wtorek, 28 lipca 2015

40. I need U boy

Koszulka do góry, obrót. Perfekcyjnie. Kolejny krok. Coraz lepiej!
Z dnia na dzień szło im coraz lepiej, taniec mieli już niemal opanowany, zaś próby wokalne również nie martwiły Hoseoka. Mógł wręcz powiedzieć, że mają duże szanse na wygraną, bo ich synchronizacja była bardzo dobra i świetnie się dogadywali. No, on z Taehyungiem w ogóle nie rozmawiał, jednak poza tym wszyscy mocno się zgrali i nie było pomiędzy nimi większych sporów. Czasami Jimin jęczał, że chce być bardziej na przodzie, jednak to było dla niego typowe, w końcu potrzebuje uwagi.
- Dobra. Na dzisiaj koniec. Poćwiczcie w domu jak znajdziecie chwilę. Widzimy się pojutrze, jak zwykle zresztą. - uśmiechnął się, zbierając z czoła mokre od potu kosmyki. Uradowana reszta szybko ruszyła w stronę szatni, on zaś zajął się sprzętem. Wysunął płytę z laptopa i schował do torby, po czym wszystko odłączył i udał się do szatni, gdzie wszyscy albo byli pod prysznicami, albo się przebierali.
- Ciastek, idziemy na obiad? - usłyszał głos Jimina, jednak nie zwrócił na niego uwagi, w końcu zawsze chciało mu się jeść po próbach. Jak zwykle wzrokiem szukał tylko pewnej słodkiej istotki, która stała z mokrymi włosami, susząc je ręcznikiem. Nadal nie mógł o nim zapomnieć, chociaż minęło już sporo czasu od nieszczęsnej nocy. Cały czas mu się śnił, ciągle o nim marzył i tęsknił za jego uśmiechem. Tae od tamtego zdarzenie był jakby cichy, nie szalał i nie śmiał się jak kiedyś, co chyba najbardziej bolało. Odebrał mu nie tylko pierwszy raz, ale i szczęście, uśmiech. Tę dziecinność i głupotę, która była w nim najcudowniejsza.
Westchnął cicho, zrzucając z siebie ubrania. Nie chciało mu się tutaj ogarniać, wykąpie się porządnie w domu. Nie chciał, by Tae czuł się przytłoczony jego obecnością, zawsze jakoś się rozpogadzał, gdy odchodził jak najdalej, dlatego też starał się po prostu nie przebywać w jego okolicach, gdy nie było to niezbędne.
Złapał za torbę i wrzucił do niej ubrania, po czym pożegnał się i wybiegł ze szkoły. Chciał być już w domu, oddając się całkowicie ćwiczeniu rapu i nauce, poza tym przecież miał tyle na głowie.



