środa, 20 maja 2015

14. I need U boy

Jungkook rozejrzał się po wnętrzu małej kawiarni. Nie było to typowe dla niego miejsce, zawsze z rodziną chodził do eleganckich i luksusowych, gdzie przebywała cała biznesowa śmietanka, tutaj zaś pełno było młodych, roześmianych ludzi, którzy plotkowali, czytali książki, czy też zwyczajnie delektowali się kawą.
Dopiero po chwili wypatrzył jasne włosy i charakterystyczny uśmiech. Zadowolony ruszył w stronę chłopaka i przysiadł się naprzeciwko.
- Witaj. Trochę się zgubiłem, nie bywam w takich miejscach. - odparł. Nie chciał, by mężczyzna wyrobił sobie o nim złą opinię, przecież zawsze był punktualny.
- Nie ma sprawy, zdarza się najlepszym. - uśmiechnął się jeszcze szerzej, po czym zawołał kelnerkę. - Co sobie życzysz?
- Och... - Kookie szybko sięgnął po menu i przejrzał byle jak. - Niech będzie gorąca czekolada z miętą i tort czekoladowy.
- Dla mnie zwykłe espresso i to co zawsze.
Kelnerka odeszła, zaś blondyn zlustrował Jungkooka uważnie wzrokiem, co nieco go zawstydziło. Oczy Namjoona zawsze niemal przeszywały go na wskroś, doprowadzały do dziwacznych reakcji, nad którymi pomimo szczerych chęci zapanować nie mógł. To był jeden z tych ludzi, którzy swoją genialnością zabijali, których aura miała niesamowitą moc. W końcu byle kto nie zmieniłby go w towarzyskiego człowieka.
- Nie za dużo tej czekolady? Zemdli Cię.
- Uwielbiam ją, poza tym słodycze to moim zdaniem najwspanialsza rzecz na świecie, mogę się nimi zajadać całymi dniami. Zresztą to moja główna życiowa przyjemność, nie będę sobie szczędził. - wzruszył ramionami, opierając się wygodnie o oparcie fotela. Nieco nerwowo bawił się palcami, wykrzywiając je na wszystkie możliwe strony.
- Doprawdy... Sądziłem, że jesteś raczej zwolennikiem gorzkich smakołyków, pasowałoby to do Twojej osobowości.
- Pozory mylą. Śmiem twierdzić, że nie zawsze ludzie są tacy, jak na pierwszy rzut oka by się wydawało. Jesteśmy istotami złożonymi, nasz umysł skrywa naprawdę wiele. Często sami nic nie wiemy o sobie, jakże więc ktoś mógłby nas odpowiednio ocenić? - spojrzał na niego pytająco. Sam był na to idealnym przykładem. Okłamywał siebie, obraz jego własnej osoby diametralnie odróżniał się od tego, jaki był rzeczywiście. Wszelkie pragnienia okazały się być tylko częściowymi celami, które może i były istotne, jednak to nie one dawały mu szczęście.
- Mylisz się. - usłyszał niski głos Monstera. Zmarszczył czoło, unosząc następnie pytająco brew. Blondyn oczywiście raczył go uświadomić. - Chodzi mi o Twoje ostatnie słowa. Czasami potrzeba nam kogoś, by odkryć samego siebie. Osoba trzecia dostrzega to, co sami możemy przed sobą ukrywać. Gdybyśmy polegali tylko na własnych opiniach, to ludzkość by zginęła. Rady, uwagi, działania... One naprawdę są istotne i ważne. I to Ty Jungkook powinieneś o tym wiedzieć najlepiej.
Kookie chciał coś odpowiedzieć, cóż jednak mógł, skoro to była prawda? Blondyn przejrzał go w pierwszej chwili, od razu zmieniając jego życie o 180 stopni. Ze spotkania na spotkanie coraz bardziej się otwierał na ludzi, czy też na nowe doświadczenia. Nie był tą samą osobą, dzięki niemu narodził się nowy Jungkook: lepszy i bez wątpienia fajniejszy.
- Nie ukrywam, masz w tym momencie rację, jednak nie zawsze jest to możliwe. Jednak ma się nad czym roztkliwiać.
- Jak wolisz. W takim razie opowiedz mi o swoich próbach, dajesz sobie radę?
- Standardowo. Nie mam w zwyczaju robić coś niewystarczająco dobrze. Uczę się tych układów, staram się nadrobić braki, nikt poza jednym członkiem się nie czepia.
Namjoon spojrzał na niego zdziwiony. W tym samym momencie pojawiła się kelnerka z ich zamówieniami. Podziękowali, po czym blondyn zapytał:
- O kim mówisz? Ktoś Ci dokucza?
- Nie o to chodzi. Znasz przecież Jimina, bywa kłopotliwy i irytujący. Czasami powie coś głupiego, co całkowicie wyprowadzi mnie z równowagi. Nie mam pojęcia jak reszta z nim wytrzymuje.
Kookie mógłby przysiąc, że dostrzegł nieco zadziorny uśmiech na jego twarzy, jednak postanowił tego nie komentować. Ten człowiek nie należał to tępej masy, ciężko było go rozgryźć. Upił więc łyk gorącego napoju, rozkoszując się połączeniem słodyczy i orzeźwienia.
