : http://kpop-ff-yaoi-polskie.blogspot.com/2015/08/moj-ksiaze-jest-ksiezniczka.html?m=1

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Awwww dziękuję <3 Haha, Jimin lepiej by się o niczym nie dowiedział, bo będzie rzeźnia...
      Dziękuję i zajrzę na pewno <3

      Usuń
  4. Jejkuuuuu tęskniłam za tobą i za twoim opowiadaniem Reiczel ! Jak głupia co chwilę wchodziłam na bloga, żeby sprawdzić, czy coś nowego nie wyszło :'D
    Jestem wzruszona... i to bardzo... matka Kooka myśli o swoim synku i tyle dla niego robi, że aż w szoku jestem... Ach Jimin, jak on się zmienił... przejrzałam dzisiaj od nowa pierwsze kilka rozdziałów i kurcze... chyba jedyną postacią która przebiła Jimina w '' dorastaniu '' jest Kookie, bo jak wszyscy wiemy z Ciastka była na początku wredna, egoistyczna i samolubna osóbka z kołkiem w dupie, która zadzierała nosa i nazywała sama siebie '' Ideałem '' :x A J-Hope nazwał V przy pierwszym spotkaniu '' zdrowo popierdolonym '' XD Strasznie mi ich szkoda.... jeśli ich wątek nie skończy się dobrze to cię znajdę pamiętaj ! >:C Uhuhuhuhu konkurs się zaczyna ! No to już chyba powoli zbliżamy się do końca opowiadania ;; Ale oby nie... Kurcze nie mogę się doczekać tego, jak opiszesz przebieg ich występu, to będzie coś cudownego, już to czuję !
    Wybacz, że ten komentarz jest taki bez ładu i składu, nie mam nic na swoje usprawiedliwienie XD
    Cieszę się, że już do nas wróciłaś, blog wygląda świetnie, ale trochę ciężko będzie się przyzwyczaić :>
    Weny, weny weny ! Uwielbiam cię <3
    ~

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też tęskniłam za Wami, naprawdę! Wolę dodawać rozdziały codziennie, ale nie wychodzi mi w ogóle ;c Brak weny ostatnio mnie przytłacza.
      Jednak odkryła, że jest matką, w czas ;D
      Wszyscy strasznie się zmienili. Ciastek, Jimin, Hobi... V też z Kosmity przeobraził się w smutne dziecko ;c
      Wszyscy mi grożą, bu ;c
      Powoli tak. Zostało kilka małych wątków, przedłużanie już raczej nie wchodzi w grę ;c
      Jest super, ciii! Ja wiem lepiej B)
      Zmiany mnie samą przytłaczają, ale czasami są dobre ;)
      Dziękuję <33

      Usuń
  5. Wiesz co? Coraz bardziej zaczynam lubić mamę Kooka. Ogarnęła się w końcu kobieta! Brawo dla niej, choć szkoda, że dopiero teraz i w takiej sytuacji. Jednak co zrobić? Czasami potrzeba silnego bodźca by się zmienić... Jimin chce Ciastka w łóżku? Ale on wie, że teraz będą mieli dłuuuugi celibat? Czy coś? xD Czy może trzeba go uświadomić? xD
    Ten fragment o znikaniu z życia... ja mam dzisiaj okropny humor i jak to czytałam to mi łzy poszły. Nie płakałam, po prostu te małe, wstrętne kropelki mi ściekały T_T To twoja wina, ja nie płakam jak czytam! Nie... teraz mi smutno... Niech mnie ktoś przytuli ~
    O jaaa, występ zbliża się wielkimi krokami! Co oznacza, że i to opowiadanie się kończy. Rei... Dalej mi smutno ;___;
    Ta końcówka... chłopcy mają sporą szansę... ogromną wręcz i ja im życzę wygranej! Albo wysokiego miejsca, a potem... będzie koniec. Nieee no ja mam dzisiaj fatalny humor, znowu mi smutno ;_;