***



- Co... - jęknął Taehyung, wpatrując się w swój rachunek bankowy na stronie. Nie miał pojęcia jak to się stało, ale kilka dni temu z jego konta przelano tysiące dolarów na inne, chociaż on w życiu takiej sumy nie widział na oczy. Ręce mu drżały. Nikt nie miał dostępu do jego karty, pinu, hasła i komputera, więc jak to możliwe, że w ogóle taka kwota znalazła się w jego posiadaniu, w dodatku została komuś przesłana? I to nie ktoś wysłał mu pieniądze. Wyglądało to tak, jakby sam sobie wpłacił i potem nim rozdysponowywał. To nielogiczne i nienormalne. Nawet Jimin nie znał numeru konta, zresztą był za głupi na takie coś! Jednak jeśli nie on, to kto?
Wylogował się, uprzednio zmieniając hasło. Stresowało go to, nie wiedział, jak się zachować. Pójść na policję? Tylko co im wtedy powie? Zresztą jeszcze tamci ludzie pomyślą, że coś kombinuje, a nie chciał stracić życia przez taką głupotę. Siedzieć z drugiej strony też nie mógł, bo skoro ktoś się bawił jego pieniędzmi, to mógł w każdej chwili pozbawić go środków do życia, wtedy zaś nie opłaci mieszkania i nie wyśle niczego matce, by jakoś funkcjonowała...
- Ach... - złapał się za głowę, chowając twarz w dłoniach. Czuł się tragicznie.
Złapał za telefon i wybrał numer Jimina. Odebrał dopiero po trzecim sygnale.
- Tak, słońce?
- Jimin... Mam problem, nie wiem co się dzieje. - mruknął, bawiąc się rąbkiem swojej koszuli.
- Jeju, nie strasz mnie, o co chodzi? Mam przyjechać?!
- Nie, nie... Po prostu sprawdziłem swoje konto i ktoś miał do niego dostęp.
- Co? Okradziono Cię?! - Jimin był zdenerwowany, wyczuł to od razu.
- Nie. - powiedział mu szybko o zaistniałej sytuacji. Jimin przez chwilę się zastanawiał, po czym Tae usłyszał jego westchnienie, jakby wpadł na genialny pomysł.
- Um. Zostaw to maluchu, to nic złego. Nie okradli Cię, więc jest dobrze.
- Ale Jimin! Czy coś wiesz? Czemu wzdychasz? Skąd pewność, że jest dobrze?
- Zobaczysz, mały.
- Jimin! Raz mógłbyś powiedzieć wprost.
- A czy ty mówisz mi wszystko, kotek?
- Ja... Um. - zacisnął wargi, nie wiedząc co odpowiedzieć. Sam przecież okłamał go w kwestii Hoseoka i był przekonany o tym, że Jimin o tym wie. Oczywiście sprawa gwałtu została tajemnicą, ale bajka, którą mu zaserwował nie była przekonująca. - Ale... To dotyczy mnie.
- Ty też dotyczysz mnie, więc wiesz. Jesteś moim braciszkiem, powinienem wiedzieć wszystko, a ty od dawna coś skrywasz i czuję, że mocno by mnie to wkurwiło.
- Ja... muszę kończyć, Jimin. - mruknął i rozłączył się. Od jakiegoś czasu patrzył dziwnie na niego i Hobiego, jakby wszystko wiedział. On zaś nic nie mógł poradzić na to, że uciekał jak najdalej, jakby ręka chłopaka miała go zabić. Zachowywał się trochę jak wariat, ale reagował tak natychmiastowo, nie panował nad tym.
Odstawił telefon i powoli ruszył w stronę łóżka. Opadł na nie, chowając twarz w poduszkę. Nawet pieniądze stroją sobie z niego żarty, życie jest bezlitosne.



