Nie ruszał się. Nie miał odwagi.
Wtulał twarz w tors Jina, siląc się na spokojny oddech, co niestety nie wychodziło mu zbyt dobrze. Serce waliło mu jak oszalałe, tyłek go bolał, zaś w głowie miał mętlik. Nie wiedział, co ma o tej całej sytuacji myśleć.
Spał ze swoim współlokatorem. Mniejsza, pieprzył się z nim, jak gdyby nigdy nic! Najgorsze było to, że wszystko pamiętał, nie czuł zaś większych wyrzutów. Jasne, było mu głupio, bo schlał się w trzy dupy, przez co jego własne poślady zostały spenetrowane, jednak... Nie było mu źle. Poza małym odczuciem dyskomfortu czuł się dobrze, to była udana noc. Nigdy by nie powiedział, że ten niepozorny, słodki szatyn był tak dobry w te klocki. Urządził mu jedną z lepszych nocy w życiu.
Usłyszał cicho stęknięcie. Zacisnął nieco wargi zestresowany, gdy poczuł, jak starszy przyciąga go bliżej do siebie i gładzi jego plecy.
- Yoongi?
Czemu Jin zawsze wyczuwał, że udaje tylko, że śpi?
- Hm? - wymruczał, powoli otwierając oczy. Twarz chłopaka była bardzo blisko jego, co tylko sprawiło, że na jasnych policzkach pojawiły się rumieńce. Seokjin zamruczał cicho i musnął jego wargi delikatnie, on zaś... Nie miał w sobie tyle siły, by się odsunąć.
- Przepraszam, jeśli ta sytuacja Cię przeraża. Jeśli tylko chcesz, to mogę udawać, że nic się nie stało.
- Daj spokój hyung. Nie mamy piętnastu lat, by bawić się w takie gierki. Jesteśmy dorośli, a dojrzali ludzie biorą odpowiedzialność za własne działania. - westchnął, starając się zapanować nad drżącym głosem. Nie miał zamiaru bawić się w gierki, zgrywać się jak idiota. Mógłby przecież zagrać i oznajmić, że nic nie pamięta, jednak po co?
Zauważył, że usta Jina wykrzywiły się w uroczym uśmiechu. Nie wiedział, co to może oznaczać, chociaż może po prostu nie chciał?
- To dobrze. Jednak...
- Jednak co dalej? Nie myślmy o tym, nie chcę.
***
- Hyuuung! Hyuuung! Hoseok nooo! - jęknął Tae, patrząc z niecierpliwością na bruneta, który niespiesznie człapał za nim, w ręku trzymając małą torbę. Zmierzali właśnie na basen, którym blondyn nieco zbyt mocno się podjarał, bowiem ciągle skakał i go poganiał. Czy ten dzieciak nie wiedział, że był w kiepskim stanie? Że musiał sobie rano zwalić, bo jęczał zbyt zmysłowo? Bo jego skóra była pachnąca i słodka? Bo jego cholerne, długie palce wbijały się w jego skórę? To mały terrorysta z twarzą anioła, koszmar jakiś!
- Idę maluchu, spokojnie. - westchnął i otworzył kartą drzwi, puszczając młodszego przodem. Ten wbiegł do środka i od razu stanął przy szafce, którą Hoseok otworzył. Nie marnując czasu, kosmita zrzucił z siebie koszulkę, co sprawiło, że Hope na chwilę zastygł, przyglądając się jego delikatnie zarysowanym mięśniom. Nie była to klata Jimina, raczej delikatna i chłopięca, jednak no. Jego policzki płonęły teraz jak Londyn w '66.
- ... - chwila rozkminy.
Na bogów. Zdjął spodnie, przecież on zaraz się wykrwawi!
- Ty hyung się nie rozbierasz?
Jeszcze te dwuznaczne teksty!
- Uh, tak. - odparł zakłopotany, po czym odłożył torbę i zaczął rozpinać swoje spodnie. To nie był chyba dobry pomysł. Mogli pojechać w góry. Ubrali by się w kurtki i młodszy nie miałby jak go kusić.
Zerkał co chwila na jego pośladki w nieco zbyt obcisłych kąpielówkach. Czyżby anioły stworzyły tego głuptasa, by ratował świat swoim wdziękiem, czy to może diabły go zesłały, by kusił biednego tancerza? Wyglądał... Ładnie. Pociągająco. Seksownie.
- Hyung? - poczuł szturchnięcie. Cholera, zawiesił się.
- Tak, Tae? - mruknął, zrzucając z siebie koszulkę. Jego policzki delikatnie się zarumieniły ze wstydu, więc odwrócił się do niego tyłem, pod pretekstem chowania ubrań w szafce. Dzieciak jak zwykle pewnie nie połączył wątków (tym razem za to dziękował!), bowiem szybko wrzucił wszystko i zatrzasnął drzwiczki, na co Hope nawet nie zdążył zareagować.
- Chodźmy! Chcę się pomoczyć w końcu!