    Weny <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mniej się już chyba nie da jej lubić, niż po wcześniejszych rozdziałach ^^
      Jimin czasami jest rozkosznie nieświadomy, chociaż kto wie... Może zaczyna myśleć i się ogarnie z chcicą?
      Głupie łezki, niech wracają! Ja Cię przytulę! *tula bardzo, bardzo mocno*
      *tula jeszcze raz*
      Niech się poprawi, proszę ;ccc Buuu

      Dziękuję <3

      Usuń
  6. ''Z tym, że Park Jimin miał już swoje plany i była nimi dupcia Kooka w jego łóżku. Codziennie.''
    Boże, Jimin XDD
    tak bardzo fajny rozdział
    weny <3

    OdpowiedzUsuń
  7. To boli ;-; Czemu Hope nie może się pogodzić z Tae .. ja chce happy end <3
    Jimin jak zawsze rozwala system xd Kookie nie wiesz na co się piszesz xd
    Mieszkanie z nim nie będzie zbyt korzystne dla twojego zdrowia fizycznego xd
    Jak zwykle życzę weny do tworzenia kolejnych rozdziałów :*
    ♥ ♥ ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak nie? Codzienna gimnastyka i te sprawy ;D Żyć, nie umierać! Kookie będzie wyćwiczony jak nigdy ;D A i nowe rzeczy pozna.
      Dziękuję <333

      Usuń
  8. Kocham Cię! Dziękuję że wróciłaś♡♡♡ Codziennie sprawdzam Twojego bloga, przyzwyczaiłam się do niego :/ Nie lubię już innych opowiadań, przyzwyczaiłam się do Twojego charakteru pisma, troszkę słabo :/ Zmiany są boskie! Szkoda mi V, taki.. idealny, stał się zniszczony, mam nadzieję ze Hoseok go naprawi.. A właśnie.. biedy Jhope sam nie daje sobie rady z tym wszystkim.. oni siebie nawzajem potrzebują. O nie... nie mogą się tak po prostu zostawić i zapomnieć. Jeśli chodzi o Jimina i Jungkooka.. Ehh to może dziwne, ale uważam, że ta sprawa z "wydziedziczeniem" jest troszkę... nierealna? Ja wiem, że jego ojciec nie ma uczuć. Ale jednak to rodzina.. jego syn, tak troszkę.. głupio wyszło. Liczyłam bardziej, na kilka awantur i wgl. Cóż, nie chcę krytykować, ja sama bym nie umiała cokolwiek napisać. Jimin jest super, strasznie się zmienił, ale myślę, ze nadal go troszkę ciągnie do imprez. Szkoda tylko, ze Jungkook wydaje się być jego własnością. Ale.. W końcu nie miał nikogo, Jimin może rzeczywiście uważa go za rzeczy. Jestem ciekawa jakby zareagował jakby ktoś zaczął podrywac jego Kookiego.. co o tym sądzisz? xd Jakby zareagował? Może się wydawać, ze jestem negatywnie do tego wszystkiego nastawiona, ale uwielbiam Twojego bloga <3 Mogłabym czytać go bez przerwy! Ten komentarz może wydawać się... dziwny (?), ale Ja go pisze o 3:13, a to nie moja godzina, wybacz xd Pozdrawiam i życzę jak najwięcej weny, bo kocham Twój blog i nie chcę by się kończył <3333

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj. Jest wiele fajnych opowiadań, moje nie jest jakieś wybitne, niemniej jednak to takie kochane, że się przywiązałaś do tego bloga <3
      Oboje sobie nie radzą ;c Vhopy mają mega kryzys i ciężko będzie go pokonać.
      To fikcja, czasami może być mało realistycznie. Jednak to nie koniec wszystkiego, pamiętajmy o tym. Opowiadanie jeszcze chwilkę potrwa ;)
      Jimin teraz jest chyba zbyt podniecony nowością, jaką jest miłość, jednak charakteru się nie zmieni. Chociaż... kto wie...
      Nie dodawaj mi pomysłów, bo nigdy nie skończę tej serii! Już mam wizję zazdrosnego Jimina, OMG. To by było piękne!
      No przestań! Jeśli coś jest nie tak, to macie prawo to napisać! Ja naprawdę lubię krytykę i zwracanie uwagi na nielogiczne elementy, potem nie popełnię już danych błędów i będzie tylko lepiej ;) Przecież nie zawsze będzie idealnie i nawet całkowicie negatywny komentarz mnie ucieszy ;) Będzie nad czym pracować!
      Awww <3 To kochane! I nie jest dziwny, jest kochany <3 Cieszę się, że mi go napisałaś, naprawdę!
      Dziękuję ;**