***



Delikatnie musnął palcami dłoń Jina, mijając go w drzwiach do szatni. Łapał się nad tym, że coraz trudniej było mu funkcjonować bez jego dotyku, praktycznie cały czas się do niego kleił, pragnął uwagi i pieszczot. Z początkowego zauroczenia, uczucie, którym go darzył zmieniło się w małą obsesję, szczególnie po ich wspólnym wyjeździe, gdzie rozmawiali od serca o wszystkim. Wyjawił mu wszystkie wcześniejsze wątpliwości, nic nie ukrywał, a i Seokjin powiedział mu o własnych uczuciach i o tym, co go irytuje. Naprawdę wiele dała im szczerość, teraz czuł się jak nowo narodzony, najchętniej skakałby z radości i dziękował niebiosom za kolejną szansę.
Wszedł do szatni i szybko się przebrał, chcąc poświęcić więcej czasu na rozgrzewkę. Nie był może najgorszy, ale mimo wszystko nie ruszał się jak Hoseok, a nie chciał wyjść na kalekę jak Namjoon, czy... jego kochanie. Cóż. I tak jest idealny, nie musi umieć tańczyć, w łóżku był wygimnastykowany, to najistotniejsze. Przysiadł na ziemi i zaczął się rozciągać, zerkając na zadowolonego Jina. Był przesłodki, ledwo oderwał od niego wzrok, gdy usłyszał otwierane drzwi i na salę weszli Namjoon i Jessica, przedrzeźniając się nieco, za nimi zaś szedł Jungkook, co chwila wgapiając się w ekran telefonu. Wzruszył ramionami, krótko się witając, po czym doczłapał się do swojego chłopaka i zaczął naciskać na jego plecy, pomagając mu się przygotować.
- Mhm... Boli, hyung? - zamruczał mu do ucha, uśmiechając się pod nosem. Jin klepnął go w udo, kręcąc głową z dezaprobatą.
- Hej! - usłyszeli głos Hoseoka, który wbiegł na salę nieco zdyszany. - Przytrzymali nas w klasie, sorki.
- Daj spokój, nie musisz być pierwszy. - uśmiechnęła się Jess, już grzebiąc w laptopie.
- O, cześć. Przyszłaś nas skontrolować? - skinął głową brunet, podchodząc do niej i zaglądając przez ramię.
- Jasne, poręczyłam za was. - uniosła zabawnie brew. Coś później zaczęli szeptać, jednak Yoongiego niezbyt to zajmowało.
Po kilkunastu minutach, gdy był już dostatecznie rozciągnięty, wstał, pomagając ponieść się Jinowi, który westchnął nieco niezadowolony z wysiłku.
- Wszyscy gotowi? - mruknął Hoseok, po czym zmarszczył brwi, rozglądając się po sali. - Gdzie Jimin i Tae?
Yoongi zacisnął wargi, również zaskoczony. Skupił się na Jinie, nie zauważył nawet, że nie ma pełnego składu. Od razu więc wszyscy utkwili wzrok w Jungkooku, który złapał za telefon i zestresowany ich spojrzeniami wybrał numer Parka.
- Um... Jimin? - dopiero za drugim razem udało mu się dodzwonić. - Gdzie... Ale... Co się stało?
Jungkook otworzył usta zaskoczony, po czym odsunął telefon od ucha.
- Co jest? - różowowłosy podszedł do niego. Nie podobało mu się te spojrzenie.
- Nie wiem dokładnie... Ale nie przyjdą, coś się dzieje z Taehyungiem.
- Co?! - Hoseok aż się poderwał i złapał najmłodszego za ramię, nieco zbyt energicznie.
- Bo... Chyba płacze, słyszałem coś takiego...
Hope od razu wybiegł z sali, on zaś nie mógł zrobić niczego innego, poza pognaniem za nim. Słyszał za sobą kroki reszty, co niezbyt mu się podobało, ale w sumie nie było to teraz istotne. Tae z natury nie płakał, nigdy. Musiało stać się coś złego.
Wbiegł na piętro, kierując się Jungiem, który chyba wiedział, gdzie ma biec.
Ręce nieco mu drżały, gdy wpadł za nim do toalety.
- Co się dzieje? - usłyszał głos młodszego, obok którego przystanął.
- Tae... - jęknął, widząc blondyna skulonego, w objęciach Jimina, który starał się go uspokoić. Był cały zapłakany, jego szloch roznosił się po całej łazience. Szybko wyminął bruneta i przyklęknął, ignorując wściekłe spojrzenie Jimina. - Taeś... Co się dzieje?
- Wyjdźcie stąd, nie róbcie sensacji.
- Ale... - zaczął Hoseok, jednak Park mu przerwał.
- Wyjdź, nic nie zrobisz.
Yoongi zignorował jego rozkaz i delikatnie pogładził plecy chłopaka, na co ten zerknął na niego i natychmiast wpadł mu w ramiona, zalewając się łzami.
- Hyuuung... - jęknął, zaciskając dłonie na jego koszulce. Starszy czuł jak jego ciało drży, przez co niemal skamieniał. - Ona... Ona nie żyje...
- Tae... - objął go mocniej, głaszcząc po plecach. Młodszy nie musiał mówić nic więcej, odpowiedź była oczywista.

