poniedziałek, 4 maja 2015

3. I need U boy

      - Do widzenia – rzekła nauczycielka, zaczynając zbierać z biurka swoje książki. Chwilę później zaniknęła za drzwiami, w klasie zaś rozległ się nieznośny hałas.
      Jimin, nie bawiąc się w zbędne uprzejmości, odwrócił się przodem do blondyna, bezczelnie wpatrując się w jego twarz. Taehyung początkowo nie zwrócił na niego uwagi. Dopiero po dłuższym czasie złapali się spojrzeniami. Jasnowłosy nieco speszony rozchylił wargi, które następnie zwilżył językiem, mrugając kilkakrotnie powiekami, otoczonymi rzędami gęstych, długich rzęs.
 - Upaćkałem się długopisem? – zmarszczył nos, pocierając wewnętrzną częścią dłoni policzek i brodę. Park zaśmiał się cicho, kiwając głową przecząco. Złapał jego nadgarstek, ciągnąc go w dół.
 - Nie, nie o to mi chodzi. Staram się nawiązać kontakt wzrokowy – uśmiechnął się zachęcająco, po czym puścił jego rękę, która bezwładnie opadła na szczupłe udo chłopaka. Tak jak brunet przewidywał, nowy głupkowato się wyszczerzył, zaciskając palce na kolanach.
 - To dobrze. Mam tendencję do kompromitowania się w miejscach publicznych, więc nie byłby to pierwszy raz, gdy chodziłbym umazany tuszem... – odparł z cichym westchnięciem, zerkając na swój zeszyt, przyozdobiony malunkami, niekoniecznie atrakcyjnymi. Jimin nie należał do grona osób uzdolnionych plastycznie, ale Taehyung był bez wątpienia beztalenciem wybitnym. Jego proporcje były dziwaczne, o ile takim określeniem można nazwać te urocze kształty. Blondyn chyba jednak niespecjalnie się tym przejmował, skoro tak zaparcie i z zapałem kreślił kosmitów w tym nieszczęsnym zeszycie.
      Wracając do samego artysty... Nie można była zaprzeczyć, że pasował na taką sierotkę, która popadała w kłopoty i wymagała ciągłej opieki. Tu się upaćka, tutaj potknie, po chwili wyleje na siebie gorący napój... Chociaż Park znał go od godziny, to po żywiołowości i ekspresji na jego słodkiej twarzy, określić mógł względnie jego charakter. I tak jak Jimin za pierdołami nie przepadał, tak akurat ta wydała mu się rozkoszna i wzbudzała w nim dziwne instynkty. Mógłby nawet powiedzieć, że iście macierzyńskie, lecz nie pokusiłby się o to ze względu na swoją płeć.
 - Jeśli się ubrudzisz, to obiecuję, że osobiście Cię wyczyszczę – położył dłoń na jego głowie, po czym poczochrał jego przydługawe włosy.
Blondyn wzruszył ramionami, uśmiechając się i mrużąc przy tym swoje czekoladowe oczy. Jimin aż się rozpromienił, mimo wszystko niechętnie zerkając na bok, gdzie kątem oka dostrzegł niezbyt zadowolone z tego rodzaju wywyższania Kima koleżanki. Na ogół nowi uczniowie byli oblegani, skoro jednak Jimin się do niego dobrał, to woleli nie wchodzić mu w paradę. Zresztą jako, że Park był popularny i praktycznie nie zajmował się innymi, trzymał się ze swoją kilkuosobową ekipą, do której mało kto miał dojście, to byli oczywiście przepełnieni zazdrością. Sam tancerz nie przejmował się tym wszystkim. Zawsze brał to, co wydawało mu się interesujące i co mieć po prostu chciał. Uczucia innych niezbyt go zajmowały, rozrywka do dla niego priorytet, a Taehyung dostarczy mu jej bez wątpienia wystarczająco.
 - Swoją drogą może opowiesz mi coś o sobie? Długo już tu mieszkasz?
Tae wykrzywił nieco lewy kącik ku górze.
 - Około trzech tygodni. Wcześniej mieszkałem w małej miejscowości, jednak co stolica, to stolica.
 - Nie da się ukryć. Lepsze możliwości w związku z nauką, zabawą czy hobby. Sam czułbym się źle, gdyby mała wieś zabijała mój potencjał – przytaknął, dopiero teraz reflektując, że jego dłoń nadal zaplątana była w jasne kosmyki. Swoją drogą dostrzegł on, że mają one delikatnie rudawy połysk. Musiał być szalony pod względem własnego wyglądu.
- Um... Co takiego więc robisz, Jimin? – spytał bez większego namysłu, nie spuszczając z niego wzroku.
 - Tańczę. Należę do klubu tanecznego, a nie jest to jakieś byle co – dodał. Ludzie często słysząc 'szkolny zespół', od razu wyrabiali sobie negatywną opinię. Co jak co, ale ta jedna dziedzina była dla niego niemal całym życiem. Zacięcie więc bronił swojego honoru, o niego bowiem tu przecież chodziło.
 - Też chciałbym tańczyć, ale chyba nie potrafię tego dobrze robić... – nadął lekko zarumienione policzki, przygryzając wargę od wewnątrz. Podciągnął nogi, opierając stopy na siedzeniu, po czym objął je ramionami.
 - Nie każdy ma do tego predyspozycje, jednak nie trzeba bawić się od razu w skomplikowane układy. Jeśli chcesz, to mogę zabrać Cię na trening dla początkujących. Czasami się tam pojawiam, by wyłapać co lepszych tancerzy, których werbuję do głównego zespołu.
Nieczęsto się zdarzało, by Park zaszczycał tych nieprofesjonalnych ludków podczas ćwiczeń, lecz ten jeden raz mógł się poświęcić. Nie posądzał blondyna o talent do tańca, jednak co mu szkodzi pooglądać jak się męczy i wygina?
 - Skoro pójdziesz ze mną, to chyba nie ma się czego obawiać – skinął głową zadowolony.
 - Spokojnie. Obronię Cię przed wszystkim, przysięgam – zacisnął dłoń na piersi, po czym delikatnie przymknął oczy rozbawiony.

