poniedziałek, 15 czerwca 2015

29. I need U boy

- Nie ma sprawy, zrobię co w mojej mocy. - uśmiechnęła się Jess, upijając łyk kawy. Zadowolony Jimin skinął głową, popijając swoje whisky. Tak jak myślał, z Jess wszystko dało się załatwić od ręki. Była kumata i nie sprawiała większych problemów. - Poza tym... Mam jedno pytanie, odrobinę nie na miejscu, ale mocno mnie prześladuje od jakiegoś czasu.
Park uniósł pytająco brew, nieco zaskoczony.
- Tak?
- Ty i Jungkook... Wydaje mi się, że nie ograniczacie się tylko i wyłącznie do przyjaźni. Mam rację?
- Och, o to chodzi. - chłopak uśmiechną się szeroko. Bystra jest. - Moja odpowiedź zależy od poziomu Twojej dyskrecji.
- Stuprocentowa.
- Owszem, jesteśmy ze sobą nieco bliżej niż zwykli przyjaciele.
- Rozumiem. - dziewczyna uśmiechnęła się, zbierając za ucho niesforne kosmyki, które wysunęły się z jej koka. Nie wyglądała na zaskoczoną, czy też zniesmaczoną. - Nie podejrzewałabym Kookiego o bycie gejem, jednak jak teraz nad tym myślę, to naprawdę potrzebuje on mężczyzny, który o niego zadba. Z kobietą by sobie chyba nie poradził. - przytaknęła, odstawiając filiżankę na stolik. - Nikt się o tym nie dowie, jednak proszę Cię o jedno. Nie skrzywdź go i dbaj o niego, bo inaczej Cię znajdę i rozszarpię. Trenowałam boks, możesz nie wyjść z tego cały. - jej uśmiech był niewinny, ale Jimin wiedział, że była to prawdziwa groźba. Cholera. Nic dziwnego, że Namjoon był takim pantoflem. Weź zapanuj nad takim demonem!
- Nie ma takiej potrzeby. Nie po to wychodziłem z siebie, by go zdobyć, by teraz go opuścić. Zresztą skoro już próbuję przypodobać się teściowej, to moje intencje nie mogą być złe.
- Teściowa? Widzę, że na poważnie... - zaśmiała się, wpatrując w niego uważnie. - Ciotka chyba się nie ucieszy z faktu, że jej syn woli chłopców, ale przecież nie musi wiedzieć. Najlepszy przyjaciel brzmi dobrze, niech żyje w takim przeświadczeniu. Swoją drogą... Ciastek bierze w dupę, nie? - wyszczerzyła się, po czym przegryzła dolną wargę, pochylając się nieco w jego stronę.
- Um... - te pytanie go zaskoczyło całkowicie. Co ta Jess taka ciekawska? O takie intymne rzeczy się pyta... - Jeszcze nie spaliśmy ze sobą, nie jest gotowy, ale owszem, on będzie na dole, przecież mnie nie zdominuje. - odparł, całkowicie pewny siebie.
- Rozumiem. Bądź delikatny. Pomimo wiecznego kołka w dupie sądzę, że może być całkiem ciasny.
- Spokojnie. Pyton ChimChim o niego zadba. - zaśmiał się, puszczając jej oczko.
- Czy Wy wszyscy musicie nazywać swoje członki? Kolejny! - westchnęła, kiwając głową z niedowierzaniem.
- Kolejny?
- Tsa... Namjoon też ciągle mówi "Jess, mój Potwór zrobi Ci dobrze!", "Poznaj prawdziwego Monstera!". - udała głos Mona, robiąc śmieszne miny. Jimin wybuchł śmiechem.
- Naprawdę? A taki niepozorny!
- Haha. W każdym razie nie narzekam, jest całkiem miło. Oby o Twój kolega zadbał o Ciasteczkowe tyły.
- Masz moje słowo!
Kurde, ta Jess była zajebista. Właśnie mu kazała go przelecieć.
Zostanie ich świadkiem!



***



Hoseok gładził czule jasne włoski Tae, który siedział obok, opierając głowę o jego obojczyk. Podjadali chipsy, oglądając jakiś teleturniej.
- Która godzin hyung? - zapytał po dłuższej chwili młodszy, wsuwając do ust wielkiego chrupka. Hope zerknął za zegarek.
- Już po jedenastej.
- Och... Ostatni autobus mi odjechał! - zerwał się, patrząc z przerażeniem na bruneta. Ten spojrzał na niego zaskoczony.
- Przecież mogę Cię odwieźć, to nie problem.
Młodszy zacisnął wargi, niezbyt zadowolony.
- Ale...
- Zostań więc na noc. - wzruszył ramionami. Taehyung z jakiegoś powodu nigdy nie dał mu się odprowadzić pod sam dom, zawsze mógł dojechać do parku, potem wysiadał. Nie miał pojęcia dlaczego, nie chciał jednak naciskać. Widocznie było to dla niego krępujące, w końcu z tego co się starszy orientował, to tamte tereny nie były zbyt bezpieczne i eleganckie. Nie to, by mu to przeszkadzało. Miał gdzieś, czy Tae był bogaty, czy nie. Uwielbiał go bez względu na status społeczny, jednak wiedział, że dla niektórych mogło być to nieprzyjemne i się zwyczajnie wstydził.
- Ostatnio często u Ciebie sypiam... Ciągle sprawiam problemy.
- Głuptas. - uniósł się i objął go w pasie, przyciągając do siebie. - Możesz tutaj nawet zamieszkać, mi to jak najbardziej pasuje. Miałbym Ciebie na co dzień. - posadził go sobie na kolana, wtulając w swój tors.
- Hyuuung... Nie możemy razem mieszkać, jeszcze byś się mną znudził. - zaśmiał się Kim, nieco niepewnie obejmując go za szyję.
- To chociaż śpij u mnie raz na jakiś czas. Lepiej mi się zasypia, gdy jesteś obok.
Okularnik się zarumienił, chowając twarz w zgięciu jego szyi. Hoseok aż zamruczał, rozczulony tymi słodkimi reakcjami. Jego kotek był doprawdy wspaniały.
- Nie mam znowu ubrań...
- Dam Ci swoje. Znajdę coś odpowiedniego do szkoły, nie martw się. - pogładził go po pleckach. - To co? Zostaniesz ze mną?
- Dobrze. - uśmiechnął się młodszy, na co Hoseok niemal nie krzyknął z radości. Tak. Bez wątpienia to był jego dzień. Złapał Tae za ramiona i nieco od siebie odsunął, wpatrując mu się w oczy. Po chwili jego dłoń wylądowała na jego policzku. Cholera, jak on go uwielbiał...
- To skocz się wykąpać, ja też się ogarnę. Widzimy się za chwilę u mnie w pokoju.
- Skąd wiesz, że chcę spać z Tobą? - wyszczerzył się dzieciak, jakby z siebie dumny.
- A nie chcesz? - zrobił minę bitego psa. Taehyung jak gdyby nigdy nic uwolnił się z jego uścisku, schodząc z kanapy.
- Jeśli wykąpiesz się szybciej niż ja, to będę z Tobą spał. - pomachał mu i uciekł w kierunku łazienki. Nie trzeba chyba wspominać, że Hoseok prawie wywrócił się, pędząc do drugiej?


