czwartek, 14 maja 2015

10. I need U boy

Nie czuł się dzisiaj najlepiej. Cały wczorajszy dzień przeleżał w łóżku, analizując całą imprezę. Nie miał nawet ochoty się uczyć, co było dość dziwaczne, bo przecież kochał książki. Nie to oczywiście, by przyszedł do szkoły nieprzygotowany, raczej nie przerobił kolejnych pięciu tematów do przodu. Raz w życiu można, prawda?
Wracając jednak do jego rozterek... Wieczorem pisał trochę z Namjoonem, który chyba nieco zmartwił się jego samopoczuciem, zaproponował bowiem, że odwiedzi go w szkole w czasie jego okienka, bo i tak musi pogadać z Hoseokiem. Oczywiście się zgodził. Pomijając ostatnie minuty jego pobytu w klubie, bawił się przednio i naprawdę dobrze dogadywał się z tym mężczyzną. Miał w sobie tyle pozytywnej energii, a mimo to pozostawał inteligentnym rozmówcą, bardzo otwartym na jego małe dziwactwa. Tego mu brakowało... Znajomych, wspólnych zabaw i wygłupów. Nawet sam łapał się na tym, że taniec w jakiś sposób go kręcił, było to przyjemne uczucie. Gdyby nagle temu zboczeńcowi nie odbiło...
O wilku mowa.
Jimin w pełnej krasie wszedł do budynku, olśniewając wszystkich dookoła swoim perfekcyjnym uśmiechem. Jego twarz wręcz emanowała pewnością siebie, narcystycznymi zapędami. Obok niego szedł jakiś chłoptaś, którego Jungkook w ogóle nie kojarzył. Uczepiony był ręki bruneta, ciągle też coś mu szeptał do ucha, Park zaś chyba słuchał tego z niemałą przyjemnością.
Kookie zmarszczył nieco czoło, zamykając swoją szafkę. Czyżby byli parą? W homoseksualizm tego ćwoka nie wątpił, wyglądali zaś na szczęśliwych razem i bez dwóch zdań byli bardzo blisko. Co za zdradziecka świnia! Tutaj się przystawiał do niego, a jego biedny chłopak był nieświadomy czegokolwiek. Już on mu...
- O! Ciastek! - usłyszał znienawidzony głos. Żyłka na jego czole zaczęła pulsować, jednak podniósł wzrok na chłopaka, zagryzając wargi. Ten wyszczerzył się i zaczął czochrać jego włosy, po czym, nie zważając na próby odsunięcia się, przybliżył się do niego i wyszeptał.: - Mam nadzieję, że następnym razem dasz mi nieco więcej rozrywki, słodziaku. Liczyłem na to, że jesteś bardziej doświadczony, odrobinę się zmieszałem.
Po tych słowach się odsunął i spojrzał na blondyna obok.
- To jest Kookie, ale możesz mówić na niego Ciastek. - objął okularnika ramieniem, wskazując na nieco podenerwowanego bruneta. To był szczyt wszystkiego. Podrywa go pod nosem partnera! Co za wredna, puszczalska...! Już miał coś powiedzieć, gdy znowu mu przerwał: - To zaś moje maleńkie Tae. Bądź dla niego miły, bo jest najsłodszy na świecie.
Zacisnął zęby, odwracając od niego wzrok. Przyjrzał się Tae i wyciągnął w jego kierunku dłoń, uśmiechając się delikatnie. Nie miał zamiaru mu dokuczać, w końcu biedak miał Jimina na co dzień, chyba nic gorszego nie mogło mu się już przytrafić.
- Witaj, miło mi Cię poznać. Jeon Jungkook, nie słuchaj tego głupka.
- Kim Taehyung. - wyszczerzył się chłopak, ściskając jego dłoń. Młodszy musiał przyznać, że był doprawdy uroczy, aż szkoda było go na takiego chorego...
STOP. Bez takich. Przecież go takie dziwne rzeczy nie interesują, jest w końcu idealnym chłopcem. Heteroseksualnym oczywiście. Nie będzie się roztkliwiał nad urokiem jakiegoś faceta.
Zabrał dłoń, po czym wsunął ją do kieszeni. Czuł się odrobinę nieswojo w ich towarzystwie.
- Ja będę już leciał. Miło było! - rzucił i nie siląc się na grzeczniejsze pożegnania, po prostu ruszył w  stronę klasy, gdzie większość jego kolegów już siedziała w ławkach, dyskutując o ekscytującym weekendzie. Chyba pierwszy raz w życiu poczuł niesamowitą satysfakcję, w końcu dostał się do klubu będąc nieletnim, pił alkohol (ach te znajomości!) i bawił się z jednym z najpopularniejszych chłopaków w szkole. No, przynajmniej miał okazję z nim rozmawiać, Hoseok nie ma zbytnio czasu dla zwykłych ludzi, chociaż wydawał się bardzo sympatyczny. To spore wyróżnienie. Po części Jimin też coś w szkolnej hierarchii znaczy, ale dla Jungkooka był to bezwartościowy erotoman. W dodatku zdradza. Jak on go drażnił!
Nigdy, ale to nigdy nie polubi Park Jimina.
Nigdy.
To przysięga.