      Usuń
  9. Omo...
    Ja nie wiem jak mam skomentowac...
    Wszystko jest idealnie ujete co jest u Cb zauwazalne juz od dluzszego czasu. Hmm... Juz tyle razy mowilam ze kocham Jimina... Zauroczona mama Kooka to takie cudowne zjawisko. Wszystko jest takie cudowne, wszystko sie uklada i jeszcze wygraja konkurs no bo przeciez sa genialni i beda wyzywani i pobici ale i tak wszyscy beda happy. V sie wyleczy w koncu i wroci do Hopa, choc wlasciwie po tym rozdziale twierdze ze moga sobie zyc bez siebie, wiec ryczec nie bede jak ich nie zejdziesz.
    Co do konkursu. Wez sie postaraj, mam nadzieje ze masz zaplanowany jakis skandal czy zamieszanie czy cokolwiek ciekawego (ma glowa juz plecie scenariusze, ale mniejsza) i nie wyjdzie taka lipa jak z urodzinami matki Kooka no bo sory, zawiodlam sie wtedy na Tobie.

    Jest 3:00 w nocy gdy to pisze, pozdro ze środka Szwecji (bardzo przyjemnie mi sie jedzie, INUB umilil mi czas <3)
    A dodaje na promie, pozdro z Morza Baltyckiego.

    Wielbię i Czekam na next.
    *przynosi wiadro weny i wiadro miłości*
    Trzymaj i dobrze spożytkuj :3

    Tak patrze teraz wszyscy od razu nadodawali swoje dlugasne komentarze a ja taka.... No..... Nie wiedzialam co pisac...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No nie przesadzajmy... Nie może być tak różowo, zbyt głęboko siedzę w angstach (prawie jak Jimin w tyłku Kooka, a to coś!).
      Postaram się, obiecuję! Mam kilka planów, zobaczymy czy mi się nie odwidzą ;)
      Przepraszam ;c Bu. Ale chociaż kupił ją sobie tym ;D

      Cieszę się! Specjalnie dla Ciebie tak się śpieszyłam ;D

      Dziękuję, idę się zająć weną, bo czas pisać!

      Jest dobrze <3 Dziękuję bardzo mocno <3 KC!