***
        - Cześć hyung – odezwał się różowowłosy chłopak, rzucając torbę na tylne siedzenie samochodu. Sam wgramolił się na przednie miejsce, pospiesznie zapinając pasy. Jego twarz była lekko zaczerwieniona, a białe ręce delikatnie wilgotne od potu. Niesforne kosmyki przylegały do rozgrzanego czoła, tworząc nieco zmęczoną całość.
       Siedzący za kierownicą mężczyzna skinął głową, od razu ruszając przed siebie. Na jego wargach błądził uśmiech subtelny, mimo to niesamowicie seksowny. Cała jego postać była wręcz idealna, począwszy od słusznego wzrostu, przez szczupłe i proporcjonalne ciało, zaś na tych nieszczęsnych wargach skończywszy. Yoongi jednak albo już do tego przywykł, albo zwyczajnie nie miał siły na wpatrywanie się w towarzysza.
 - Jestem głodny, zaraz brzuch zacznie wydawać z siebie dziwne odgłosy. Nawet nie zdążyłem się wykąpać, tak szybko do Ciebie przybiegłem – westchnął, przysuwając rękę do nosa – O tyle dobrze, że nie mam plam na koszulce, byłoby to żenujące.
 - Widziałem Cię w każdej sytuacji. Twoja twarz po męczącym wfie nie robi już na mnie wrażenia... – uśmiechnął się szatyn, skręcając w prawo. Ulice były zatłoczone, ale zazwyczaj był dość cierpliwy i korki nie doprowadzały go do szału. Co innego Suga. Jego czoło marszczyło się raz po raz, zaś z różowych ust co chwila wymykało się jakieś brzydkie słowo - Proszę Cię. Skończ z takim słownictwem. Wiesz, że mnie to drażni.
       Różowowłosy skinął głową, opierając się wygodnie, a dłoń wychylając przez otwarte okno. Nie miał siły użerać się z Jinem, zresztą nawet by nie śmiał. Tak jak zazwyczaj był pyskaty i nie dał sobie wejść na głowę, tak w przypadku Seokjina po prostu szacunek mu na to nie pozwalał. Znali się już kilka lat, przeżyli razem swoje. Nie raz starszy mu pomagał i wyciągał z opresji. Czasami czuł, że hyung wcielił się w jego matkę. Gotował, trzymał w mieszkaniu porządek, uspokajał i pilnował, by zawsze wszystko było jak najlepiej. Jeśli Suga miałby wybrać najwspanialszą osobę na świecie, to właśnie ten przystojny mężczyzna otrzymałby to miano.
 - Nie uwierzysz czego się dzisiaj dowiedziałem – zaczął nagle młodszy, prostując się natychmiastowo. Jego twarz przybrała nieco poważny wyraz, zaś ciemne oczy utkwione były w koledze – Szkoła znowu chce się bawić w konkursy.
 - Zawsze dyrekcja miała parcie na sławę i prestiż, co w tym dziwnego?
 - Nie chodzi mi o te naukowe teściki. Zakwalifikowała się do turnieju artystycznego. Hoseok już ogarnia układy na festiwal. Teraz już rozumiem, po co im była moja pomoc.
 - Przecież Ty nie tańczysz Yoongi – zdziwił się Jin, zerkając na niego przez ułamek sekundy.
 - To logiczne hyung! – jęknął chłopak, opadając znowu na oparcie – Chodzi o muzykę. Ta pazerna świnia chce zgarnąć jeszcze nagrodę za blok zespołowy. Ostatnio marudził bardziej niż zwykle, dlatego zgodziłem się na spotkanie, ale nie brałem pod uwagę tego, że może chodzić o konkurs.
 - To chyba dobrze, prawda? Nie rozumiem dlaczego nie chcesz wrócić do rapu. Wychodziło Ci to całkiem dobrze, masz talent. W dodatku dobrze piszesz. Dziennikarstwo to nie twoja bajka, bez sensu tak usilnie w to przeć.
Samochód zaparkował pod całkiem przyjemnym budynkiem. Oboje wysiedli, zabierając swoje rzeczy, po czym ruszyli w stronę wejścia.
 - Straciłem wenę. Nie potrafię już tak dobrze rymować. Wypaliłem się – wszedł do dobrze oświetlonego mieszkania, zsuwając ze stóp adidasy. Jego nos rozchylił się kilkakrotnie, czując przyjemny zapach pieczonego mięsa i warzyw.
 - Może czas na nowo odpalić lont i dolać wosku? – poklepał go po ramieniu Seokjin, wymijając w holu.