***


Hoseok rozciągał się własnie w sali, nucąc pod nosem jakąś starą piosenkę. Nie przykładał zbytniej wargi do słów, tymczasowo się wyłączył. Jedna ręka w górze, drugą podtrzymywał zgiętą nogą, starając się odpowiednio rozciągnąć. Było to już dla niego niemal odruchowe, w końcu codziennie powtarzał ten rytuał.
Nagle usłyszał czyjeś głosy, wyprostował się więc i spojrzał na drzwi, które po chwili się otworzyły i do środka wszedł Namjoon z dzieciakiem z imprezy. Blondyna się spodziewał, jednak cóż tu robił Kookie?
- Cześć Hoseok. Przyprowadziłem ze sobą Jungkooka, to chyba nie jest problem, co?
- Nie, skądże. Siema młody! - uśmiechnął się nieco fałszywie, po czym przysiadł na ziemi, opierając ręce na swoimi plecami. Dwójka usiadła naprzeciwko, zaś Jeon rozglądał się dookoła, nieco niepewnie. Zapewne nigdy tu nie był, w końcu to sala dla grupy tanecznej, w ostateczności teatr czasami z niej korzystał. Spojrzał na Monstera, przechylając głowę na bok. - Gadałeś z Sugą?
Ten westchnął ciężko, zaciskając ręce na kolanach.
- Gdzie tam. Napisałem mu wiadomość i odpisał tylko to, że nie ma teraz czasu, bo studia i tak dalej.
- Studia... Nie wierzę. Raczej chodzi o pewnego blondyna. - uniósł brew, spoglądając wymownie w jego stronę. RapMon tylko pokiwał głową z niedowierzaniem.
- Co Ty z tym masz? Ja wiem, że go nie lubisz, ale bez przesady. Świat nie kręci się wokół tego dzieciaka.
Hoseok jęknął przeciągle, po czym opadł na ziemię, wlepiając wzrok w sufit, Ten koleś jak zwykle wszystko rozumiał opacznie. Naprawdę nie chodziło mu teraz o Jimina. Już bardziej mógł go irytować ten brunecik obok, dalej miał bowiem przed oczami jego i Parka razem. To było dziwne, nieprzyjemne, Nie podobało mu się to i najchętniej wymazałby wszystko ze swojej głowy. Nie było to jednak takie łatwe.
- W każdym razie czas nas goni. Konkurs się zbliża, a w grupowym nie damy sobie rady we dwóch. - mruknął, podnosząc się do siadu. - Może Ty Jungkook? Potrafisz rapować?
Sam nie wiedział, czy to desperacja, czy coś innego. Nie miał już pomysłów, a naprawdę chciał wystąpić i chociaż spróbować swoich sił. Kochał taniec najbardziej na świecie, jednak rap też stanowił ważną część jego życia. Nie chciał rezygnować z tego z powodu braków w ludziach. Wprawdzie mógłby wystąpić w duecie, jednak to nie było to. Uwielbiał robić show, uwielbiał zadziwiać, nie zda to egzaminu tylko z Monsterem.
- Hm, nie. Nigdy nawet nie próbowałem. - odparł najmłodszy, wbijając wzrok w swoje buty. W sumie Hope się tego spodziewał, nie wyglądał na miłośnika hip-hopu, chociaż taniec miał chyba w genach, bo nie było to wyuczone. Potrafił poznać naturalne predyspozycje od wyuczonych kroków. Ten młody mógł się wybić, dlaczego by więc...
- A taniec? Właśnie kompletujemy zespół, może chcesz przyjść na casting? Za dwa dni w głównej auli. Dostaniesz za to punkty do sprawowania, plus jak uda się coś wygrać, to czeka Cię chociaż chwilowa sława. Może nawet kontrakt z agencją... Kto wie.
- Och... To nie jest dobry pomysł, nie mam czasu na takie zabawy, nauka wystarczająco mnie zajmuje.
Zlustrował go uważnie wzrokiem. Cóż, dzieciak wyglądał na kujonka, nie spodziewał się po nim entuzjastycznej odpowiedzi, jednak te słowa były dla Hoseoka nieco... Irytujące. Dla niego bez wątpienia nie była to żadna zabawa, a cała jego przyszłość. Nie wyobrażał sobie siebie w jakieś innej pracy, tylko muzyka go zajmowała i tylko z nią był szczęśliwy.
- Twoja sprawa. Jakby co to wiesz gdzie masz się udać. Wracając zaś do rapu... - teraz wrócił spojrzeniem do przyjaciela. - Trzeba się z nim spotkać. Możemy nawet do niego pojechać, mam adres. Nie odpuszczę tego tak łatwo. Jak trzeba, to nawet pogadam z Jiminem i zmuszę go do wyjawienia powodu, dla którego tak mu odbiło. Chociaż się domyślam...
Biorąc pod uwagę, że Park lubi chłopców, to logicznym jest, że i Taehyung jest homo. Suga zaś wyglądał jak zraniony kochanek. Czyżby najzwyczajniej w świecie młody go olał dla innego? "Mogę to wyjaśnić!" - co miałby wyjaśniać? Zdradę, ot co! I Namjoon może gadać swoje, on i tak jest przekonany o prawdziwości swoich słów.