Pomoczyć. Zmoczyć. Zamoczyć.
Cały świat stał się jednym, wielkim podtekstem seksualnym.
Ruszył w stronę pryszniców i z ulgą wszedł pod zimną wodę, która chociaż chwilowo ostudziła jego rozpalone zmysły. Po jakieś minucie zerknął na Taehyunga i zadowolony skinął głową w kierunku wyjścia.
Basen był typowy dla tego typu miejsc. Fantazyjny kształt, krystaliczna woda, dookoła wiele roślin i eleganckich leżaków. Nie było tu zbyt wielu ludzi, większość o tej porze spacerowała czy korzystała z pięknej pogody, co z jednej strony go ucieszyło, z drugiej zaś zaniepokoiło. Im zbyt intymny klimat, tym większe niebezpieczeństwo.
Nie ogarnął za bardzo, kiedy blondyn zaczął wchodzić do wody. Chwilę temu stał jeszcze obok, teraz zaś człapał sobie w najlepsze przy płytszej części. Coby po raz kolejny nie wyjść na powolnego i zamulonego, ruszył w jego stronę i zszedł po kamiennych schodkach.
- I jak Ci się podoba, Tae?
- Jest świetnie! - wyszczerzył się, po czym wskoczył cały, ochlapując przy okazji bruneta, który niczym niania uczynił to samo, tylko bez zbędnego szaleństwa. Uśmiechnął się tylko pod nosem, zerkając na zadowolonego kolegę.
Pomimo początkowych oporów, po czasie się rozkręcił. Tae szalał jak to on. Ganiał, skakał, chlapał i wygłupiał się jak dziecko, jednak wszystko wydawało się bardziej urocze, aniżeli głupkowate, przynajmniej tak jawiło się to w biednej głowie Hoseoka. Oczywiście nie obyło się bez stresujących sytuacji, w końcu byli prawie nadzy, zaś dziecię nie raczyło się powstrzymywać przed ciągnięciem go za rękę, przytulaniem czy ocieraniem. Jung wiedział, iż nie było to zamierzone, jednak skutek pozostawał taki sam: zwyczajnie się nakręcał.
Wieczorem wybrali się na spacer. Było już ciemno, czarne niebo oświetlały malutkie gwiazdy, których nie zakrywała ani jedna chmura. Pogoda wręcz idealna, atmosfera też niczego sobie.
- Mogę Cię o coś zapytać hyung?
Przysiedli właśnie na ławce w parku, nieco oddalonej od głównej ścieżki. Drzewa zasłaniały ulicę i głośną zgraję spacerujących ludzi, z przodu zaś rozciągał się przyjemny widok na sadzawkę. Hope spojrzał nieco pytająco na kolegę.
- O co chodzi?
- Lubisz mnie?
Serce Hoseoka na chwilę stanęło, zaś ręce mimowolnie zacisnęły się na brzegu ławki. Nie spodziewał się takiego pytania, nie do końca też je rozumiał.
- Istnieje wiele typów sympatii, Taehyung. - odparł, starając się nieco rozluźnić. Blondyn nie pomagał, gdyż podkulił nogi i zaczął wpatrywać się w niego, natychmiastowo pozbawiając całej odwagi.
- Wiem o tym. - przytaknął, przegryzając dolną wargę nieco leniwie. - Powiedz mi więc, czy którymś z nich obdarzasz i moją osobę.
- Gdybym Cię nie lubił, to byśmy tutaj nie siedzieli razem, nie sądzisz?
- Dlaczego odpowiadasz w taki sposób, hyung? Czemu nie powiesz wprost, tylko i mi zadajesz pytania? Odpowiedź w gruncie rzeczy może być bardzo krótka i bezpośrednia. - uśmiechnął się delikatnie, na co Hoseok westchnął. Cóż miał powiedzieć? O jaki rodzaj 'lubienia' pyta ten chłopak? Chociaż... Przecież i tak odpowiedź zawsze byłaby taka sama, prawda?
- Lubię Cię, Tae.
- I będziesz mnie lubił już zawsze? - przysunął się nieco do niego, wpatrując się uważnie w jego oczy.
- B-będę... - wyjąkał. Buchnęło na niego gorąco, chociaż w zasadzie noce były dość chłodne. Dlaczego zadaje on takie dziwne pytania?
- Nawet, jeśli zrobię coś, co będzie głupie i nieodpowiedzialne? Gdy będę popełniał błędy i zbaczał na złą ścieżkę?
- Co to za dziwaczna rozmowa? - szepnął, aż się skulając pod presją spojrzenia tych ciemnych oczu.
- Co to za wymijająca odpowiedź? - wyszczerzył się, po chwili jednak jakby spoważniał.
- Ech... Tak Tae. Będę Cię lubił zawsze i cokolwiek byś nie zrobił. I nie pozwolę Ci, byś popełnił coś złego, obronię Cię przed nieodpowiednimi decyzjami. - mruknął, wsuwając dłoń w swoje włosy, które nieco podenerwowany roztrzepał.