- Och... - Tae pojawił się w drzwiach, patrząc nieco zaskoczony na leżącego na łóżku Hopa. Doczłapał się do niego i wgramolił do środka, od razu chowając pod kołdrą. - No to nie mam wyjścia. - wtulił się w jego tors, głowę kładąc na jego ramię. Starszy z zadowoleniem objął go, gładząc po ramieniu.
- Miałem motywację.
- Mam nadzieję, że naprawdę się umyłeś, a nie przybiegłeś od razu po przebraniu w pidżamę. - wyszczerzył się, pokazując mu język.
- O Ty! - Hoseok aż otworzył usta zaskoczony, po czym szybko połaskotał szczupły brzuszek Tae. Ten wił się pod nim, piszcząc. - Sugerujesz, że śmierdzę?
- Nie! Hyung! Ratuuunku! - tarzał się, starając uwolnić. - Lubię... Twój zapach! Haha!
Zadowolony brunet przestał go terroryzować, uśmiechając się.
- Musisz mnie teraz udobruchać.
- Hm... Tak? - musnął jego nos, rumieniąc się przy tym. Tak. Zdecydowanie młody wiedział, jak sobie ustawić głupiego staruszka. Westchnął cicho, gładząc go po policzku.
- Kochanie moje...
- Kochanie to dość mocne słowo.
- Wiem. Nie używałbym go ot tak.
- Czyli... - przegryzł wargę, patrząc się nieco niepewnie na Hoseoka.
- Czyli mi zależy.
- I będzie tak już zawsze? Będziesz przy mnie cały czas, nigdy mnie nie opuścisz? - zacisnął dłonie na jego koszulce, patrząc mu w oczy z jakimś takim... smutkiem, strachem?
- Tak. Zawsze będę Cię bronił, dbał o Ciebie. Będziemy oglądać razem horrory, potem zaś zawsze zaniosę Cię do łazienki, by Cię żaden potwór nie zjadł. - zaczął, przysuwając swoją twarz do jego.
- Cokolwiek by się nie stało?
- Już raz Ci to obiecałem. Nigdy nie pozwolę, być przy mnie cierpiał. Nie zostawię Cię nawet, jeślibyś wymordował pół miasta. Wtedy ukryłbym Cię i bronił, starając się wrobić kogoś innego, bylebyś nie musiał płakać. Nie pozwolę, by jakakolwiek łza kiedykolwiek wpłynęła spod Twojej powieki. Skoro jesteś moim kochaniem, to nim pozostaniesz. - wyrzucił z siebie, zaskoczony własną szczerością. Rozchylił nieco wargi, przyglądając się chłopaczkowi, który pociągnął nosem, rozklejając się.
- Hyung... Nie zostawiaj mnie... Nigdy. -wyjąkał, niemal ciągnąc za jego koszulkę. Hoseok zaskoczony odparł tylko.
- Nie zrobię tego. - po czym musnął jego wargi czule, łapiąc go za tył głowy. Młodszy o dziwo odwzajemnił to niemal natychmiast, samemu również napierając na wargi bruneta. Hope uznał to za przyzwolenie, po chwili bowiem wsunął język do jego wnętrza, pieszcząc podniebienie Tae.
Ten pocałunek był jeszcze przyjemniejszy od poprzedniego. Może to kwestia intymnej atmosfery, może zaś mniejszej blokady. W każdym razie było to namiętne, gorące i zwalające z nóg. Hoseok niemal od razu znalazł się nad młodszym, lądując między jego udami. Jedną rękę oparł przy głowie blondyna, drugą zaś wsunął pod bluzkę, gładząc szczupły brzuch swojego kochania. Ten jęknął w jego usta, napinając mięśnie. Hoseok miał aż dreszcze, słysząc ten stłumiony odgłos.
- Tae... - wymruczał, odsuwając się od jego ust. Zaczął wodzić po jego policzku, powoli schodząc na dół, na szyję. Ukąsił ją delikatnie, doprowadzając młodszego niemal do krzyku. Czuł, jak jego paznokcie wbijając mu się w ramiona, było to jednak seksowne. Bo Taehyung naprawdę potrafił być pociągający. Szalenie.
- Hyung! Ach! - jęknął, odchylając głowę do tyłu. Hope z tego skorzystał, niemal natychmiast zasysając się na miękkiej skórze, zostawiając na niej czerwony ślad. Tak. Wyglądał idealnie.
Zaczął pieścić go dalej, raz po raz wsłuchując się w te odgłosy, które doprowadzały go do szaleństwa. Jeszcze chwila i całkowicie się podnieci. Jak kiedyś...