***

        - Nie możesz być szczęśliwy żyjąc tylko książkami, Jungkook – białowłosy skrzywił się, wpatrując w popijającego kawę chłopaka.
 - Nasze pojęcie słowa 'szczęście' jest zatem niesamowicie różne. No cóż, każdy ma swoje zainteresowania, moja predylekcja do nauki chyba nigdy nie minie, z czego jestem wielce rad – odparł, sięgając po kruche ciastko. Rozumowanie ludzi tej kategorii zawsze wprawiało go w stan konsternacji, nie wiedział bowiem jak się do niego odnieść. Sam był dość monotematyczny, więc rozmowy o czymś innym szkoła, nauka i polityka, stanowiło dla niego nie lada wyzwanie. Geniusz jednak musi poradzić sobie z każdą sytuacją, nieprawdaż?
      Sam nie wiedział jak doszło do tego, że siedział z nim teraz przed szkołą, zajadając się słodyczami i popijając gorące napoje. Wpadli na siebie na korytarzu i Namjoon bez większych oporów zaczął z nim rozmawiać. Początkowo młodszy miał zamiar go spławić, jednak z tego typu nachalnością nie miał jeszcze do czynienia. Poza tym miał jeszcze sporo czasu do spotkania koła naukowego, więc towarzystwo mogło się przydać.
 - Nie potrafisz wyluzować, prawda? Na imprezie też nie robiłeś tego, co pasuje ludziom w twoim wieku. Masz kilkanaście lat, jednak w środku jesteś zgorzkniałym starcem. Trochę wygłupów nie zaszkodzi, a wręcz pomoże. Nie sądzisz, że to dobry moment na zmiany? – raper zacisnął wargi, prostując nogi. Nie wiedział jak do niego dotrzeć. Od przeszło pół godziny próbował słowami i sugestiami przymusić go, by zmienił się w człowieka. Ten jednak najwyraźniej tyłek woził wyżej, aniżeli głowę – Masz w ogóle jakieś inne zainteresowania? Robisz cokolwiek innego, niż wkuwanie na blachę podręczników?
Brunet skrzywił się na te słowa.
 - Owszem. Nie potrafię bawić się z półgłówkami i nie lubię robić z siebie kretyna. Wiele osób uznaje to za wadę. Zresztą, śmiem twierdzić, iż co człowiek, to opinia. Ktoś może mówić, że posiadam same wady, podczas gdy ja sam nieskromnie uważam się za kogoś całkowicie wspaniałego, bowiem jestem inteligentny, oczytany, wysportowany i potrafię się odpowiednio wysłowić. Nie przeszkadza mi też moja sztywność, więc sam określiłbym siebie mianem ideału. Gdybym uważał inaczej, starałbym się to zmienić, a jak widać niespieszno mi do tego – wzruszył ramionami. Nie widział u siebie nic niepożądanego. Wykreował sobie wizerunek taki, jaki w jego głowie jawił się jako najlepszy – Co zaś do mojego życia... Czytam książki, raz na jakiś czas odwiedzam siłownię czy po prostu biegam. No i zdarza się mi śpiewać, ale to sporadycznie.
 - Śpiewasz? – na twarzy blondyna pojawiła się nutka zainteresowania. Nareszcie coś, o czym mogli porozmawiać.
 - Nie będę się powtarzał – wzruszył ramionami Kookie.
Namjoon nie mógł powiedzieć, iż ta wyczerpująca i niesamowicie rozbudowana wypowiedź zrobiła na nim wrażenie. Sam mówił czasami aż nadto. Skupił się więc na kawie, coby jakoś tę krótką chwilę ciszy przeżyć.
       W gruncie rzeczy zastanawiał się, co siedzi w głowie tego faceta. Później jednak sam chwilowo odleciał i zapatrzony w brązowy napój zaczął rozmyślać o tym, czy ta znajomość w ogóle ma sens.
 - Idę zapalić – mruknął, wstając i wysuwając z kieszeni paczkę fajek.
 - Tutaj nie można palić – mruknął brunet, wskazując na czerwony znak niedaleko ich ławki.