- Obiecujesz?
- Przysięgam.
- Dziękuję. - młodszy przysunął się i po prostu objął go w pasie. Zaskoczony brunet zawiesił się na chwilę, jednak złapał go mocno i przycisnął do siebie.
- Czemu o to pytasz? - wtulił twarz w jego włosy, oddychając nieco ciężko.
- Bo też Cię lubię hyung.
Miłe ciepło rozlało się w sercu Hoseoka. Nawet jeśli nie była to zapowiedź czegoś większego, to mu to wystarczyło.
***
Jungkook stanął przed drzwiami, poprawiając i tak idealnie ułożone włosy. Przybrał nieco pewniejszy wyraz twarzy, po czym zadzwonił. Chwilę później otworzyła mu dziewczyna, którą kojarzył ze swojej pierwszej imprezy. Tak. To bez wątpienia ta świetna tancerka.
- O! Ciastko! Wchodź! - objęła go mocno bez żadnych oporów, na co zareagował małym rumieńcem. Czuł, jej całkiem spore piersi na swoim torsie, nie ma się co dziwić. Gdy się odsunęła również rzucił "Hej" i wszedł do środka, od razu szukając wzrokiem pewnej blond głowy. Dostrzegł coś po chwili, jednak była to tylko Jess, która gdy tylko do zauważyła, popędziła w jego stronę.
- Jungkook? Od kiedy Ty imprezujesz? W dodatku z Namjoonem?
- Hm. Poznaliśmy się na twoich urodzinach i tak jakoś wyszło...- odparł, odrobinę zażenowany.
- Kookie! Ty mówisz jak człowiek. Powinieneś powiedzieć coś w stylu "Spotkaliśmy się na twych urodzinach, on zaś okazał się być elokwentnym rozmówcą, postanowiłem więc poświęcić mu odrobinę uwagi".- parodiowała, odruchowo przybierając zabawną, nieco sztywną pozę. Brunet westchnął, ale po chwili na jego ustach pojawił się uśmiech. Jess na ten widok wybuchnęła śmiechem. Cóż, skoro ona widzi zmianę, to chyba naprawdę było lepiej, bo należała do osób, które żyją chwilą i nie zastanawiają się nad takimi głupotami.
- Śmiem twierdzić, nieco nieskromnie, iż czasy te minęły, moja droga kuzynko. - odpowiedział, siląc się na poważny ton. Kobieta tylko poklepała go po ramieniu, w tym samym momencie pojawił się obok nich Monster.
- Cześć młody. Cieszę się, że jednak wpadłeś. - uśmiechnął się szeroko, obejmując go ramieniem. Jungkook poczuł, jak robi mu się nieco gorąco, jednak starał się zachować obojętny wyraz twarzy.
- Witaj. W sumie musiałem uciec się do podstępu. Wykorzystałem Jess i jakoś się udało. - wyszczerzył się, wskazując na zdziwioną dziewczynę.
- Mnie? Jak niby?
- Matka Cię uwielbia, więc wspomniałem o twojej obecności.
- O Ty! - szturchnęła go w żebra.- Skąd w ogóle wiedziałeś?
- Przyznaję się, to ja. Nie chciałem, by spędzał sobotni wieczór na romansach z matematyką, zaś wszyscy znajomi mieli inne plany. Stwierdziłem, że chętniej wpadnie wiedząc, że Ciebie tu zastanie.
- Ojej, Jungie! - objęła go mocno, wtulając jego twarz w swój dekolt. - Jesteś słodki!
- Jess, błagam... - jęknął, odsuwając się od rozanielonej dziewczyny. Cała trójka spojrzała na siebie i wybuchnęła śmiechem. Jungkook nie mógł się złościć czy gniewać. Było mu cholernie dobrze w ich towarzystwie. Nie przypuszczał nawet, że uda mu się tak na luzie porozmawiać z kuzynką. Namjoon ma jakieś magiczne zdolności zjednywania sobie ludzi. Albo blondynka się po prostu spiła.
- W ogóle gdzie jest mój dongsaeng? - spojrzała pytająco na Monstera.
- Hoseok? Pojechał na wycieczkę z Taehyungiem.
- Kim?
- Ten dziwny chłoptaś, opowiadałem Ci o nim. - wzruszył ramionami, upijając łyk piwa.
- Och! Kosmita? - uśmiechnęła się szeroko, unosząc dłoń ku górze, jakby co najmniej odkryła Amerykę. Po chwili jednak skrzywiła się nieco, nad czymś rozmyślając. - Ale... Tak sami? Jung taki niepozorny, a tu proszę... W końcu przyznał się do bycia tęczowym?
- Hoseok pojechał z Tae? A Jimin? - wytrzeszczył oczy zszokowany brunet. Nie było to normalne, zresztą co to w ogóle za głupoty?
- No tak. Zabrał go ze sobą, bo Suga coś tam nawalił. Co do Jimina... Nie wiem, nie ogarniam sytuacji.