- Hoseok, chodź. - Jess pociągnęła zszokowanego tancerza na zewnątrz, pozostałą trójkę też wyganiając. Brunet był jak sparaliżowany, ledwo ruszył za nią, starając się zapanować nad emocjami. To przecież niemożliwe, nie powinno tak być...
- Jess ja...
- Coś ty do cholery zrobił? Czemu masz taką minę? - warknęła, odchodząc z nim dalej od reszty. Jung osunął się na podłogę, chowając twarz w dłoniach. Nie wiedział co ma jej powiedzieć. Przecież wszystko miało wyjść perfekcyjnie. Poprosił kolegę o sfałszowanie kilku dokumentów i spłacił cały dług Taehyunga z jego konta... Był już wolny, nie musiał się męczyć z tymi starcami.
- Ja.. Tylko zapłaciłem.
- Co? Czyś ty zdurniał do reszty? - dziewczyna przykucnęła obok niego, łapiąc go za rękę, by spojrzeć mu w oczy, które powoli stawały się wilgotne. - Czy ty idioto zapłaciłeś, a potem nasłałeś na nich ojca? Przecież to takie podejrzane! Od razu stał się widoczny. Nagle dostał kasę, potem ich znajduje oddział? Nawet idiota by to połączył!
Zadrżał, kuląc się całkowicie.
Właśnie zabił matkę Taehyunga.
Nasłał na nich morderców, chociaż miał ich wszystkich wsadzić za kratki.
Zgwałcił Tae. Zabrał mu matkę.
Odebrał mu wszystko.
- Nie sądziłam, że jesteś taki tępy. Żałuję, że ci pomagałam, mogłam rozmowę z siostrą Jimina zachować dla siebie, nie podrzucać ci takich pomysłów. - złożyła ręce i przyłożyła je do warg. Również była zdenerwowana, jednak do Junga nic już nie dochodziło. Siedział, wpatrując się w podłogę, a z jego policzków spływały łzy. Ledwo zauważył, jak Taehyung wychodzi, praktycznie niesiony przez Yoongiego. Nie zwrócili na niego uwagi, jednak Jimin owszem. Od razu podszedł do niego i złapał go za koszulkę.
- Nie wiem o co chodzi, ale jeśli masz z tym coś wspólnego, to cię zabiję, przysięgam.
Po czym puścił go, czy raczej rzucił o podłogę, całkowicie zdenerwowany.



***


- Zajmij się nim, lepiej go zrozumiesz. - mruknął Jimin, zaciskając dłoń na drzwiach samochodu. Nigdy nie czuł takiej wściekłości, jak w tej chwili. Niemal go rozsadzała, miał ochotę zatłuc Hoseoka na śmierć. Rozkleił się, więc coś było na rzeczy. Nie płakałby, gdyby nie wiedział nic o sytuacji, Tae bowiem nawet nie wspomniał o tym, kto umarł, a Jung wyglądał na doinformowanego.
Od razu domyślił się, że to on grzebał przy koncie, chociaż nie bardzo wiedział czemu. To nie kwestia współczucia, coś się między nimi stało i miał wyrzuty, więc go spłacił. Odruchy blondyna też o czymś świadczyły i Jiminowi powoli wszystko się przejaśniało. Siostra też dała mu znać, że z nią rozmawiał o sytuacji Tae, coś nakombinował i skończyło się tragedią.
Lubił Hoseoka, ale nie daruje mu łez swojego maleństwa. Kwestia czasu, aż wszystko odkryje, a wtedy naprawdę może być z nim źle.
- Spoko. Pa. - westchnął Yoongi, chowając w swoich ramionach malucha. Park zatrzasnął drzwi, odprowadzając samochód wzrokiem.
Trzeba porozmawiać z Jess, ona wie.





Trochę krótko ;c Przepraszam ;c

35 komentarzy:

  1. Ja pierdole, Hoseok coś ty narobił, rozryczałam się. Nie wiem czy na miejscu Tae byłabym w staniu mu wybaczyć. Pisz więcej! Kocham to <3 Chyba umrę kiedy ta seria dobiegnie konca ;;