- O, hej! - rozległ się głos Jimina, który właśnie pojawił się na sali, ciągnąc za sobą Taehyunga. Zagryzł wargi i zadowolony podszedł do grupy, od razu siadając obok Kookiego, oczywiście ku niezadowoleniu Namjoona, który zlustrował go wzrokiem nieco poważnie. Sytuacja natychmiastowo stała się napięta, Hope mógł to wyczuć w powietrzu. Jeszcze brakowało tu Sugi do kompletu i można by urządzić wojnę na spojrzenia.
Zerknął na okularnika, który na kolanach doczłapał się do Monstera i wyciągnął w jego kierunku dłoń.
- Jestem Taehyung.
I ten prostokątny wyszczerz. Starszy uśmiechnął się kącikami ust i Hope mógł przysiąc, że coś mu błysnęło w oku. Co za ludzie! Czy tylko on tutaj jest normalny i nie myśli o tym, by kogoś przerżnąć? Nawet ogarnięty Namjoon... Świat ulegnie zniszczeniu, nie było ku temu wątpliwości.
- Namjoon, miło mi. - dwaj blondyni uścisnęli sobie dłonie, będąc po odstrzałem spojrzeń pozostałych. Patologia. Jedna, wielka masakra. Ratunku!

Rozmowa kiepsko się kleiła, prawie w ogóle. W sumie Park coś tam zagadywał do Kookiego, ten go ignorował i zajmował się Monsterem, który podzielał zainteresowanie najmłodszego. Taehyung zaś... On miał swój świat i chyba nie ogarniał rzeczywistości. Hope nie wiedział jak dogaduje się z Jiminem, to dwie różne osobowości, nie mieli wspólnych cech. Czyżby więc chodziło o seks?
Cholera. Znowu myśli tylko o tym. Swego czasu stał się prawdziwym zboczeńcem, jego myśli zajmowały tylko wykresy kto, z kim, gdzie i dlaczego.
- Hyung. - wyrwał go z zamyśleń głos okularnika. Spojrzał na niego zaskoczony, gdyż od początku nie odezwał się słowem. - Może zatańczymy?
Młodszy przegryzł wargi, zaś Hoseok poczuł się nieco... niepewnie. Ta propozycja była dziwaczna, nie rozumiał jej celu, jednak skinął głową i wstał, podając mu rękę. Od razu poczuł na sobie nienawistne spojrzenie Jimina, jednak je zignorował i ruszył z dzieciakiem w stronę radia. Puścił jakąś piosenkę, po czym strzelił dłońmi, patrząc na chłopca nieco wyzywająco.
- Pokaż, co potrafisz maluchu.
I zaczęli. Nie było to coś, co mógłby nazwać genialnymi ruchami, ale nie narzekał na nudę. Tamta trójka się kłóciła, podczas gdy on okręcał dookoła siebie Tae, który chyba odkrył w sobie miłość do tańców towarzyskich. Nieco koślawych, ale jednak. Cóż. Nie był najgorszą partnerką.
I miał ładny uśmiech.