- Ja też nic nie rozumiem, ale pytanie dnia: skąd znasz Hopiego? - mózg Jess pracował na zwiększonych obrotach, bo zaczęła gryźć swoje wargi. Zawsze tak robiła, gdy starała się rozwikłać jakąś zagadkę.
- Młody Ci nie mówił? Dołączył do sekcji tanecznej.
Dziewczyna zadławiła się drinkiem i zaczęła się krztusić. Namjoon nachylił się nad nią i zaczął ją klepać po plecach.
- Ty potrafisz tańczyć? - spojrzała na najmłodszego ze łzami w oczach.
- Bierze udział w konkursie. - zaśmiał się Namjoon, wycierając z jej policzka pojedynczą łzę. Dziewczę wyprostowało się i wytarło wierzchem dłoni nos.
- Ten wieczór mnie zabije, idę się najeść. - jęknęła i odeszła w stronę stołów, poprawiając palcami swój makijaż, tak bestialsko zaatakowany przez łzy. Kookie uśmiechnął się do Monstera, ten zaś skinął głową w stronę baru. Podał mu drinka, po czym oparł się o poręcz kanapy.
- Jak tam życie?
- Daję radę. Trochę ciężko mi wszystko pogodzić, ale jakoś funkcjonuję. Niczego nie chcę sobie darować, to nieco problematyczne, ale czuję, ze żyję.
- Pewnie masz teraz masę nowych znajomych, co?
- Owszem, jednak żaden nie jest tak ciekawy jak Ty.
-Nieco go wcięło, Chyba nie panował dzisiaj nad swoim językiem.
Wybrał się tutaj tylko przez wzgląd na białowłosego, stęsknił się za nim, chociaż rozmawiali ze sobą raptem dwa dni temu. Przerażało go to, że chyba się uzależniał od jego osoby, jednak nic z tym zrobić nie miał zamiaru. Czuł się najlepiej w jego towarzystwie, kochał każdą rozmowę bez względu na to, czy były to poważne dyskusje, czy z pozoru bezsensowne pogadanki. Lubił jego uśmiech, gdy klepał go po głowie, czy gdy opowiadał o swoich pasjach. Namjoon był bytem niemalże doskonałym, jednak czy to powód by tak się otwierać i być aż nazbyt bezpośrednim? Co za wstyd...
- Przesadzasz, jednak cieszy mnie to. Ty też w moim odczuciu jesteś jedną z fajniejszych jednostek i...
- Ciaaaastek! - rozległ się donośny krzyk pewnego natręta. Jungkook odwrócił się niezadowolony i nie zauważył nawet, kiedy znalazł się w ramionach Jimina. - Tęskniłeś?
- Nie bardzo. - mruknął, starając się oswobodzić z jego zbyt silnego uścisku. Park jednak dopiero po chwili go puścił, szczerząc się niemiłosiernie. Kook zerkną na blondyna, który... zniknął. Niech to szlag.
- Jesteś wredny, jednak wybaczę Ci, bo ładnie wyglądasz.
Na bogów! Dlaczego ten głupek był zawsze tak bezpośredni (i chamski, bo mu spłoszył rapera)? Ciągle prawił mu komplementy, obejmował. Czasami wyglądało to jak podryw, jednak chyba takie myśli do siebie nie dopuszczał.
- Gdzie zgubiłeś Tae? - rzucił, starając się ukryć zażenowanie. Przysiadł na kanapie, hyung zaś usadowił swoje cztery litery obok.
- Pojechał z J-hope na weekend do jakiegoś hotelu, czy coś...- wzruszył ramionami, sięgając po leżący niedaleko napój niewiadomego pochodzenia.
- Jesteś beznadziejny. Wiem, że ufasz Hoseokowi, jednak jak możesz pozwalać im na wspólny wyjazd, w dodatku do hotelu? Skąd wiesz, czy do czegoś tam nie dojdzie?
Jimin zaczął się nad czymś zastanawiać, po czym spojrzał na młodszego jak na debila.
- Myślisz, że Jung jest mordercą i będzie chciał zabić Taesia?
- Idiota! - Kook walnął go otwartą dłonią w głowę. Jak można być takim nierozumnym kretynem i od razu nie zrozumieć o co tu chodziło?!
- Twój facet sobie teraz śpi gdzieś z innym kolesiem, Ty zaś sobie żartujesz?
Park otworzył usta zaskoczony, na chwilę się zawieszając. Brawo. Może coś do tego ptasiego móżdżka dotarło!
- Ale... Że co? Jaki mój facet?
- Trzymajcie mnie, bo mu przywalę. - brew Jeona drgała niebezpiecznie, cały się w środku niemal gotował. Albo ten kretyn robił sobie z niego jaja, albo naprawdę był upośledzony. - Twój chłopak, którego imię brzmi Kim Taehyung, właśnie jest bóg wie gdzie z Hoseokiem, który, bądźmy szczerzy, jest całkiem przystojnym facetem, w dodatku chyba gejem. W hotelu może natrafią na jedno łóżko, może też popiją i kto wie co się zdarzy!