- Jesteś najpiękniejszy... - szepnął, siadając na jego biodrach. Uniósł się i zrzucił z siebie koszulkę. Tae spojrzał na niego zaskoczony, robiąc się już całkowicie czerwony. Starszy wiedział, że dokładnie analizuje jego umięśnione ciało, zaś płytki oddech na pewno nie był wywołany tylko pieszczotami. Nie był to może abs jak Jimina, ale też miał się czym pochwalić.
Nachylił się nad nim, na nowo wpijając w różowe wargi, pieszcząc je z czułością. W międzyczasie rozpinał koszulę chłopaka, pozbywając jej się w ciągu ułamka sekundy. Piękne, jasne ciało Tae. Delikatnie zaznaczone mięśnie, gładkie ramionka, piękne podbrzusze... Odstające obojczyki. Ach. Samym widokiem mógł sobie zrobić dobrze, jednak wolał zbadać te skarby własnoręcznie. Wodził palcami po jego klatce piersiowej, całując go namiętniej. Ich oddechy były płytkie, serca oby biły aż nazbyt szybko. Gorąco. Za gorąco.
Jedną dłoń zsunął na udo chłopca, zaczynając je masować. Miał krótkie spodenki, więc nie było z tym problemów. Poza tym... Chętnie wgryzłby się w te soczyste ciałko.
- Hyung! Nie! - pisnął Tae, niemal się wyrywając.
- Uh? - Hoseok spojrzał na niego zaskoczony nie wiedząc, co się stało.
- Ja... Ja nie chcę tego jeszcze robić... - wypalił piskliwie. Drżał jak biedny, opuszczony kotek. Brunetowi aż zrobiło się wstyd. Szybko zszedł z niego, nie wiedząc jak zareagować. Cholera. To zdecydowanie było za szybko.
- Przepraszam, poniosło mnie, nie powinienem. - mruknął, patrząc niepewnie na blondyna. Zjebał. Zjebał na całej linii.
- Ja nie mogę tak od razu... Nie jestem jeszcze gotowy. - jęknął, zawstydzony chowając twarz w dłoniach. Hope nieco niepewnie położył się obok, przykrywając ich kołdrą. - Przepraszam hyung.
- Nie mów tak, to moja wina. Jesteś tak śliczny, że ciężko mi nad sobą zapanować. Obiecuję jednak, że nie będę Cię do niczego zmuszać. - objął go delikatnie. Na szczęście Tae wtulił się mocno, więc chyba nie było tak źle.
- Ja nawet nie wiem... Tak mi głupio... Ale... My... No wiesz... - schował twarz w jego klatce piersiowej.
- Że my co?
- No bo... Tak teraz... I prędzej... I jak... I w ogóle... No i czy my... No wiesz. Razem... - słowa Tae były dziwacznym potokiem, całkowicie niezrozumiałym, jednak na szczęście Hoseok domyślał się o co chodzi.
- Zastanawiasz się, jaka jest teraz nasza relacja?
- Trochę tak.
- Głupie pytanie. Jesteś moim chłopakiem. Od dzisiaj ja jestem Twoim Hoseokiem, Ty zaś moim słodkim Taesiem. Możemy się przytulać do woli, całować, dbać o siebie. Możesz czuć się w moim domu jak u siebie, wyjadać mi ciastka z szafek i siedzieć godzinami w łazience, kąpiąc się w wannie z wielką pianą. Możesz też zadzwonić do mnie o każdej porze, a ja zawsze do Ciebie przybędę. Wszystko teraz jest możliwe, nie masz ograniczeń.
- Ty też nie masz. Dziękuję hyung. - uśmiechnął się młodszy, muskając go w policzek. Brunet westchnął, z uśmiechem gładząc jego plecki.
- Chodźmy spać, cukiereczku.
- Dobrze. Dobranoc hyung. - zamruczał Kim. Hoseok ucałował ostatni raz jego słodkie usteczka i opatulił go dokładnie kołdrą.
- Słodkich snów, kochanie.
Młodszy przymknął powieki, zaś on z wielkim uśmiechem na twarzy wpatrywał się w swoje maleństwo, całkowicie zauroczony. To było wręcz niemożliwe, całkowicie szalone i nie do ogarnięcia. Czyżby wygrał z całym światem i w końcu zdobył to, na czym mu najbardziej zależało od dawna?
Hope, jesteś farciarzem.