      Usuń
  10. Reiczel is back i Hyuna is back (nadal przeżywam jej comeback, tak bardzo moja druga ub♡) tak więc i Jula i jej komentarze is back.
    Ty lubisz jak Ci słodzę, a ja zdecydowanie lubię to robić. Tylko to mi pozostaje, no i jeszcze kiedyś Cię znajdę i wyprzytulam *mmm groźnie*
    Wczoraj padłam i usnęłam dość szybko, dlatego jak po przebudzeniu sprawdzając bloggera zobaczyłam nowy post;;;;;; Moje serduszko powiększyło się dwukrotnie. Przepełnione zajebistością, słodkością, feelsami i smuteczkiem.
    Btw, Twoja odpowiedź na mój komentarz jest tak bardzo kochana ;-;
    Więc czytu~~
    Matka Kooka, choć odrobinkę upośledzona, to go kocha i się strasznie stara. Jejku, Ciastek szczęściarz, jeżeli w ogóle ma się cieszyć. No ale widać, że jej zależy na szczęściu synka.
    I tu wbija nie kto inny jak pan szanowny Park Jimin, który wręcz ocieka swoją rosnącą z dnia na dzień zajebistością. On to potrafi namieszać kobiecie w głowie i przedstawić wszystko tak, by było po jego myśli. Jeśli o Ciastka chodzi to on zrobi wszystko, sam o tym mówił. Ach, potrzebuję wyznań miłosnych z ich strony, serio. Już będzie dobrze, zamieszkają razem. Dupcia Kooka codziennie będzie do dyspozycji Parka *o ile on to wytrzyma, przecież Jimin jest....nie zbyt....mały*
    Vhopeeeeee, boli mnie brak rozmów między nimi, wyjaśnień. No proszę, nie zabijaj nikogo, nie rań ich już tak bardzo. Tae mu wybaczy, bo żyć bez niego nie może, prawda? No tak wiem, że Hobi namieszał i to bardzo. No ale no, nie rozdzielaj ich.
    W yoonjinach nic się nie działo, więc się nie wypowiem, ale! Ja wiem, swag, rap, wielkie pierścienie i ogólna zajebistość.
    Ja też kocham rap, ale Suga noo! Nie możesz kochać rapowania bardziej niż Jina no kasztanie głupi.
    Też wyznań u nich pragnę, mocno. Ja pamiętam, że Jin mówił iż go kocha i ja wtedy sie zwyłam równo. Teraz Yoongi ma mu wyznać swoje uczucia i będzie pięknie. Wreszcie ta niestała w uczuciach menda się ogarnie i Jin będzie pewny.
    Znów? No to proszę bardzo ---> ♥♥♥♡♡♡♥♥♥♡♡♡♥♥♥♡♡♡♥♥♥♡♡♡♥♥♥♡♡♡♥♥♥♡♡♡♥♥♥♡♡♡♥♥♥♡♡♡♥♥♥♡♡♡♥♥♥♡♡♡�♥♥♥♥
    Duuuużo miłości ode mnie! I jeszcze więcej.
    Wiesz, że Cię mega wspieram. Wiesz o tym, prawda? No bo mówie to tak często, że powinnaś mieć dość.
    Ano i zajebista jesteś i cudowna i kochana. Twój talencior przytłacza, masz tak dużo pomysłów.
    W ogóle się nie wypalasz ja widzę. Nadal cudowny styl pisania, zaskakujesz i w ogóle ach.
    No ja chcę więcej i Ty to wiesz. Czekam i także to wiesz. Pragnę happy endu i aby wszystko cud miód się skończyło.
    Dużo weny i powodzenia Słońce. Ja mam nadzieję, że Ty się pisaniem nie męczysz i że robisz to bo lubisz (nadal)
    Owszem, robisz to dla nas, ale w większym procencie dla siebie i musi Ci to dawać ogromną satysfakcję oraz szczęście. Pamiętaj, że nas Twój blog ( i of kors Ty) cieszy bardzo. Duuuużo wszystkiego!~♡♥♡♥♡
    Tęsnię za Tobą bardzo~~~
    ~yula

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. HYUNA wydała drugi klip! Żem trafiła xDDDD Chociaż będzie tematycznie, ciii.
      TULAJ ILE CHCESZ, KOMON. Czekam <3 Potrzebuję tony słodyczy, bo dawno mnie tu nie było i mi brak. No i dietę mam, bo się spasłam, i został mi tylko blog ze słodkości xD

      A kto by się nie dał Jiminowi, no proszę? Ja bym mu uległa, chociaż ten gnojek by nie powstał beze mnie. Widzisz? Jak tak można! Noona cierpi, bo własne dziecko jest jakie jest i robi co chce xD
      Chim jest wielkoludem, no weeeeź. Jak możesz. Tutaj same mega określenia wchodzą w grę. Nic więcej! To super-mega-gigant, ledwo się mieści, ale jak Ciastek popieści to ten. Dają radę.

      Jin i rap, rap i Jin - to jego dwie miłości. Nie wiadomo, kogo bardziej kocha, ale pewnie pół na pół ;3
      Potrzeba Ci czułości awww! Może napiszę coś słodkiego? To nie moje klimaty, ale w sumie kto mi zabroni!
      Jesteś kochana <3333 Jejuuuu! Mam taki zaciesz jak to czytam, że jhBCSDAHCHVAHFAVHJABCAHVBHAVFHSGV. Love i takie tam!
      Ostatnio się wypaliłam. Teraz wracam, oby mi się ten stan trochę utrzymał, bo mi źle bez pisania. ;cccc Kocham pisanie, muszę pisac, tylko na wena jędza mi ucieka!
      Daje, daje. Sama przeżywam to, co piszę xDDD Jak debil, ale no. ŻYCIE.