Jimin wyglądał jak idiota. Mrugał powiekami, chyba intensywnie analizując jego słowa, Kook zaś wychodził z siebie i ledwo panował nad emocjami. Imbecyl no.
- Przecież ja jestem sexy, free and single. - rzucił Park, patrząc już nieco niepewnie na młodszego. - Taehyung to mój najlepszy przyjaciel, ale nie jesteśmy razem. Owszem, jest śliczny, zdolny, inteligentny, zabawny i w ogóle idealny, jednak nadal pozostajemy w relacjach koleżeńskich. Co Ci się ubzdurało, Ciastek?
Jungkook zastygł, wbijając wzrok w chłopaka. Że co proszę? Jak to nie są razem, przecież widział to, co widział! Ich zachowanie mówi same przez siebie!
- Czemu się tak miziacie, śpicie razem i w ogóle?
- Bo lubię się miziać i z nim spać, jednak to tylko nocowanie w jednym łóżku. Nie pieprzymy się, jeśli o to Ci chodzi. Nawet się nie całowaliśmy, oczywiście poza jakimiś tam buziakami dla zabawy. Jesteśmy przyjaciółmi i nie szczędzę mu czułości, jednak to zrozumiałe przez wzgląd na to, że to taki misiek do przytulania i kochania. W braterski sposób rzecz jasna.
Czy właśnie w tym momencie Jeon miał ochotę zapaść się ze wstydu pod ziemię? Jego policzki były czerwone, zaś w środku czuł się jak totalny idiota. Przecież idealnie połączył wątki, wszystko pasowało! I przecież...
- O cholera... - jęknął, chowając twarz w dłoniach. Park przysunął się do niego.
- Co jest?
- Namieszałem!
- No nie wątpię. Głupiś.
- Nie o to chodzi. - jęknął, unosząc głowę. Spojrzał z lekkim przerażeniem na chłopaka, łapiąc go mocno za nadgarstki. - Namieszałem naprawdę! Powiedziałem Yoongiemu, że jesteście razem. Namjoonowi też, ale to mniej istotne. Suga wyszedł wtedy z próby bez pożegnania, bo mu to wygadałem... Teraz...
Jimin wytrzeszczył oczy, po czym zmarnowany opadł na kanapę, wbijając wzrok w sufit.
- Ty wiesz młody, że ten gostek w włosach jak barbie chyba się kocha w Tae? Przyjaźnią się od lat i czuję chemię w powietrzu. - skinął głową, jakby na potwierdzenie własnych słów.- Dlatego pewnie odwołał sobotnie wyjście z moim maluchem.
- Hyung! Ja nie chciałem. - jęknął Jungkook czując, jak wszystkie jego organy zamieniają się miejscami. Nigdy. Nigdy nie czuł się tak podle, jak właśnie w tej chwili. Zawsze był idealny, wiedział wszystko i się nie mylił, teraz jednak prawdopodobnie spieprzył komuś związek. I to ten prawdziwy. - Co mam zrobić?!
- Teraz już nic. Nie wiemy do czego dojdzie na ich wycieczce, nie sposób tego przewidzieć. Mogę powiedzieć tylko tyle, że prawdopodobnie dzięki twoim działaniom czyjeś serca będą szaleć. Pozytywnie, bądź negatywnie, to już pokaże czas.
Młodszy skulił się, gorączkowo nad tym rozmyślając. Powinien wszystko wyjaśnić i to naprawić, jednak czy to będzie dobre? Już i tak wszystko było nad wyraz skomplikowane, teraz tylko by dolał oliwy do ognia.
- Przepraszam. Naprawdę mi przykro i czuję się podle. - westchnął, kuląc się jeszcze bardziej. Spuścił wzrok, zaciskając dłonie na swoich kolanach. Po chwili poczuł czyjeś ramiona dookoła siebie. Jimin wtulił go w swój tors, gładząc po głowie z czułością.
- Nie ma sprawy, mnie to nie zaboli personalnie. Postaram się, byś nie ucierpiał przez to, jakoś to załatwię, Ciastek.
Kook starał się uśmiechnąć, jednak nie mógł. Najchętniej uciekłby do domu i wypłakał się w poduszkę. Jak dobrze, że Jimin był wyrozumiały. Spodziewał się krzyków i wyzwisk, chyba się co do jego osoby pomylił.
Resztę wieczoru spędzili na piciu. Jimin wlewał w biednego dzieciaka kolejne drinki, by zapomniał o swoim małym upokorzeniu. Wprawdzie sytuacja wydawała się nieciekawa, jednak trochę mu ulżyło. Może to przez to Kookie trzymał go na dystans? Nie chciał się wtrącać, więc teraz pewnie pozwoli mu się do niego zbliżyć? On sam przecież nie miał zamiaru zrezygnować ze starań, w końcu Jeon Jungkook był numerem jeden na jego liście ofiar, nie miał zamiaru spasować.