'Oszaleję! Dajcie mi siekierę!' jęknął w duchu białowłosy, opuszczając głowę w geście bezradności.




Zapraszam do komentowania ;)

12 komentarzy:

  1. Tyyy robisz takie sexyy opisyy, nawet jak nie opisy to walisz sexy epitetami <33 Kocham!
    Nawiązywanie kontaktu wzrokowego. Bardzo dobry pomysł, czegoś takiego jeszcze nie było :D Ja zawsze miałam z tym problem, ale teraz już mniej. I ta częsta reakcja jak ktoś się na cię patrzy "Mam coś na twarzy?" "Coś ze mną nie tak?"
    V taka suodka niezdara! Awww! Beztalencie wybitne xD Kolejne do listy naj cytatów (mój ulubiony to "niewinny jak nieosrana łąka" by ShizukaAmaya). Kosmici w zeszycie. V to takie sweet babyy :")
    Jimin i macierzyńskie instynkty <333
    Jimin sławny na całą szkołę.
    Jimin tancerz.
    Jimin obrońca.
    Jimin, który lubi popatrzeć jak V się męczy i wygina xD
    Kocham Jimina....

    Next Stage.
    I znów idealny opis po którym od razu wiadomo, że to Jin. Jak ty to robisz.... Podziwiam.
    "O tyle dobrze, że jakoś wybitnie nie śmierdzę" Korekta. Pot Koreańczyków nie ma zapachu. Nie mają jakiegoś genu, który my mamy :| Więc trochę niezgodne z prawdą. (Ot. Taka ciekawostka jakbyś nie wiedziała)

    "Szkoła znowu chce się bawić konkursy." - chyba zjadłaś "w"

    Suga się wypalił <3 Dziewczyno, ile razy mam ci jeszcze powtarzać, że Cię kocham?