      Dziękuuuuję <3

      Usuń
  11. Dobra... jestem tu nowa. Natrafiłam na twojego bloga wczoraj przez przypadek - grupy na fejsbóku z fici i te sprawy xD Widząc JiKook od razu zaświeciły mi się iskierki w oczach... otp mocno. Nie jestem normalna... ja to wiedziałam od zawsze - od godziny 23:30 do teraz czytałam. Przeczytałam 44 rozdziały. Po raz kolejny zarwałam nockę dla otp. Ale było warto, serio 8)))) Tak, jestem idiotą wiem wiem XDDD Jak czytałam te rozdziały tak jakoś od 1-10 to się we mnie gotowało. Nie wyobrażam sobie Tae i Jimina razem... najlepsi przyjaciele jak najbardziej, ale związek no po prostu nie D: Na początku też doprowadziłaś mnie do znienawidzenia mojego UB... Jimin arogancka gorąca puszczalska szmata i kurwa, co myśli jaki to on jest zajebisty .___." Ale podobało mi się to. Jimin jako czarny charakter... myryryry xDD Przyznam się też, że ja po prostu nie mogę czytać JiKooka, bo ja zbytnio przeżyłam moment w którym Jimin coś pieprzył że z Kookiem się tylko chce zabawić i nie mógłby z nim być - łzy mi pociekły (y) Ale potem z każdym dalszym rozdziałem dostrzegałam to, że się zmienia. No, ChimChim zmienił się i to bardzo :3 Wcześniej miałam ochotę tej żmiji wydrapać oczy *chui że to mój ultimate XD* a teraz taki kochany i wgle retretetetew5rwe ;w; No i Kookie też się bardzo zmienił. Ja... ja zawsze wyobrażałam go sobie jako takiego emosa właśnie z debilnym życiem co jest chłodny. Zawsze w rpg go takiego robiłam. A teraz to takie słodziutkie stworzonko, które potrzebuje opieki ;-; Powiedz Jiminowi, że jak nie będzie go pilnował to naprawdę wydrapię tej szmacie oczy~! Co tu pisać dalej, czekam na kolejny rozdział unni! ^-^ ♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Patrzę na godziny i.... JESUMARJA. 8 godzin?! Biedne Twoje oczy, pewnie bolały! To takie... KOCHANE. Jeju. Moje serce <3
      Ktoś musiał, a jego absy mi pasowały do tej roli xDDD Poza tym Jimin taki słodziak w rl, musiałam z niego zrobić badboya w ff xD
      Haha. Jim się najbardziej zmienił. Z dupka zmienił się w kochanego dupka xd
      Haha, powiem xD Niech się boi!
      Dziękuję za komentarz <3

      Usuń
  12. Podoba mi się ten rozdział, jest nieco krótszy i jak dla mnie lżejszy, zakończenie bardzo ważne (!!!), bo genialne i pozytywne. Wszystko bardzo ładnie, weny Reiczel i nie zamęczaj się! c:

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapomniałam dodać, że nowy wygląd bloga jest naprawdę świetny i że wysyłam big huga dla nowej pomocnicy <3

      Usuń
    2. Ileż można Was męczyć! Troszkę przerwy, ale niedługo powracam, spokojnie ;D
      Dziękuję za komentarz <33 Awwwww!