- Tae... Pobudka. - zadowolony Hoseok ziewnął, wyłączając budzik. Ledwo go usłyszał, gdyż spało mu się wręcz nieziemsko, jednak na szczęście irytująca piosenka zdołała dotrzeć do jego mózgu. I dobrze, bo mógł oglądać śpiącego malucha, wtulonego w niego jak w misia. Aż westchnął, z fascynacją głaszcząc go po policzku. - Kochanie... - pogładził go po policzku i musnął jego usteczka czule, nie mogąc się już od nich odkleić. Składał na nich raz po raz delikatne pocałunki, czasami zaczepnie kąsając dolną wargę.
- Mhm... - usłyszał pomruk młodszego, który zaczął się wiercić, niemrawo uchylając powieki. - Och..
Te zaskoczenie, niepewność, ale i dziwne zadowolenie całkowicie rozgrzały serce Junga, który zsunął dłoń na szyję młodszego, gładząc ją z zafascynowaniem.
- Dzień dobry, moje słońce. Jak Ci się spało? - wsunął dłoń w jego włosy, głaszcząc czule jego głowę. Czysta obsesja. Uzależnił się.
- Hyung... - szepnął blondyn, rumieniąc się uroczo. Nieco nieśmiało uśmiechnął się, nieco wtulając w tors starszego, który od razu złożył na jego ustach namiętny pocałunek, który niepewnie został odwzajemniony. Język Hoseoka wsunął się do wnętrza blondyna, z zapałem pieszcząc podniebienie i gorący mięsień. Przyciągnął go bardziej do siebie, tak, że Tae niemal wylądował pod nim. Wyglądał nieziemsko seksownie z rozczochranymi włosami, zaspaną twarzyczką i w dodatku bez koszulki. Na bogów. Ten słodki tors był tak podniecający.
Niechętnie odsunął się od niego, oblizując wargi.
- Co moja żona chce na śniadanko? - cmoknął go w policzek, nie puszczając jednak.
- Coś z czekoladą i herbatę. - uśmiechnął się, pocierając swoim noskiem o ten Hoseoka. Brunet aż wstrzymał na chwilę oddech, po czym niemalże przyssał się do jego warg, jakby chciał z nich wyssać całe życie.
- Moje najsłodsze maleństwo. Jak sobie życzysz! - oznajmił i zadowolony uniósł się, przeciągając z dumą. - Lecę coś Ci przyrządzić, Ty w tym czasie możesz się ogarnąć. - poczochrał mu włoski i wstał z łóżka, od razu pełen energii. I pomyśleć, że tak szybko się rozbudził tylko i wyłącznie przez wzgląd na to, że obudził się u boku ukochanej osoby.
Pobiegł do kuchni, po czym od razu wstawił wodę na herbatę i zaczął kroić gruszki, jakby zaraz miały mu uciec. Zresztą... Im szybciej się uwinie, tym więcej czasu będzie miał na całowanie swojego chłopaka.
Jego chłopak. To takie epickie, nie?
Nasypał mieszanki płatek do miseczek, dodał gruszki i zaczął siekać czekoladę, która dołączyła do mieszanki, następnie zaś zalał wszystko jogurtem z miodem i kakao. Powinno mu zasmakować.
Zalał herbatę i położył wszystko na stole, w tym samym momencie w kuchni pojawiło się jego słoneczko, uczesane i odświeżone.
- Podano. - wyszczerzył się, siadając na krześle. Tae przysiadł obok, posyłając mu swój kwadratowy uśmieszek.
- Mój hyung jaki zdolny! Dziękuję!
- Do usług. Oby było dobre. - pogładził go po głowie, po czym zaczął jeść swoją porcję. Młodszy uczynił to samo, zajadając się ze smakiem owsianką. Kochany głodomorek.
Śniadanie zajęło im dosłownie chwilę. Hope zebrał brudne naczynia i wsadził je do zmywarki, po czym pociągnął młodszego za rękę w stronę garderoby. Wyciągnął z niej najmniejsze ubrania, jakie miał, po czym wręczył je chłopakowi, samemu wybierając coś dla siebie. Oznajmił, że leci się ogarnąć, po czym zniknął w łazience, gdzie w ekspresowym tempie wziął prysznic, przebrał się i odświeżył, doprowadzając do ładu. Uśmiech nie schodził mu z twarzy przez cały ten czas, niemal podskakując udał się do salony, gdzie siedział już blondyn.
- Gotowy? - stanął przed nim, wyciągając w jego kierunku dłoń. Gdy ten ją ujął, bez względnych formalności przyciągnął go do siebie, wtulając mocno w swoje ciało. - Cieszę się.
- Czemu, hyung? - Tae przegryzł dolną wargę, wpatrując się w niego zarumieniony.
- Bo mam Ciebie. Nigdy nie czułem się tak wspaniale, jak w momencie, gdy obudziłem się z Tobą w ramionach. - musnął jego czoło, ściskając go mocno. Ten tylko roześmiał się, gładząc jego bok.
- Mi też podobała się taka pobudka. - odparł, cmokając go w nosek. - Musimy się już zbierać.
- Jak sobie życzysz. Tylko wiesz... Należy mi się chyba jakaś nagroda za śniadanie, nie sądzisz?
- Taka? - zapytał młodszy, delikatnie całując jego wargi.
Oczywiście! Jaki on jest domyślny! Hurra!