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koniec jest bliski ;c

      Dziękuję za komentarz! <3

      Usuń
  2. Nieeeeee.
    Nie podoba mi sie. Wgl to sie zgubilam. Hoseok wplacil na konto Tae kase, potem z jego konta wyslal kase tej mafiozie u ktorej ojciec Tae mial dlugi ktore przeszly na Tae. Potem nie wiadomo czemu Hope naslal swojego ojca ktory tez siedzi w mafii, na ta mafie u ktorej Tae byl dluzny przez co tamta mafia zabila mu matke?
    Ja tego nie ogarniam. Chyba nie umiem czytac ze zrozumieniem.
    W kazdym razie bardzo mi sie nie podoba ;-; Nie lubie jak w gre wchodza pieniadze. Na miejscu Hoseoka popelnilabym samobojstwo (y)
    Czemu masz takiego pecha w zyciu.
    Przynajmniej troche mnie od dola oderwalas. Ale mialam lezki w oczach jak czytalam jak wbiegl do tego wc i jak rzucil sie na yoongiego i mowil ze ona nie zyje...
    Ale tu chyba jest po czesci Jess wina... Ona go wyslala do siostry Jimina a jego siostra podrzucila mu pomysl ze splacaniem kasy? Ugh... Chyba musze przeczytac jeszcze raz bo serio mam problemy ze zrozumieniem. Ale to przeze mnie. Nie bede juz wywoerac na Tb presjii...
    Ale sie wyrobilas.
    I jest.
    Krotki, zagmatwany ale jest.... Uhh...
    Powiedz mi jak bardzo zle zrozumialam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hoseok włamał się na konto Tae i spłacił dług z jego rachunku, przecież ze swojego byłoby to bez sensu.
      Siostra Jimina wspominała, że 'Ojciec Hoseoka może to załatwić', więc go wykorzystał, by się ich pozbyć i zabezpieczyć Tae. Oddział - czyli to nie mafia a raczej organizacja do walki z zorganizowaną przestępczością ;)
      Rozmowy Hobiego i siostry nie znamy, kto wie...

      Muszę to jutro lepiej ogarnąć chyba ;DDD

      Usuń
    2. Kurwa. Tyle sie napisalam a ten sie wzial i usunal -.- ech ten telefon.
      To ze z konta Tae to wiem to napisalam. Przedtem bylo o tym ze "twoj ojciec tez w tym przeciez siedzi" a byla mowa o mafiach i ojcu Hoseoka....
      W kazdym razie. Naslali oddzial, oddzial nie zlapal mafii i przez to mafia zabila matke Tae. Siostra Jimina wspomniala ze ojciec Hoseoka moze to zalatwic, ale przeciez nie znamy rozmowy z siostra. Zdradzasz sie ^^
      I cos ja tam jeszcze pisalam... Ale mam skleroze..:.
      Dlaczego matke zabili?

      Usuń
    3. Żyje w nieswiadomosci :(
      Chcialam przed zasniecieem odp....
      A teraz to ide spac bo to juz po pierwszej. Godzine juz siedze przy teoim opo no....
      Dobranoc,...
      Jal jayo

      Usuń
    4. Nie powiem, wszystko wyjdzie w kolejnych rozdziałach, poza tym sama już głupiałam i nie rozumiem o co Ci chodzi xDD

      Usuń
  3. Yaaaah kobieto! Coś ty narobiła! Ja zazwyczaj nie płaczę jak coś czytam, ale teraz to miałam świeczki w oczach :c A ja myślałam, że jakoś ich się da jeszcze spiknąć, ale chyba po tym wydarzeniu całkowicie przekreśliło to najmniejsze szansę na szczęście Vhopa ;__;
    Hoseok ty deklu, coś ty nawyczyniał?! A było wtedy siedzieć w domu i grzecznie czekać na swojego chłopaka, a nie. Twoja głupota jest tak głęboka, że bez dna po prostu! Grrrr...
    Matko, Jimin zaczyna coś podejrzewać. Ja coś czuję, że to będzie jedna wielka drama na koniec. Jimin pobije Hoba, V wyjedzie w pizdu, rodzice Ciastka dowiedzą się o jego związku... ughhhh... Taki czarny koniec wyczuwam ;_;
    Ciekawi mnie ta rozmowa ze siostrą Jimina. Kuźwa, zagmatwane. Jess też już zaczyna pomału nie ogrniać sytuacji, czyli robi się źle. Ugggghhh! Ja tutaj potrzebuję szybko kolejnego rozdziału...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Reiczel zrobi happy endzik. Spokojnie. Przeciez w dramach to jest taak ze najpierw sie pieprzy a potem jest happy endzik! Poza tym to Reiczel

      Usuń
    2. Hehehe, kto wie. Może nas czymś zaskoczy i wszystko pójdzie w pizdu...