Po drugiej zaczęli szukać gospodarza. Park postanowił przejść się z młodym, by chociaż odrobinę się ogarnął przed powrotem do domu. Rozglądali się w tłumie, w końcu Jimin pociągnął Kooka w stronę balkonu, gdzie mignęła mu białowłosa postać. Zadowolony otworzył drzwi i zastygł, uśmiechając się pod nosem.
Namjoon obejmował w pasie jakąś blondynkę i namiętnie ją całował, ona zaś dłonie wplecione miała w jego włosy. Wyglądali doprawdy uroczo tym bardziej, że Jimin nieczęsto miał okazję oglądać starszego w takich sytuacjach. Nie afiszował się ze swoimi romansami, nie to co on.
Zerknął na Kookiego, po czym zastygł. Uśmiech zniknął z jego twarzy.
- Ciastek?
Ten jednak chyba się zawiesił. Park dostrzegł zaciskane dłonie, po czym chwilę później Jeon ruszył w stronę wyjścia, nieco się chwiejąc.
- Ej, czekaj! - pobiegł za nim, pozostawiając niczego nieświadomą blond parę razem. Kookie pędził jak szalony. Kilka sekund później byli już na dworze, gdzie młodszy oparł się o ścianę i bezwładnie opadł, chowając twarz w dłoniach. Park zmarszczył brwi, kucając obok.
- Hyung... Czemu wszystko się wali?
- Nie rozumiem. Znasz tę dziewczynę?
- To moja kuzynka... Co ona robiła z Namjoonem?! - jęknął.
Jimin przegryzł wargę, po czym objął dzieciaka, który miał łzy w oczach. W tej chwili coś do niego dotarło.
Zapraszam do komentowania ;)
Oj Kookie, masz rację, nieźle namieszałeś. I teraz samemu ci się trochę namieszało. Mętlik w głowie musi mieć ogromny -,- Mam nadzieję, że Jimin przestanie zgrywać idiotę i jakoś go pocieszy :D
OdpowiedzUsuńYoooongi głupku, nie chcesz gadać o tym, co będzie dalej? A biedny Jin pewnie już sobie wyobrażał, że teraz już będzie z górki..
Co do mojego kochanego VHope <3 CUUUUUUUDO. Zawszę będę ich wielbić, i Hoseok jest tutaj tak uroczo śmiesznie zauroczony :D I to że Tae jest nieświadomy tego, jak go kusi :D Ale Ty też kusisz strasznie, ostatnio mało nie zeszłąm na zawał jak go kąsał w tą szyjkę i co i co? I nic się nie stało! :( Jesteś okropna haha :D
Od tego jestem! Musze Was trochę stresować, byście się nie zanudzili czytając te opowiadanie ;D
UsuńNormalnie wlasnie ubralas moje feelsy w słowa :')
UsuńKuwa kocham ! (Tak wiem powtarzam sie)
OdpowiedzUsuńNajpierw brak wyrzutow u Sugi = piekny YoonJin!
Potem podnieta Hopa nad polnagim Tae i te jego zawiechy. Spodobalo mi sie porownanie "moje policzki plonely jak Londyn w 66'" zajebiste :D
Czego mi brakowalo przy scenie gdy V szalal z basenie a Hope sie podniecal kazdym dotykiem... W myslach Hopa "Czuje sie jak pedofil" starszy jara sie nieczego nieswiadomym dzieciaczkiem i w koncu go zaatakuje i spedofili xD
Ta rozmoowaaa przyy gwiaaazdachh <333 Cukier!!
~~~~
IMPREZAA!
Te reakcje Jess boskie, cudowne i genialne i takie prawdziwe i tak bardzo widzialam to przed oczyma :') Zazenowanie i strach Jungkooka i dostrzezenie ze JIMIN KUWA JEST FAJNY! Potem blond parka na balkonie! Nie no serio nie spodziewalam sie tego! Super! I to swweeeettt JiiKoookowee pocieszaaankooo <3333
Przez twoje opo w koncu stwierdzilam jakie paringi w BTS najbardziej lubie. No JiKook od poczatku jest moim OTP so... Ale VHope i YoonJin. Dlatego jestem pelna feelsow, gdy to czytam, ale tak jak juz mowilam toleruje wszystkie paringi oprocz VKooka.
Teraz zauwazylam ze moje komentarze to praktycznie streszczenie rozdzialu wiec troche bez sensu, w koncu przeciez to pisalas i dobrze wiesz co tam bylo...
No ale wydarzenia są idealnie dobrane, wiec nic poza feelsami nie mam do napisania... Bo nie mam czego hejtowac. Nie wychwycilam zadnego braku przecinka! Brawo! (Chyba ze jest po 23:00 i po prostu nie zwrocilam uwagi) ale pare literowek mialas i jak mniemam bedziesz to poprawiac.
Mozesz byc ze mnie dumna. Napisalam komentarz na telefonie do tego po przeczytaniu calego rozdzialu (a zwykle robie to w trakcie).
Podsumowujac.