***



Jimin całą noc planował swoje prawie-zaręczyny, więc był nieco zaspany, jednak bardzo zadowolony i dumny ze swoich poczynań. W sumie zawsze takie odczucia nim targały, jednak tym razem były nasilone. Ucieszony siedział na schodach przed szkołą, czekając na Taehyunga, z którym nawet nie miał kiedy porozmawiać o zaistniałej sytuacji. Bawił się swoim telefonem, gdy dostrzegł, że młody zbliża się z... Hoseokiem? Co ten ćwok robi z jego maluchem?!
- Cześć Jimin! - wyszczerzył się blondyn, ściskając go mocno. Cóż to za entuzjazm?
- Siema. - odparł, zerkając na Hopa, który też dziwnie się cieszył. What the?!
- Hej. Ja spadam, mam pierwszy wf. - oznajmił najstarszy. Blondyn uśmiechnął się i wyprostował, patrząc na niego jakoś inaczej. - Do potem i um. Miłego dnia. - uśmiechnął się i objął Tae, głaszcząc go po ramieniu. Długo. Zdecydowanie za długo.
- Papa, hyung!
I stary odszedł. Jimin zmrużył swoje zacne powieki, powstając ze schodka. Zlustrował chłopaczka wzrokiem, całkowicie przenikliwie.
- Młody... - mruknął, wpatrując się uważnie w jego szyję. Przysunął się i delikatnie odchylił rąbek koszuli. Nono! - Masz na sobie ubrania Hoseoka. - stwierdził, odsuwając się. I jego znaczniki na szyi.
Kim natychmiast złapał się za miejsce, w którym Park wiercił dziurę, robiąc się przy tym czerwony.
- J-jimin!
- Nie Jimin, tylko ten ćwok, ja Ci malinek nie robiłem, Ciastek by mnie udusił za zdradę. - uśmiechnął się zadziornie, unosząc ku górze brew. - Co jest? Melduj. Przyjechałeś z nim tutaj, masz na sobie jego ubranie, pachniesz jego kosmetykami i w dodatku widać ślady miłości... Co jest grane?
Młody rozchylił wargi, patrząc na niego bezradnie.
- Bo ja... My... No wiesz... To nie tak... My tylko...
- Boli Cię tyłek? Jak coś, to mam niezłą maść. - wyszczerzył się, przysuwając do niego. - Dużego ma?
- Jiiiiiiiminnnnn! - pisnął, chowając twarz w dłoniach. Co za uroczy widok.
W ogóle jak widać Hoseok nie był takim palantem. Potrafił przerżnąć jego malucha, a to cwaniaczek! Nie spodziewał się, że do emerytury coś z tego wyniknie.
- No powiedz.
- Nie spaliśmy ze sobą... Znaczy... - zawiesił się. - Spaliśmy, ale nie tak. Nic nie robiliśmy... No może trochę... Ale nie ten...
- Taeś, bejbe. Ogarnij się. To spaliście, czy nie spaliście?
- Spaliśmy, ale nie uprawialiśmy seksu... - wydukał ledwo słyszalnie. Jimin kiwnął głową, przechylając ją po chwili na bok.
- To co robiliście? Nie wierzę, że tylko spaliście. Od tego się malinki nie robią.
- No... - jęknął, nadymając policzki. - Całowaliśmy się...
- Z języczkiem?
- Um, tak. I no... Całował mnie po szyi...
- Byliście nadzy?
- Nie... Znaczy... Trochę.
- Taehyung! No weź ogarnij swoje upośledzenie umysłowe i mów jak człowiek, bo mnie kurwica strzeli, a szkoda mojej zajebistości!
- No... Bez koszulek... - aż się zląkł. Urocze! Ależ z Ciebie bestia, Jimin!
- I?
- Gryzł mnie trochę... Dotykał... Ale nie tam..
- No to trzeba tak od razu. Fajnie było? - uśmiechnął się, obejmując go ramieniem. Pociągnął go w stronę wejścia.
- Tak... Bardzo.
- To dobrze. I jak to teraz z Wami jest? Coś więcej, czy nadal się nie ogarnęliście?
- No... Powiedział, że jestem jego.... I ze on mój. I że jesteśmy jak Namjoon z Jess. I mówił na mnie kochanie...
O kurwa. No to Hoseok poszalał. W jiminowej hierarchii nie jest już ostatni pod względem życiowej zajebistości. Teraz jest przedostatni! Przed Namjoonem, chociaż on chociaż poruchał. Kurwa. Zobacz mojego Potwora! Jess, kocham Cię! Kiedyś mu to powie i wtedy się burak spali ze wstydu! To za groźby na jego ChimChima! A co!
- Hm. Pamiętaj Tae. Jak Cię ten dupek zrani, to masz mi meldować, zajmę się tym. Jesteś dla mnie najważniejszy i dla Ciebie jestem gotów odciąć mu Wacusia. Skoro jest Twój, to tak już zostanie chyba, że zachcesz mieć kogoś lepszego niż upośledzonego konia z wiecznym wzwodem.
- Jiimin! No weź. - jęknął dzieciak, krzywiąc się. - Jest dobrze, nie mów tak.
- I tak ma być. Jeju! - aż westchnął dramatycznie. - Moje dzidzi dorasta i ma chłopaka!
I ten.
Kurwa.
Hoseok jest już na tym samym etapie co on z Ciastkiem prawie...
O chuj.
Tak być nie może!
Ciastek, szykuj dupę!






Jimin ładnie prosi o zajebiste komentarze! ;D

23 komentarze:

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. Kocham Cię za tego bloga ♥
    Kookie i Jimin to po prostu mieszanka wybuchowa!
    Najlepszy blog jaki kiedykolwiek czytałam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeju, to kochane, dziękuję <3
      Ach, ach <3 Czuję się spełniona! <3

      Usuń
    2. Nie wiem skąd u ciebie pomysł z "Prawdziwym Monsterem", ale kocham Cię za to, że zrobiłaś z mojego UB pantoflarza^^

      Usuń
    3. Z kogoś musiałam. Zresztą to nie ja, to Jess ;D W końcu to demon!

      Usuń
  3. Ach Jess blondwłosa bestia :') jest cudowna. Jimin ją lubi, wiec ja też :D bo wszystko co lubi Jimin jest zajebiste, i Jess tak dba o Kookisia <3
    Ciastek bierze w dupę xDD rycze xDD ona jest genialna xDD
    Nie no leże i nie wstaję ! Jess zostanie świadkiem! Jak ja Cię kocham! Sprawiasz, ze mój dzień staje się piekny na sam koniec, a to naprawde byl meczacy dzien, wiec jestem ci tak bardzo wdzieczna <33 kochaammm !!

    No ale co Jimin powiedzial Jess? Chodzi o impreze dla tesciowej? Nosz czemu tego nie napisalas :|

    Tak czytam czytam tego idealnego VHopa... I widze wyznanie Hopa... I smutna minkę V to coś tak czuje, ze zbierze mu się na zwierzenia... I w koncu sie czegos dowiemy... Wiec ide sie przekonac, choc znajac Ciebie to pewnie nic nie powie, ale i tak mam nadzieje....

    " Nie zostawię Cię nawet, jeślibyś wymordował pół miasta" i od razu przypomina mi sie ff pt. "Upływające życie odmierzam łyżeczkami kawy" gdzie Taemin najpierw przyrzeka Minho wieczna milosc bez wzgledu na to co sie stanie, potem okazuje sie ze ojciec Minho zdradzil jego mame z matka Tae.... I siostra Tae jest tez siostra Minho... Um... Nie... Chyba nie pamietam jak to dokladnie bylo, Ale w kazdym razie Minho zrywa to co przyrzekl, bo twierdzi ze przez Tae zginela jego matka a tego mu nie wybaczy.... Nah.. Spoileruje. Naprawde genialne ff. Polecam i moze w koncu przeczytam do konca tego VHopa i przekonam sie czy zacznie sie zwierzac, a nie rozkminiam jak to bylo z tym 2minem...