      Usuń
    3. to nawet dobrze. Niech uczy dzieci ze zycie jest zle i okrutne xD

      Usuń
    4. Biorę się za pisanie.
      A co do zakończenia: jest wymyślone od dawna, jednak uległo wielkim modyfikacjom. Jeszcze trochę i kończę serię, nie naczekacie się zbyt wiele ;)

      Dziękuję za komentarz! <3

      Usuń
    5. Nie wiem czemu, ale zaczynam się bać tego zakończenia.... xD

      Usuń
    6. Spokojnie. Będzie fajnie ;D

      Usuń
  4. Nie wierzę -,- Koniu ile trzeba do twojej głowy napchać, aby do ciebie dotarło! Ty już zamawiaj trumnę, rada na kolejne rozdziały xd Jimin jest głupi, ale do takich rzeczy ma nosa. Jego mózgowina poskłada puzzle i wszystko będzie dla niego jasne. Kookie weź go może trochę zrelaksuj, aby tak intensywnie o tym nie myślał.
    Za dużo wrażeń jak na jeden krótki rozdzialik. Ej, ale Jin nie miał nic przeciwko, że Suga zaopiekuje się Taetae? ! Dziwne xd Ehh.... no nieważne czekam na więcej :* :* i życzę weny nawet pod presją innych :* ♥♡♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hoseok ma zaćmienie umysłowe coś ;c


      Dziękuję bardzo za komentarz ;**

      Usuń
  5. Moje życie legło w gruzach. To oficjalne.
    Lalalalalalala.
    Tak czekałam na rozdział, siedziałam jak na szpilkach i co dziesięć minut sprawdzałam czy czegoś nie dodałaś. I teraz... Po prostu wyje, jak dziecko. Byłam kurde pewna, że wszystko idzie w stronę cukierkowej tęczy, seksów, lukru i kochania. A tu lipa. Wszystko sie rozpierdoliło.
    Zniszczyło zanim tak naprawdę zaczęło się układać. No bo sory, Suga zajmuje się teraz Tae, więc Jin pominięty. Jimin caly czas o tym maluchu myśli, więc tutaj Ciastek może poczuć się ignorowany. A jaka sytuacja między Jess a Moniem jest to już nie wiem, nie domyślam się. Kurdebolek. Żal dupe ściska, J-Hope, co ty chłopaku masz we łbie. Ja wiem, okej. Chciał pomóc, ale wyszło mu takie gówno. Najpierw porozmawiaj, potem działaj. Ja osobiście nie chciałabym, żeby ktoś mi tak namieszał "próbując pomóc"
    Rozumiem go też. Biedny jest, załamany i bardzo kocha to swoje kochanie.
    No ale cóż, trzeba utrudnić życie, nie? A Ty lubisz Park Jiminie, lubisz.
    Co do przewidywalności...
    Wcale nie! Ja się nie zgadzam. Ja serio kurde nie wiem, kto mądry wpadłby na to, co wydarzyło się w tym rozdziale zanim by go przeczytał. To wszystko było do przewidzenia? No chyba nie.
    Kochana, jesteś zajebista.
    Ale wiesz...
    Zajebistość zajebistością, pamiętaj, że my tu cierpimy *ja bardzo* bo no kurde, tyle tu cholernych uczuć.
    I śmierc matki. Serio? Płaczę, wyje i matka siwonowska wie co jeszcze. Jezu, ogarnąć się nie mogę. Na koniec jeszcze komuś kota zabij *jeśli w ogóle ktoś ma*;;;;; takiej śmierci już bym nie wytrzymała.
    Co ja mówię;;; Jest po 2 w nocy, pamiętasz jak mówiłam, że o późnej godzinie uaktywnia mi się coś dziwnego? No właśnie, to jest to. Bo ja kocham koty;;;;;;;
    Miałam nadzieję, że to koniec smutków.
    Dołuję się, bardzo.
    Ale jest uśmiechヽ(*≧ω≦)ノ(*^▽^*)
    Oj wykurwiście szczery uśmiech.
    Yoongi czuje coś więcej lalalala. Kocham, kocham, kocham. Yoonjin to też nigdy mój paring nie był *ja mojego uba tylko z chimchimem (Tobą?! O.o) i Tae kocham, w sumie moje dwa otp, ale ja nie o tym*
    Polubiłam dzięki Tobie kolejny paring. Wow. Mimo, iż mało o nich w tym parcie było, bo delikatne muskanie palcami *ach ach maj hart, maj hart* to i tak pisknęłam czytając to. Uwielbiam to jak ukazujesz tą moją różowowłosą pizdę(*^▽^*)
    Niech się wszyscy pogodzą. Ja innego zakończenia sobie chyba nie wyobrażę.
    Weny Skarbie, od chuja wszystkiego. Po prostu życzę Ci żebyś dostała to, czego potrzebujesz.
    ~jula
    .
    .
    .
    Nie lubisz dżemu? A Ciastka? W każdej postaci(͡° ͜ʖ ͡°) i te z czekoladą, z orzechami, galaretką... Tego koreańskiego Ciastka też.
    Więc pamiętaj. Nie zabierasz feelsów, a ja cennych dla Ciebie rzeczy *cokolwiek obie przez to rozumiemy* ;-;
    Najpierw ogarne jakieś namiary na Ciebie, a potem zaczne szantażować. Ale dam radę. Sobą bym nie była gdybym nie dała(͡° ͜ʖ ͡°)
    (♥ω♥*)♥(✿ฺ´∀`✿ฺ)ノ(●♡∀♡)
    *
    *
    *
    Zawsze tęsknie czekając na coś od Ciebie. Co Ty ze mną robisz;;;;;