***


- Jesteś pewien? Ja mam mieszane uczucia Taeś.
Jimin oparł dłonie o jego ramiona, wpatrując się z przejęciem w jego oczy. Był wybitnie niezadowolony, najchętniej zamknąłby dzieciaka u siebie w domu i nigdzie nie wypuścił. Byłby karmiony, wypieszczony i w ogóle, byłoby zajebiście! Dzieciak jednak miał swoją 'większą rację' i nie dał sobie nic przetłumaczyć, co wprawiło bruneta w stan konsternacji. Bał się, zwyczajnie się o niego bał, bowiem jak taka sierotka miała dać sobie radę w prawdziwym, ciężkim życiu? Jego pomysły były szalone, on naprawdę miał coś nie tak z tą słodką główką, jednak Park nie mógł się od niego oderwać. Teraz by już nie potrafił. Nie znali się długo, jednak po prostu przyzwyczaił się do faktu, że codziennie spędzali razem czas, wygłupiali się i rozmawiali. Nigdy nie miał takiego kontaktu z kimkolwiek, to chyba jego pierwszy prawdziwy przyjaciel. Ktoś, kogo nie chce mieć tylko do seksu, tylko dla duchowej przyjemności. Nie to, by seks z nim nie wydawał się mu interesujący. Widział go już w samych bokserkach, widok go zachwycił. Tae był pięknym, seksownym chłopakiem i miał niesamowite pośladki, które doprowadzały go do szału, nie wspominając o tych ustach, które raz po raz przegryzał, lizał i kąsał. Postanowił jednak nie zaciągać go do łóżka, chyba czułby wyrzuty sumienia. Przynajmniej nie teraz.
-Muszę hyung. Wiesz jaka jest obecna sytuacja, to konieczne.
- Achhhhh... - objął mocno tego głupka, przyciskając do siebie. Pewnie nie będzie mógł w nocy spać i znając życie i tak zainterweniuje, nie wątpił w to. Wszelkie namiary zdobył, nic mu nie ucieknie! - Niech będzie. Masz mój numer, jak coś to dzwoń, spiorę odpowiednią mordę, przysięgam. - poczochrał mu włosy i w końcu uwolnił go ze swojego uścisku.
Taehyung uśmiechnął się tylko słodko i zadowolony ruszył przed siebie. Jimin był pewny, że ta radość to tylko przykrywka i naprawdę strasznie się stresuje. Biedne kosmiczne maleństwo...





Zapraszam do komentowania ;)


15 komentarzy:

  1. Uzależniłam się, naprawdę.
    Potrafiłam kilkadziesiąt razy dziennie wejść na Twojego bloga, aby sprawdzić, czy nie dodałaś nic nowego...
    Niszczysz mnie TuT ❤
    Teraz pozwól, że się wykrzyczę~
    TEN ROZDZIAŁ JEST TAK WSPANIAŁY, ŻE ZARAZ UMRĘ.
    Ok, wystarczy, spokojnie.
    *jestem zmęczona, nie przejmuj się tym*
    Na początek Kookie.
    Tak bardzo cieszę się, że wszystko z nim w porządku. Zaczyna prowadzić życie towarzyskie i w ogóle~
    Za to Jimin to niezła świnia w tym opowiadaniu.
    Podrywa mojego ub przy Taesiu :c
    Mimo to nie mogę się doczekać, kiedy Kookie i Jiminie będą razem XDDD
    Oni przecież tak idealnie do siebie pasują. ;u;
    Namjoon jest zazdrosny o Jungkooka!
    Strasznie ciekawi mnie jak potoczy się wątek V, bo w tym rozdziale wspomniałaś aż o czterech pairingach z nim XDDDD
    Vmin, Taejoon, V-hope oraz V i Suga.
    Nasz alien ma branie XDDD
    W ogóle ta rozmowa z Jiminiem na koniec. Czego Tae jest pewien? Co on znowu chce odwalić? Tyle pytaaań ;u;
    Trochę zabrakło mi Yoongiego w tym rozdziale.
    Przyzwyczaiłam się już, że czytam jak bardzo cierpi.
    Znalazłam parę błędów, ale to po prostu zjedzone literki, plus błąd logiczny: dongsaeng. W Korei na ogół nie spotyka się osoby mówiącej do swojego dongsaeng, po prostu: dongsaeng.
    Gdy rozmawia z kimś trzecim o swoim młodszym koledze, wtedy stosuje tego słowa, a tak to po prostu mówi do niego po imieniu >w<
    *masło maślane*
    Nie jest to jakiś wielki błąd, więc nie zwracajmy na to uwagi :D
    Widzę, że telenowela powoli się rozkręca, każdy z każdym XD
    To dobrze! Mam pewność, że to opowiadanie będzie baardzo ciekawe~
    Cóż, mój komentarz znowu nie ma sensu, ale do tego wszyscy się przyzwyczailiśmy.
    Jestem bardzo ciekawa, co planujesz dalej, tak więc czekam na kolejną część, weny~!
    Papa! ❤