    "Ukąsił ją delikatnie" ta kuwa. Dzisiaj mnie kolezanka ukąsiła w polik bardzo niedelikatnie,bo powiedzialam ze ją wydziedziczam i sie do niej nie przyznaje. Tylko dlaczego to mowie? Tak jakos mam potrzebe sb pogadac i podzielic sie swoimi skojarzeniami i wydarzeniami....

    Tez mialam takie "Hope, ogarnij sie, jest jeszcze za wczesnie" i to zazenowanie z jego stroonyyy <333 cudowna scena! Boska!
    Ale ale. Hopie. Wczesniej podobal Ci sie Jimin. Masz Tae i Jimin już nic a nic? Przeciez Jimin jest zajebisty, no ale ty wolisz byc na gorze cnie? A z Jiminem to niemozliwe bo przeciez Jimin to urodzone seme i on ma cudowne Ciastko. Ale sam fakt ze Hope tak od reki odpuscil Jimina....

    "Nieco nieśmiało uśmiechnął się, nieco wtulając w tors starszego" powtorzenie
    Hoseok.. Ja cie doskonale rozumiem ze ty ciagle rozprawiasz o cudownosci tego zjawiska jakim jest Tae. Tez bym sie podniecala jakbym takiego w lozku miala... Zazdro Hoseok... Zazdro....
    Ale. Zakonczyc dzien z języczkiem i rozpaczac z jezyczkiem. No ale czy tylko ja tak mam ze jak widze ze dopiero co wstali i juz sie liza to czuje ten niesmak w ustach? No bo rano na glodnego ma sie wlasny niesmak a jeszcze sie pakuje do gęby drugiemu zeby byl jeszcze wiekszy niesmak... Jeszcze tylko brakowało ze strony Tae "Hope... Jedzie ci z gęby"

    Hmm... Dobre jest tez to Że Suga nadal mysli ze VMin is real, a tu niespodzianka VHope! (Oczywiscie mii to bardzo pasuje)

    O pacz. Jednak V umie ogarnac rzeczywistosc! Yaaaayyayayyayayyy
    Hopie tak mu suuuooodzzii i od razu mam z myslach "Mam najwspanialsze Uke na świecie ~Twoje seme" bo tto takii cuukieeerrr

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aaaaassaffafafscsczfaa!!!!!!! Kocham JIMIIIINAAAAAAAA KOCHAMAMAMAMAMAMAMMMMMM KUWAA TA BERPOSREDNOSCCC I MELDUUNEEEK I WSZYSTKO MUSII WIEDZIEC O SWOIM BRACIIISZKUUUU KUUUUWAAAAAA. Staph.......
      Easyy Aga... Przestań gryźć poduszke i kopać nogami w łóżko.... Już easyyy.... To jeszcze nie koniec... Jak ty dotrwasz do konca no jak... No ale ogarnij sie przeciez ty wiesz jak bylo to co cie tak podnieca w tym ze V opowiada to Jiminowi? No co? BO TO KUWA JIMIN I SZKODA JEGO ZAJEBISTOSCI!! OT COO! TRALALALLALALA TAKAA ZBANANIONA JESTEEEEMMMMMMMM!!;nn dbald 'snanzbk!:!/!/@•& mn nola....... Prrrr... Prrr...

      Upośledzony kon z wiecznym wzwodem xDDDD umieraaammmm


      CIASTEK SZYKUJ DUPE!!! OO KUUUUURREWAAA!! Tak. Teraz mi sie pislo ale akurat pies szczeknal wiec nikt nie slyszal. Ja dalej sobie "śpie"
      Z samego rana na 8:00 mam fizyke i bd musiala mowic z pamieci wszystko co wiem o promieniowaniu gamma i X.... Co to na co wady zalety zastosowanie i te wszystkie inne.... Powinnam sie wyspać... A nie teraz feelsować... Nah....
      Dobranoc <3
      Kociam Cię bardzo <3 Wennyy i powodzenia jutro.. Um.. dzisiaj....

      Usuń
    2. Jess i Jimin to combo, to się musi skończyć źle dla tyłka Kooka xDDDDD

      Hope zbierał go zarzyganego, zaślinionego... Co mu tam jakiś posmak w ustach przeszkadza ;D A Tae to kosmita. Kto wie, co oni preferują?

      Huhu. Cieszę się, że się podobało <3 Teraz się zacznie powoli!
      Dziękuję za komentarz <3

      Usuń
  4. Napisałam komentarz pod tym ff Jiminem być, więc jakby co to tam wszystko jest i spodziewaj się w najbliższym czasie, długiego koma z bieżącego rozdziału, bo najpierw muszę go przeczytać, a trochę jest.

    OdpowiedzUsuń
  5. Kurwa.
    Hoseok jest już na tym samym etapie co on z Ciastkiem prawie...
    O chuj.
    Tak być nie może!
    Ciastek, szykuj dupę!

    To bylo genialne. Leże i nie wstaję :3
    Nic dodać, nic ująć.
    Czekam z niecierpliwością na kolejne rozdziały~

    OdpowiedzUsuń
  6. Jess jesteś zajebista >< Hoseok prawie mi Tae przerżną.O. Jezu, ale się podjarałam. Chim Chim penetrator szykuje się do zbadania uroczej ciasteczkowej dziurki ^^ To bedzie piękne. Pędzę do następnego rozdziału używając szkolnego Wi-Fi

    OdpowiedzUsuń
  7. CIASTEK, SZYKUJ DUPĘ!
    Bzhxjxidpd j sjdodojejdororiehshznxkdldodppsosjshusosjshdpdbdi0djdpdojdjdirodje
    YOU MADE MY DAY!!!
    YOU MADE MY ALL FUCKIN' WEEK!!! <3 <3 <3 <3 ♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡
    NXKSOS J SBDKDNXKDKDJDKLSKSHSKAJRIROR8EUSBNDLDODHSHSJEROORJEHJEKEOROTKTJRK

    JA WIEM! JA WIEM ZE TYLE VHOPÓW! UROCZYCH, KOCHANYCH I W OGÓLE! JA TO WSZYSTKO WIEM!
    NO. ALE. JIKOOK.!!!!!