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciastka lubię, chętnie przekąszę ;D W końcu jestem Jiminem B)

      Co do komentarza... No cóż. Musi być trochę goryczy, a ja serio kocham angsty, tragedie i męczyć bohaterów. Zresztą to widać, lepiej mi wychodzą tortury, aniżeli słodkie tęcze ;D Utrudnianie życia to moje przeznaczenie, nie mogę z nim walczyć ;D


      Dziękuję za komentarz! Cieszę się, że tak się dla mnie rozpisujesz, mam mega feelsy za każdym razem, gdy czytam Twoje ;DDD <3 <3 <3

      Usuń
  6. Mam wrażenie, że Hoseok skończy popełniając samobójstwo. Zaraz wszyscy ho nienawidzą i już nie będzie miał na kim się oprzeć. Raczej za wesoło mu nie będzie, ale i tak liczę, że z happy end'em się uda. Chociaż jak na razie nie widzę opcji na to. Czekam na następny rozdział. Weny, weny bo nie wytrzymam z presji.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z ulubieńca stanie się wrogiem publicznym numer jeden... Chyba jestem dziwna, że tak biasa torturuję ;c
      Dziękuję <3

      Usuń
  7. Jednym słowem MASAKRA!
    Nie wiem dlaczego, ale myślę, że Hobi będzie chciał się zabić...
    Czekam na więcej.
    Weny!

    OdpowiedzUsuń
  8. Wybacz za spam, ale nominuję Twojego bloga do Liebster Award! ^^ więcej informacji tutaj: http://anielskie-sny.blogspot.com/2015/07/liebster-awards-krolicza-edycja.html
    Powodzenia :D
    BTW. biedny V ;----------;

    OdpowiedzUsuń
  9. Mam łzy w oczach. Już nic nie rozumiem i niczego nie jestem pewna. Zaczynam się bać. Reiczel, proszę, nie rób tragicznego zakończenia...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nikt nie wie, co się wydarzy, nie mogę nic obiecać~~

      Usuń
  10. Tak bardzo chciał by mu wybaczył... serio mu współczuję. Nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału. umieram z ciekawości ;;