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojej, dziękuję bardzo <333
      Błędy w większości już poprawiłam, dziękuję za informacje to dongsaeng, bo byłam pewna, że działa na takiej samej zasadzie jak hyung czy oppa.
      Moda na sukces w końcu ;D
      Dziękuję <3

      Usuń
  2. Jej jej, przepraszam, że tak dawno komentowałam, ale na nic teraz nie mam czasu :(( Rozdział wcale nie był nudny! Strasznie mnie jakoś śmieszy i jednocześnie fascynuje to, że pairingi nie są zamknięte w jakiś sztywnych ramach i w sumie jeszcze nie wiadomo tak do końca, kto z kim będzie :D Bo co ja się zacznę domyślać to sytuacja się zmienia i o, już nic nie wiem :D
    Fajnie, że Kook się trochę rozkręcił i nie jest już taki drętwy <3 Przynajmniej można o nim normalnie poczytać xDDD
    Hoseok jest dla mnie nadal trochę tajemniczy... podoba mu się Jimin, a to kolejny dziwny pairing tutaj no i nie wiem, co o tym myśleć... :D
    Co do Jimin'a to po tej akcji z JungKook'iem ma u mnie minusa -,-
    Monek niech lepiej walczy o Kooka, z nich byłaby taka fajna parka <3 Lubię czytać o RapMonie, który nie jest takim badboyem, bo sama piszę o nim w złym świetle i potrzebuję jakiś zmian :D
    Hmmm.. TaeTae czyżby się do Sugi pogadać wybierał? Z nimi też taka dziwna sytuacja, nigdy nie czytałam niczego, gdzie by ich parowało, ale mogłaby to być miła odmiana :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ji-hope to pierwszy pairing, jaki mi się spodobał. Jimin słodko wygląda z Hoseokiem, chociaż i tak moje OTP się zmieniło z biegiem czasu ;)

      Usuń
  3. Jakie króciutkie ;^; ale chyba tez się uzależniłam. Po prostu nie widzę dnia bez kolejnego rozdziału, dlatego nieco było mi smutno, gdy się nie pojawiały.
    Weny~~
    Poza tym zapraszam do siebie ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Długość jest na ogół standardowa, chociaż ten był pisany w tempie ekspresowym, może to wina tego... ;)
      Dziękuję i zerknę <3

      Usuń
  4. Coraz bardziej mam wrażenie, że V tylko udaje taką bezbronną istotkę. Trochę jak wilk w owczej skórze.

    OdpowiedzUsuń
  5. Obiecałam sobie, że nie przeczytam kolejnego rozdziału dopóki tego nie skomentuje! A, że mnie ciekawość zżera z tym co się dalej dzieje, niestety nie bd się jakoś mega rozpisywać^^"

    Po pierwsze: chapter wcale nie jest nudny! To, że nie ma nagle jakiś zwrotów akcji, nie oznacza, że jest mnie ciekawie!

    Kookie coraz ciekawszy się wydaje w tym opo~ Młody zdecydowanie się rozkręca i przestaje być taki aspołeczny^^
    Tylko czemu mówi, że nigdy nie polubi Jimina?? Przecież teraz pewnym jest, że bd JiKook! Yah! Dzieciaku! Nie słyszałeś powiedzenia "nie mów nigdy "nigdy"?
    No bo sorki, ale ja chcę VMina~~

    Hobi również staje się coraz to bardziej interesująca postacią^^ W dodatku bardzo dobry z niego obserwator i szybko potrafi wiele wątków ze sobą połączyć, więc nie tylko praca w branży muzycznej by mu mogła odpowiadać^^

    No i na koniec moje biedne kosmiczne maleństwo <3
    aha.... roznosi mnie z ciekawości o co tak na prawdę chodzi! Dlatego pędzel czytać kolejnego parta~

    Kiri^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hope wychodzi z ukrycia, bo go zaniedbałam ostatnio ;D
      Leć leć! Miłego czytania ;)

      Usuń
  6. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  7. Prawie 23 a ja się zwijam ;;;; Lepszefo talentu nie widziałam. Jako że kocham V i Suge razem to powodzenia 😂😂💕💕💓💓💓💜💜💟💟💟😘😘😘😆😲

    OdpowiedzUsuń
  8. Sam nie wiem czemu akurat tutaj, ale mój genialny instynkt pokierował mi wzrok na datę dodania i guess what - zrobiłaś mi (nieświadomy) prezent urodzinowy.
    Dzięki, jeden z lepszych jakie dostałem.

    Gabi

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam jakiś dar chyba B) Może na kolejne urodziny też trafię z datą!
      <3

      Usuń