      Usuń
  13. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  14. Wspominałam już przy którymś poprzednim rozdziale, że "I Need U" bardziej by pasowało na ten konkurs. :D No ale w sumie racja, że zostało mało czasu na ułożenie choreografii, próby i w ogóle. A poza tym i tak wygrają, bo są cudowni.
    Tak.. i jeszcze wspomnę, że podoba mi się sytuacja Hoseoka i Tae. Mam nadzieję, że się nie pogodzą, bo nie lubię happy endów. Wiem, że to dziwne, ale jakoś tak po prostu nie mogę patrzeć, gdy mój bias jest szczęśliwy...
    ヽ(*・ω・)ノ
    Życzę powodzenia przy dalszych rozdziałach i niech moje słoneczka jeszcze trochę pocierpią. ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kto wtedy wiedział... Wszystko wywróciło się do góry nogami. Gdy zaczynali wszystko było inne, łatwiejsze.
      No wiesz Ty co! Ja za to nie znoszę smutnych zakończeń, chociaż sama kocham je dawać i się znęcać nad innymi xd
      Dziękuję i obiecuję, że się nie zawiedziesz. Jeszcze będzie płacz!

      Usuń
  15. Tak mi strasznie szkoda V I Hobiego :((( kochają się a jednak los nie pozwala im być razem... chociaż nie wiadomo co czułby TaeTae gdyby dowiedział się o wszystkim.. jednak mam nadzieję ze jakoś im się ułoży.. :)
    Jimin jak zawsze jest najlepszy! :D taki pocieszny maluszek który każdego(no może z wyjątkiem ojca Kooka który jest debilem) przekona do siebie i nie tylko :P dobrze że Kookie ma kogoś takiego jak on i dobrze że w końcu ma matkę.. :)
    Co do konkursu to mam nadzieję ze wygrają bo co jak co ale Bangtany są najlepsze!! Wiadomo oczywiście że stres jest ale dadzą radę! Boję się pomyśleć co by było gdyby Suga w rzeczywistości odszedł od rapu na jakiś czas... dobrze że tak nie jest :)
    Jak zawsze życzę dużo weny i nie mogę się doczekać kolejnych rozdziałów, bo kocham to opowiadanie 💟💗💖

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mialybyc serduszka zamiast "💟"... -,-
      więc łap jeazcze raz ♡♡♡♡♡♡♡♡♡

      Usuń
    2. Wszystko przed nimi jeszcze... Los pokaże, czego mają się spodziewać. I czy będzie dobrze, czy źle.
      Jimin ma swoje sposoby, a tacy ludzie jak ojciec Kooka niezbyt go interesują ;D
      Się wie! ARMY ich wspierają xD
      Byłoby smutno. Przecież to jego życie!

      Dziękuję bardzo za komentarz <3

      Usuń
  16. eeeee dlaczego już nic nie dodajesz? ;-; :c

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zanik weny ;c Nie chcę dodawać byle czego, więc ciągle zmieniam i poprawiam ;c

      Usuń
  17. mozna wiedziec kiedy cos dodasz?^^

    OdpowiedzUsuń
  18. Dżizass... Ta seria kompletnie mnie zniszczyła ;-; Znalazłam tego bloga jakieś trzy dni temu. Moim pierwszym opowiadaniem z niego było Bad Boys, które od razu pokochałam, jak i Ciebie *-* Potem zaczęłam czytać I Need You Boy i powiem tak: Twoje opowiadania są najlepsze, jakie dotychczas czytałam, a powiem szczerze, że było ich bardzo dużo TuT Tak pięknie to wszystko opisujesz, a ja, osoba bardzo wrażliwa (ryczę jak bóbr ZAWSZE, gdy obejrzę/posłucham/zobaczę cokolwiek, co jest choć trochę smutne T^T), nie mogłam powstrzymać łez
    ;-;. WSZYSTKO, co wyszło spod Twoich rąk było przepiękne: sceny miłości (przy których za każdym razem robiłam się cała czerwona i bolał mnie brzuch - moje objawy podniety, które mam dosyć rzadko ;;), które opisywałaś tak prawdziwie, że miałam wrażenie, że to wszystko widziałaś i szczegółowo spisywałaś, scenki rozstań, przy ktorych znowu ryczałam T.T, te najbardziej smutne i ogólna troska w całej serii T^T. Jednym słowem: Twoje opowiadania są tak bardzo prawdziwe i opisane z taką dokładnością, że jeśli kiedykolwiek zdecydujesz się napisać książkę, kupię ją od razu, jakiej ceny by nie miała TuT Przeżywam ze zdwojoną siłą wszystko (talent psychologiczny i szczególna wrażliwość nie pomagają ;;) ale twoje opowiadania przeżywałam, z siłą co najmniej dziesięciokrotną, niczym ułomny uczuciowo Ciastek ;; (nadal pamiętam, jak wnerwiałam się na J-Hope'a za zgwałcenie Alienka, że na jakiś czas znienawidziłam mojego UB ;-;)
    Przez Ciebie mój mózg jeszcze bardziej się zniszczył, choć i tak był doszczętnie zmarnowany ;___;
    No i co mam jeszcze dodać? Życzę duuużo weny z niecierpliwością czekam na rozwinięcie TuT ♡♡♡♡♡♡♡♡♡