    OdpowiedzUsuń
  11. Znowu mnie nie było, znowu jestem przez to zła i smutna, i znowu Rei mi wybaczy. Prawda? ;^;
    To co się działo przez ostatnie rozdziały całkowicie mnie rozpizgało i tak naprawdę to moje ciało leży kawałek obok, na moim jakże twardym łóżku, na którym fangirlowałam przed śmiercią i gryzłam pościel, (nieśmieszne) a komentarz pisze moja dusza, która nareszcie opuściła tamte zwariowane zwłoki.
    Czarny humor *muzyczka z teleturnieju*
    Dobra, nieważne, odwala mi to przeczytaniu tak dużej dawki zajebistości. T^T
    Hoseok to ogółem ma ode mnie wpi*rdol.
    Jestem grzeczna i ocenzurowałam, bierzcie ze mnie przykład.
    Najpierw bestialsko sprawił, że pozwoliłam Reiczel rozwiązać TaeGi.
    Tak kochani, nie mogę dłużej tego przed Wami ukrywać. Tae x Suga nadal by istniał, gdyby Hobie nie zabrał mnie na swoją flafiastą (wtf) wihołpkową (V-Hope, dla nierozumnych, a tak naprawdę dla wszystkich normalnych osób, którymi nie jestem, hee), no i no, a teraz po tym wszystkim on sobie zabija matkę V. Ja wiem, że chciał dobrze, ale nie. Oddalam to pytanie.
    Ja przepraszam, nie wiem, co ze mną jest nie tak. XDDD
    Rei, nie słuchaj się mnie nigdy więcej podczas kierowania fickami.
    Chyba, że chodzi o Jikooka.
    Oni mają być hepi, pieprz*ć się i no.
    Znowu cenzurka, hehe.
    Taehyung, kotku. Kalee się Tobą zajmie, po prostu przyjdź do mnie.
    Jak coś to przepłynę sobie ocean i Cię odwiedzę w Korei, słoneczko. ♥
    Także ten. Wypaliłam się całkowicie w komentarzach, ale postaram się to naprawić i będę (postaram się, naprawdę) komentować każdy nowy rozdział, bo nareszcie siedzę z dupą w domu i nigdzie nie jeżdżę.
    Idę przeczytać teraz Bad Boys, skomentuję, potem In Danger i one shota z V-Hope.
    Życzę Ci weny, Rei!
    Papa~! ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam znowu! Tęskniłam!
      Hobi już wyczuwa masę 'wpierdoli', więc jeden w tę czy w tę nie robi różnicy xD I tak zginie przez ataki fanów Viczki ;D
      I nie zabił ;c Siedział w stolicy, on tylko się troszkę przyczynił bu ;c
      JiKooki też spokojne być nie mogą. Każdy miał kryzys, czas i na nich ;D najlepsze na koniec zostawiłam;D

      Jest dobrze, mi się podoba <3
      Dziękuję ;*

      Usuń
  12. Czytałam ten rozdział niedługo po dodaniu, ale wtedy nie skomentowałam, więc zrobię to teraz.
    Co ten Hobi wyprawia? Już tyle krzywdy wyrządził Tae.. Ah, wiem, że V go kocha, ale na jego miejscu nie wybaczyłabym czegoś takiego. Ale zapewne wszystko będzie miało szczęśliwe zakończenie, chociaż jak dla mnie, to powinno być tak, że Hobi skończy szkołę i już się nigdy nie spotkają :D
    I tak zastanawiam się od dłuższego czasu nad tym konkursem. Śpiewają No More Dream, ale do tych okoliczności bardziej pasowałoby I Need U i to była też piosenka, z którą po raz pierwszy wygrali. No ale raczej niemożliwe, żeby na krótko przed konkursem zmienili piosenkę xD Tak, to tylko takie moje rozkminy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teraz pasowałoby "J-hope, jesteś martwy!" xD
      Wszystko się wyjaśni, nie chcę spoilerować, bo to końcówka i zostało nam rozwiązanie tylko kilku wątków ;)
      Dziękuję za komentarz <3

      Usuń
  13. Hope ty debilu!! To nie może być prawda.. teraz to już nic nie naprawi... tyle już krzywd maluszkowi wyrządził... chciałabym żeby byli jeszcze razem i wszystko się jakoś ułożyło, ale to raczej teraz już niemożliwe... Hoseok ma już u mnie przewalone... jednak nadal się modlę żeby to nie była prawda i wszystko dobrze się skończyło... eh.. pobeczałam się na tym rozdziale.. co nie zmienia faktu że KOCHAM cie za ten rozdział i całe opowiadanie ♥♥♥
    Weny życzę dużo!! I oby to był tylko zły sen...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystko jest możliwe, pytanie tylko co postanowi V. Teraz on rządzi, a ma ze sobą wściekłego Jimina soł....
      Dziękuję, to kochane <3

      Usuń
  14. Jeju <3 twoje opowiadania są super !! Ta cała akcja mnie rozwala :(

    OdpowiedzUsuń