    JIKOOOOOOKIE!!!!!!!!!!!!!!
    jeeeeebeeeeeee~~~~~~~~
    Mocno. I bardzo.

    Błagam!! Niech się w końcu oni prześpią!! Błagam!!!
    Bxkdjxbjxidhdid in hxjdjdjdjdjdoxkjdnxkkdjdjddo
    Zeświruje od samego myślenia!!!!!

    Uh... spokojnie.
    Przecież. To tylko krótki epizod. Nawet Ciastka w tym rozdziale nie było a ja spazy mam jak stąd do Hong Kongu....!

    A VHope na serio takie kochane!!
    I Hobi taki odważny się zrobił! <3
    Taeś uroczy i niewinny jak zawsze^^ ♡ ♡ ♡ ♡ ♡ ♡ ♡
    O chyba V faktycznie nie ma nic wspólnego z prostytucją <3
    Ale moje biedne Maleństwo tak strasznie boi się odrzucenia ;c Ciekawe co takiego mu się kiedyś przytrafiło, że tak bardzo się boi iż Hopek go zostawi....
    I ta scena później!!
    To się Hoseok rozpedziles! *-*
    Ale Alien zadowolony i podobało mi się więc okay^^

    I tak się słodko jąkał jak pytał się o "status relacji" między nimi ♡♡ albo jak z ChimChimem rozmawiał xdd a ten jeszcze specjalnie go troszkę podpuszczal xdd <3

    I teraz pięknie, mamy nowe małżeństwo^^
    Ciekawe tylko co z YoonJin'em..... ta dwójka mnie najbardziej martwi w tym momencie....

    No I na koniec ostatnia kwestia, która powinna być jako pierwsza xd
    JESS! KOCHAM CIĘ~ ♡♡♡♡
    No ona jest rewelacyjna xdddd
    Gdyby nie była zajęta to sama bym ją brała xdd
    Wręcz kazał Chimowi zerżnąć w końcu Kookisiowy tyłek <3 ♡ <3 ♡ <3
    I jeszcze Namjoonowy Potwór, który robi jej dobrze XDDDDD
    K.o.c.h.a.m <3 ♡

    Dobra, lecę do ostatniego rozdziału, który mi został xp

    Kiri

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba przesadziłam ze słodyczą ostatnio ;D
      Jess niedługo dorobi się fanclubu jak Jimin!

      Brakowało mi Twoich feelsów, serio. Aż siedzę jak zjeb zamiast spać, bo chcę przeczytać kolejny XD

      Dziękuję <3

      Usuń
    2. <3
      A mi brakowało Twoje ff!
      I gdybym wiedziała, że takzjebię ostatni egz to bym w ogóle to olała i juz wcześniej przeczytała!

      Usuń
    3. No cóż. Chociaż miałaś miły weekend ;DD

      Usuń
  8. Po pierwsze wspomne iż również cie biasuje (n _ n)

    Rei daj mi autograff !! *0*
    Aaa też mieszkam we Wrocku, odwiedze cie jeśli chcesz *-*
    Tylko nie przeraź sie moim młodym wiekiemm...

    No i przez ciebie nałogowo zaczęłam słuchać "No more dream" ;U; ^^`
    Ale okej przejde do sedna:

    Suga...nigdy nie należał do mioich "ulubieńców", ale moje feelsy eksplodowały bo zbyt wczułam sie w niego w tym ff...
    Ten fragmęt, tak dla mnie dużo znaczy ;-:
    "(...)Opadł na łóżko i wbił wzrok w sufit. Tak teraz mają wyglądać jego noce? (...) Dlaczego los tak bardzo sobie z niego kpi?
    Czemu też w tym głupim śnie mówił takie rzeczy? Czyżby nadal go kochał?
    Sam nie wiedział. Oczywiście ciągle sobie powtarzał, że to koniec, że czuje do niego tylko żal i nienawiść. Jednak przecież jego reakcje mówią same za siebie... Gdy go zobaczył od razu stwierdził, że wyładniał. Stał się przystojnym mężczyzną, chociaż nadal ociekał słodyczą, on zaś uwielbiał słodkości. Dlatego nazywa się Suga.
    Czy jest sens udawać? Przecież to logiczne, że nadal go do niego ciągnie. Ileż to nocy poświęcał na przeglądanie starych zdjęć, które gładził palcami niczym psychopata? Ile to razy wyobrażał sobie ich noce, chociaż powinien go już wymazać z pamięci?(...)"
    Jestem blisko z TWOIM Sugą
    I TaeGi jest urocze...
    Ale i tak kibicuje Hobiemu xd
    VHope moje życie.