    PS. Jeśli mój mózg się nie poprawi i nie przestanę beczeć, to będziesz płacić za psychologa ;;

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    2. Jeju *___* To takie niesamowite uczucie, gdy ktoś uważa moje opowiadania za najlepsze. Aż mi serce się raduje, bo to przecież wielkie wyróżnienie! Dziękuję bardzo za takie kochane słowa, jestem taka szczęśliwa!
      AWWWWWW! Kurczę, aż serio nie wiem co pwoiedzieć. To jest takie mega słodkie i rozczulające, że mam ochote pisać sto opowiadań dziennie ;.; Szkoda, że doba ma tylko 24 godziny, a na nie mam aż takich pokładów weny ;c
      Kurczę. No teraz to jednak się boję pisać, bo kolejna osoba chce, bym jej za psychologa płaciła! A ja student biedny i nie mam na to pieniędzy, chlip chlip ;cccc
      Dziękuję za cudowny komentarz i mam nadzieję, że kolejne tekst również Ci się spodobają <3 Trzymaj się!

      Usuń
    3. Trzeba zatrudnić psychologa dla osób z problemami po przeczytaniu Twoich opowiadań ;D

      Usuń

  19. Znalazłam Twojego bloga i go kocham, poważnie. Najpierw czytałam Hug me. Nienawidzę Cię. Zabiłaś mnie. Nigdy tak nie ryczałam na ff. Mój ukochany paring. ;;;
    Dobra, przechodząc do INUB to muszę Ci powiedzieć, że za to też Cię nienawidzę. MOJE VHOPE JEJUŚ ;; POWIEDZ MI ŻE WSZYSTKO BĘDZIE CACY, ŻE BĘDĄ SIĘ KOCHAĆ JAK DAWNIEJ ;;;;;;;
    A tak poważnie, seria jest super<3 Nigdy nie spotkałam się z takim ff! Jest magiczny :v Jikook najs, Jimin jest taki kochany, tego się po nim nie spodziewałam XD
    Więc, Reiczel, wszystko będzie cacy, prawda? V i JHope się pogodzą, będą się kochać jak dawniej, prawda? Mama Kooka rozwiedzie sie z tym frajerem. WSZYSTKO BĘDZIE PIĘKNIE, PRAWDA REICZEL?! :(
    I tak Cię kocham, jesteś cudowną osobą. Mam nadzieję, że w następnym rozdziale mnie zaskoczysz, ale pozytywnie, chociaż nawet lubie smutasy :v
    REICZEL, KOCHAM CIĘ I ŻYCZĘ CI WENY I WIĘCEJ VHOPE BO SIE ZAKOPIE ♥♥♥♥♥♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mój też, nie wiem więc czemu najłatwiej mi jest się na nich wyżywać ;c A najbardziej nad moim kochanym, małym UB, który zawsze cierpi.
      Nic nie powiem - ale zerknij na nowy rozdział ;D
      Nigdy nie jest pięknie, ale może być lepiej. Lub gorzej. Wszystkiego się niedługo dowiecie, obiecuję!
      Sądzę, że nowy rozdział Cię zaskoczy też i pozytywnie, spokojnie. Lubię wszystko dawkować nawet, jeśli lubię robić dramy. Słodycz czasami jest potrzebne ;D
      Dziękuję ;********

      Usuń