    Next Stage.
    Znów Kookie i ten szlachecki język!
    Bardzo fajnym akcentem zakończyłaś ten rozdział.
    Czekam na kolejny! (Czyżby jutro? Póki wena trzyma :P)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chciałam zrobić z V bad boya. Naprawdę, ale to jest niewykonalne. To mój UB i zawsze pozostanie cukiereczkiem <3
      Och, co do potu, to nie miałam pojęcia. Siedzę bardziej w Japonii, nie wgłębiałam się w tego typu ciekawostki, jednak dziękuję za informację. Postaram się jakoś to poprawić.
      Kookie to typ specyficzny. Chciałam pokazać naszego złotego chłopca jako kogoś perfekcyjnego, chyba się udało ;)
      Postaram się! Ciągle myślę i myślę, a jutro mam niemiecki, więc może mnie natchnie. <3

      Usuń
  2. Aww~~ TaeTae zdecydowanie stał się moim ulubieńcem w tym ff~ ♡ 💖 Jest tutaj takim tatalnie kochanym alienem-kłapouchym, że mam ochotę zatulać go na śmierć! *w* No po prostu ubóstwiam!
    I błagam! Niech wyjdzie z tego VMIN! ♡ Oni idealnie do siebie pasują~

    Ciekawi mnie relacja pomiędzy Yoongim a Jinem, bo póki co przypomina bardziej braterską aniżeli miłość...

    No I znów sztywny Kookiś, jakby połknął co najmniej kija od szczotki xp No ale coś czuję, że niebawem Nam odpowiednio zajmie się naszym maknae^.-

    Wybacz za feelsy, ale opowiadanie jest za dobre, aby się od nich uwolnić w tak szybkim czasie po przeczytaniu~

    Czekam na kolejny part^.-
    Weny życzę!
    Kiri

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jej, dziękuję bardzo. Cieszę się, że opowiadanie się podoba, nie spodziewałam się tak pozytywnego odbioru ^^

      Usuń
  3. Za szybko piszesz rozdziały.
    (Nie nadążam czytać i komentować XDD)
    Ale to akurat bardzo dobrze!
    Nie umiem się rospisywać, więc pozwól, że wyrażę się w ten sposób:
    Słodki Alien Tae.
    Macierzyński Jimin.
    Jin taki poważny,
    Suga taki wypalony.
    Kookie nieco chamski mądrala.
    Potworek chcący Kookiego.
    To za dużo na moją osobę.
    Jak w jednym rozdziale może być tyle zajebistości?
    Bardzo zaciekawił mnie wątek Vmina, jak i Jungkooka i Namjoona.
    No i Suga i Jin.
    Ej, ale Hobi też.
    Dobra Kalee, opanuj feelsy.
    Na szczęście na razie trafiasz na pairingi, które toleruję, a nawet lubię, więc jestem bardzo szczęśliwa! ^-^
    Chcę tylko życzyć weny i czekam na kolejny rozdział! Papa~ ❤

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Atak weny, sama nie mam nawet kiedy to wszystko spisywać. Myślę szybciej, aniżeli piszę.
      Dziękuję za komentarz, zaś do pairingów, to zapraszam do ankiety - prawdopodobnie w jakimś stopniu ją uwzględnię ;)

      Usuń
  4. Mam nadzieję, że Suga i Jin skończą razem XD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeszcze daleka droga do 'par', ale kto wie? ;D

      Usuń
  5. Hahaha o boże JungKook jest tutaj taki beznadziejny, że na prawdę zżera mnie ciekawość jak go potem zmienisz przy pomocy RapMona :D Aż dziwne, że ten jeszcze się nie zniechęcił xd Ja bym uciekała gdzie pieprz rośnie xd
    Nadal mam nadzieję, że Jiminowe uczucia do TaeTae nie przerodzą się w nic większego, no bo Tae musi być z Hoseok'iem! :D
    Co do YoonJina hmm tego jestem bardzo ciekawa ;d Sama mam trudność z pisaniem tego pairingu bo Jin i Suga zajmują w moim BTSowym rankingu ostatnie pozycje :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja Sugę uwielbiam, więc mam zamiar namieszać odrobinę w jego życiu. U mnie akurat Kookie jest ostatni, ale mimo to zrobiłam z niego główną postać. Muszę to zmienić, bo Tae to jednak UB ;D

      Usuń
  6. Komentarz późno ;-; Ehh, dopiero co odkryłam tego bloga i po prostu go kocham. Dobre opowiadania na noc *-* Dzisiaj zajmę się chociaż do połowy I need u boy :3
    Pozdrawiam -Taoś-

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lepiej późno, niż wcale ;) Chociaż masz co czytać!
      Bardzo mi miło, że Ci się podoba <3
      Również pozdrawiam.

      Usuń