Jestes zajebista! Ta sprawa jest oczywista ~~~
Wenyy <3
Ale studiow nie zawal przez pisanie BTSkowych ficzkow zamiast nauki!
Papa <3
W sumie... To z pedofilem, to nie jest takie złe! Nie pomyślałam, a pasuje jak ulał ;D
UsuńTrochę kobiet się przyda w opo, Jess się idealnie nadawała, bo jednak bliskie więzi z Kookim etc.
Oj tam, fajnie wiedzieć, jaki kawałek się podobał, na przyszłość mi to pomoże w kreowaniu światem.
Hurra! Staram się pilnować tych przecinków, a literówki poprawiać w trakcie. Najczęściej na drugi dzień je wyłapuję, wtedy bardziej trzeźwo na to patrzę.
Jestem dumna i bardzo wdzięczna <3
Dziękuję bardzo <33
Naprawdę kocham te bangtan na sukces.naprawdę.zawsze doprowadzasz mnie do płaczu i śmiechu.feelsy ahh *-* Nie do opisania.
OdpowiedzUsuńWiec proszę Cię,nie miej mnie ma sumieniu i nie psuj mi życia. Jestem zrozpaczona,bo TaeGi się pieprzy. Nie rób mi tego!! x.x
Bardzo się cieszę <3
UsuńJestem naprawdę zaskoczona, bo zawsze miałam TaeGi za pairing niezbyt popularny, tutaj zaś ludzie go kochają ;D
Dziękuję za komentarz <3
No i jestem zawiedziona sobą totalnie.
OdpowiedzUsuńOgrom nauki w tym tygodniu spadł na moje barki, a ja nie miałam nawet czasu na czytanie opowiadań </3
Bardzo za to przepraszam.
Ten komentarz będzie krótki, ponieważ wolę rozpisać się pod najnowszym rozdziałem (który przeczytam jutro, jeszcze raz przepraszam, ale jestem naprawdę wycieńczona i jedyne o czym marzę, to znaleźć się w moim łóżku…).
Więc Yoongi i Jin spędzili wspólną noc. Jasna cholera, dlaczego zaczynam im kibicować? Tak nie powinno być, zdradzę moją tajną spółkę z Kiri, w której jesteśmy murem za TaeGi i Jikookiem ;^;
O Taehyungu i Hoseoku chyba nie muszę nic mówić.
Oni są po prostu razem tak słodcy, dodatkowo kocham ich pairing, więc gdy o nich czytam, to dosłownie się rozpływam! To tylko kwestia czasu, kiedy pójdą do łóżka ;u;
Jungkook, widzę, że nareszcie się nawróciłeś i zaczynasz coś tam tegować z Jiminem ♥
Dobrze, oby tak dalej!
Tak więc Kookie zrozumiał, jak wielki błąd popełnił i teraz tego żałuje… Moje ciasteczko, ja Ci zawsze wybaczę ;^;
Sytuacja z pocałunkiem całkowicie zbiła mnie z tropu! Tak jak przewidziała Kiri – Namjoon jest z kuzynką Kooka, no ale halo. Co ten młody wyprawia? Czy on jest zazdrosny o Kima? Nie podoba mi się to ;-;
Ale Jimin go przytulił i pocieszył, więc wszystko jest na dobrej drodze!
Jeszcze raz (przygotuj się, bo będzie tego więcej w niedalekiej przyszłości) bardzo przepraszam, ale koniec roku, podciąganie ocen, sama pewne rozumiesz, w końcu niedawno również chodziłaś do szkoły ;u;
Bardzo dziękuję za ten rozdział, był po prostu niesamowity i obiecuję, że pierwsze co zrobię jutro rano, to przeczytanie kolejnego rozdziału i skomentowanie go!
Pozdrawiam, kocham,
Papa~! ♥
Nie ma problemu! Ucz się ucz, potem się wszystko nadrobi. Ja też nie mam za bardzo czasu na nic, więc rozumiem. Miło jednak, że poświęciłaś swój czas na komentowanie, jestem wdzięczna <3
UsuńHaha. Wiedziałam, ze jeszcze ludzie będą zmieniać swoje shippy tutaj, czułam to!
Wtedy jak Kiri to napisała, to aż się przeraziłam, że zdołała to odkryć... Miałam ochotę nawet wprowadzić zmiany, ale dałam sobie z tym spokój ;D
Dziękuję i dobranoc <3
Ky! Ty mały zdrajco! A ja tu Ci chciałam fundować bilety na odwiedziny Rei!