    RapMon i Jess taka dobrana z nich para :) ale nieno...
    Kiedy wyczytałam że Jess kibicuje Jiminowi w odetkaniu Ciastkowego korka xdduchlxitztxktxoyxpp
    Banana na twarzy...ona jest świadek idealny :p
    I wiesz co...opisujesz Jess dokladnie taką jaką se ją wyobrazilam już w pierwszym rozdziale w kt sie pojawila :)
    I wygląd i charakterek.
    Noo i mimo iż wole pary chłopców to Jess i RapMon jako jedyni hetero równie milo na mnie wpływają, to taka pasująca tu odskocznia od Gejowej Suodyczy C:
    A pozatym nasza Jess pomogla w złaczeniu chlopaków w zespół :DD

    Kookie kujonek, który pragnie żyć inaczej :p i te WSZYSTKIE akcje z Jiminem...mmm cudnie... Ach Jikook *///*
    Wgl Jimin...jak czytam Jimin to w mojej wyobraźni widze abs'y xd udał ci sie badboyy ;p ale kocham go też w roli nadopiekuńczego przyjaciela ^^ to jak dba oTaesia...
    Ale ta ich rozmowa (z rozdzialu 29 chyba) o nocy u Hopa
    igxpufohxrigfdokvufuaa
    Uwielbiam TWOJEGO Jimina!!
    Chce dołączyć do fanclubu! (Halo Kiri albo ktoś kto wielbi zajebistość Jimina?;)))
    Wgl...ciekawi mnie czy Jimin czy Hopek przekroczy bariere i zdobędzie ciało swojego żony xdd (Zapewne Jimin jak stwierdził "Ciastek szykuj dupe" c; aaa może obaj w tym samym dniu? Kurczesz aż musze czytać dalejjjj bo chyba wybuchne!! )

    Jin KOCHA różowy kolor! ^口^
    I Suge z ruszofą czuprynką<33 Jejuu...słodko mi. ZNOWU.
    Od początku czekałam aż zbliży sie do Yoongiego.
    Seksy z Sugim xd boskie to byo.
    Kongratki opisu Rei...~@u@~
    Yoongi wg mn będzie szczęśliwszy z Jinem, ale
    Eyy daj mu czasem dominować ;)

    Dżejhołp kiedy opiekuje sie V...
    Uwielbiam to czytać. Takie suodkieee że awwww i V tak go kusi..xd
    Atak cukrzycy (jak Kiri) miarowany.
    Kocham V-hope.
    (I wlasnie tak znalazlam twoj blog bo szukalam w googlach one shota VHope xdd uwierzysz? ONE SHOUTA xddd)

    I wreszcie TaeTae. Taak, to też mój bias ^^`
    V król słodkości, jak czytam i czytam to z niego wieczny dzieciaczek, ale jak chce to potrafi być sexi<33.
    Tyle osób go KOCHA...
    Świetne są te "wojny o miłość" ;)
    Ale i tak jg tyłeczek należy do Nadziejki :D prawda?

    Dopiero niedawno zaczelam czytać INUB ale wciągneło mnie już CAŁKOWICIE.
    Po pierwszym rozdzialiku poleciałam w drugi...itd aż sie uzależniłam ~(e-e)
    Dziewczyno kocham cie ,wielbie i nwm co jeszcze... ten ff jest pierwszym w kt nie zwracałam uwagi na paringi, chociaż milo jak trafiam na Jikook ,Vhope czy Taegi czy Jin x Suga

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :)))

      Akcja trzyma mnie w napięciu i wciąga, styl masz zupełnie jakbym czytała książke, pomysły są przeoryginalne a "cytaty" to już wgl kocham XDD
      (Zobaczysz stworze zeszyt z cytatami Zajebistego Jimina i reszty c;)
      Lubie też czytać spamy Kiri i reszty >D< czasem można sie czegoś ciekawego dowiedzieć..
      Choćby na początku to o pocie koreańczyków, nie miałam o tym pojęcia :0
      Pare razy natknęłam sie na drobniutkie literówki ,ale sama takie wale ,so... xd
      Weny na wszystko życze!
      I powodzenia po wakacjach w roku szkolnym!!

      Obczaje też całą twą twórczość, zobaczysz...ㅎuㅎ
      aale to jak skończe INUB.
      Pokochałam twój styl pisania:))

      Wgl mimo iż nabyłam sie już cukrzycy z przesłodzenia gdy czytalam (bo Vcio i Ciastek i Sugi), ale nigdy nerwicy nawet gdy konczysz w najlepszych momętach ;)

      Soryyy że taki dłuuugi i dziwny kom i z anona.
      Już nie bede...,ale i tak cie kocham!
      Powodzonka poteeem w szkolee i jeszcze raz wenyyy
      ~Ka Runo / Park Soo Kyung ;3 czyli 15latka z spragniona długim kpopowym yaoi...<33

      Usuń
    2. Jeju! Czuję się niemal jak gwiazda kpopu. Ledwo debiut, a już mam fanów! ;DDDDD Maj hert is o maj gad!
      Zawsze można wyskoczyć gdzieś ;D Nie znam fanów BTS z Wro, w ogóle jakoś z kpopowcami mam mało do czynienia tam, a szkoda. Co do wieku... Ja mentalnie mam 16, więc no. Dogadamy się ;D Swoją drogą moja mama twierdzi, że jednak poniżej 5 lat, ale ja się nie zgadzam!
      Jeju. takie wracanie do starych rozdziałów jest takie fajne... Suga wtedy taki biedny był, buuu. Aż mi źle było, że się nad nim znęcałam tak bardzo. Chociaż i tak nie miał najgorzej...
      Haha. Też shippuję Vhope, piąteczka!
      Jimin to zdobywa wszystko, co chce. Co za człowiek xDDDDDD
      Obaj napaleni ;D Ale wygra tylko jeden!
      Sceny seksu mnie niszczą, ale cieszę się, że wypadły okej <3

      V to UB. Musi być przesłodzony, bo to moje bejbi małe i to silniejsze ;c


      Cieszę się! To naprawdę motywujące, że tak szybko przez to przebrnęłaś <3 Awwww! Cieszę się!

      To dla mnie mega komplement, bo moje życie to żywot niespełnionej pisarki. Takie słowa to dla mnie jak milion dolarów ;D
      Literówki to moja zmora, wiem ;c


      Dziękuję za komentarz! Mam nadzieję, że reszta też Ci się spodoba! <3

      Usuń
  9. "Ciastek, szykuj dupę" hahahaha rozjebało mnie to XD lecę czytać dalej ;***
    ~wrbl

    OdpowiedzUsuń