UsuńWszyscy mnie chcą zostawić na pastwę mojego bólu T.T
Dobrze, że jeszcze ten JiKook jest xp
No i mówiłam!! Geniusz Wielkiego Jimina na mnie splynął! ♡
Bo zajebistym trzeba się urodzić ~~~~ xD Uh, ta moja skromność xD
Ale my chyba z ChimChimem jesteśmy po prostu spokrewnieni i mamy w genach ten geniusz, na to nic nie poradzisz xp
Ale gdybyś zmieniła swoją hist dlatego, że odkryłam Twoje intrygi to byłabym zła! Bo jakoś dla moich shippów poprawek nanosić nie chcesz xp
Spokojnie, niestety nie mogę zmieniać tak ważnych wątków, wszystko jest zbyt dobrze rozplanowane i by mi wszystko runęło. Ciesz się więc, gdyż to ostatnie Twoje rozwikłanie zagadek! ;c
UsuńOj zła kobieta ze mnie! ;c
OdpowiedzUsuńCzuję się źle z tym, że byłam gołosłowna odnośnie skomentowania tego rozdziału w ostatnich dniach za co przepraszam! Proszę, wybacz mi!~ :-*
Próbowałam jeszcze skomentować poprzedni, 19 rozdział ale nie jestem w stanie.... na fejsie masz mój ból, płacz i lament, bo rozpieprzasz mi pairingi po całości, ale po rozmowie i ogólnym "wyżyciu się" jakoś mi lepiej i nawet udali mi się trzymać postanowienia o AŻ takim nie angażowaniu się oraz nie żzywaniu się emocjonalnie z postaciami... Co jest niesamowicie trudne! I wiadomo, znów płakałam sobie cicho w poduszkę, bo moje TaeGi tak bardzo! T.T
No i postanowienie nie czyt kolejnego parta przed skomentowaniem poprzedniego jest dobrym pomysłem^.-
W ogólnym rozrachunku i totalnie obiektywnie (!) YoonJin wyszło tutaj nawet słodko ~ Co prawda Suga-tchórz nie chce porozmawiać ze starszym na temat przeżytej nocy, ale chociaż tyle dobrego z tego, że mu się chociaż podobało...
Ale TaeGi tutaj i tak najlepsze, pamiętaj!
Słodziak oczywiście kusi jak tylko się da, wiec czuję, że kolejna scena seksu to bd oni, co chyba złamie mi serce T_T
Ciekawa jestem tylko czy przed tym faktem TaeTae powie Hobiemu całą prawdę o sobie, jak Jiminowi...
No i na koniec także Kookie Oreo xp
Ha! I tu masz szczęście! To właśnie to, iż po przypuszczenia odnośnie złamanego serca Ciastka i spiknięcia się Nama z Jess!
Moje główne myśli przy czytaniu tego kawałka to było: "Ha! Wiedziałam! No po prostu wiedziałam! Ja to jednak mam zajebiste umiejętności dedukcji!" XP
No ale oprócz tego to gówniarz mega namieszał... Nie jest jednak aż tak dobry w łączeniu faktów, jak ja (xp) i zrobił niesamowite szambo, mimo że nie taki był jego cel... Ciekawa jestem jak to się teraz wszystko odkręci... O ile się w ogóle odkręci...
Jedyne dobre z tego wszystkiego to fakt, iż Chimuś coraz bardziej zbliża się do maknae ~ wiec może chociaż zmasakrowana dupa Kook'a wyleczy moje połamane serduszko przez brak TaeGi xp
Niestety Komentarz króciutki, ale postaram się bardziej pod kolejnym rozdziałem, za którego idę od razu się zabrać ~ ^.-
Buźka ♡
Wróciłaś! Wszystko wybaczam, tylko mnie nie opuszczaj już ;.;
OdpowiedzUsuńNiedługo zacznie się główny wątek fabularny, hehe. Aż zacieram łapy, bo wtedy Wasze otp wywrócą się do góry nogami!
Zabolało mnie, gdy tak to wydedukowałaś. Miał być element zaskoczenia, pierwszy raz mi nie wyszło ;c Nie myśl tyle, bo resztę fabuły przewidzisz!
<33
Nie opuszczę! Tego możesz być bardziej pewna niż swojego pochodzenia xp
UsuńNo ja Cię chyba serio zabiję! Przyszyję VI jajka tylko po to by Cię moc na nich powiesić jeśli mi jeszcze JiKook'a zniszczysz...
Życie straci dla mnie sens! T-T
ㅋㅋㅋㅋㅋ Tak to jest jak się siedzi do 4 nad ranem przy książkach a później uruchamia się szare komóreczki xp
Ten komentarz został usunięty przez autora.
UsuńHah, no to dobrze <3
UsuńHahahahhahahhahaahha. Nic nie powiem tralalallalalala.
Mi się uruchamiają jak widzę moje kodeksy. Nagle mnie wena na pisanie bierze
Na serio Ci pierdolnę....
OdpowiedzUsuńTTTTTTTTTTTT___TTTTTTTTTTTT Już mam ochotę płakać, bo mój Chimuś też bd cierpiał!!!
A przez Ciebie lub dzięki Tobie chyba zaczynam go troszkę bardziej biasować niż dotychczas... Moje serce na serio nie wytrzyma i jeszcze jego cierpienia!
Każdy cierpi, nigdy nie ma tak łatwo w życiu!
UsuńChimuś przejął część moich cech - skoro biasujesz mnie, to i go musisz xd