- Park to specyficzny człowiek, nie ma co zwracać na niego uwagi.
- Masz rację chociaż nie ukrywam, że wolałbym, by zajął się swoim chłopakiem, nie zaś mną. To irytujące, gdy zachowuje się dwuznacznie w jego towarzystwie.
- Czekaj, czekaj... Jak to 'chłopak' Jimina? On jest w związku? - zdziwienie na jego twarzy bez dwóch zdań było prawdziwe. Kookie westchnął cicho. Czyżby Namjoon o tym nie wiedział?
- Znasz Taehyunga, prawda? Nie wiedziałeś, że są razem?
Tym razem blondyn aż odstawił kubek i przechylił się w jego stronę.
- Serio? To już takie poważne? Hoseok mi nic nie wspominał, Jimin się przyznał?
- Oczywiście, zresztą widziałem jak się macali w szatni, poza tym ten głupek ciągle wspomina o wspólnych nocach, bywa zazdrosny.
- O cholera... - mruknął, odchylając głowę do tyłu. Jungkook nie spodziewał się aż takiej reakcji, nieco go to zdziwiło.
- Coś nie tak? Czyżbyś skrycie podkochiwał się w panu z absem?
- Co? Przestań! - machnął ręką, prostując się. Na jego twarzy pojawiło się niedowierzanie pomieszane z rozbawieniem. - Już prędzej bym poleciał na Taehyunga. Zaręczam Ci jednak, że do żadnego nie wzdycham. Powiem nawet więcej, znaczą dla mnie niewiele.
- Nie lubisz ich? - uniósł brew, wsuwając do ust kawałek ciasta.
- To nie tak, że ich lubię, czy nie lubię. Z tym młodym zamieniłem raptem kilka zdań. Jest uroczy i zabawny, pocieszny, jednak głębszą sympatią do niego nie pałam. Mogę z nim pogadać, pośmiać się, jednak nie jest to typ człowieka, który by mnie jakoś szczególnie interesował. Park zaś... To ptasi móżdżek, zboczeniec i idiota. Wkurza mnie, ale jakoś wybitnie go nie nienawidzę. To neutralne jednostki. Lubię Hoseoka, lubię i Ciebie, czy też starych znajomych, reszta to tolerowane istoty, tyle.
Kookie oblizał usta z czekolady, upijając następnie kolejny jej łyk. Nie dało się ukryć, że słowa te podniosły go na duchu. Nie spodziewał się tego, raczej uważał się za tę szarą masę, nie zaś za osobę, którą ten człowiek mógł lubić. Na jego ustach pojawił się głupi uśmiech.
- Czym sobie zasłużyłem na takie wyróżnienie?
- Jesteś godnym kompanem do rozmów. Myślisz, dobrze rozumujesz, posiadasz szeroką wiedzę. Początkowo może i mnie irytowałeś, jednak to mnie tylko zmotywowało do zmiany Twojego podejścia. Nie będę też owijał w bawełnę... Zwyczajnie czuję się jak twój mentor, jeśli chodzi o świat pełen rozrywki. Jestem odpowiedzialny za Ciebie w jakiś sposób, nie nie ucieknie się już przed tym.
To było... miłe, po prostu. Zawsze go komplementowano, jednak teraz był to inny rodzaj pochwał. Spełnił standardy, które Namjoon wyznaczył, to w jakimś sensie sukces, nieprawdaż? Sam blondyna uważał za najbliższą sobie osobę. Może nie ufał mu mocno, jednak spędzanie z nim czasu dawało mu wiele radości. Z każdym kolejnym spotkaniem jego życie stawało się pełniejsze i teraz już sam się przyznawał się do tego, że z niecierpliwością wyczekiwał każdego wyjścia, jakiejkolwiek rozmowy. Gdy ten pojawiał się by porozmawiać z Hoseokiem, to 'niechcący' pojawiał się w okolicy, byleby tylko zamienić z nim kilka słów. Oczywiście najczęściej kończyło się to na tym, że siedzieli razem całkiem długo, ględząc o głupotach i nieistotnych sprawach. Zresztą... Z tym człowiekiem nawet milczenie było przyjemne, ten typ ma chyba takie właściwości.
Jest uzależniający.



***


- Daj spokój Hoseok. Mówię Ci przecież, że nie odbiera! - mruknął Jimin, wsuwając do ust kolejnego chipsa. Siedzieli właśnie w mieszkaniu młodszego, objadając się słodyczami. Oboje byli podenerwowani, niemal wychodzili z siebie.
- Zaraz zwariuję! - jęknął starszy, zaciskając dłonie na kolanach. Robiło się już ciemno, zaś ani Suga, ani Taehyung nie odezwali się do żadnego z nich. Zero kontaktu z dwójką, to nie było normalne. Nie to, by bał się, że Yoongi zrobi krzywdę blondynowi. To mimo wszystko bardzo w porządku facet, jednak czuł lęk, niepewność.
"Jedna z najważniejszych osób w moim życiu". Cholera jasna, to brzmiało zbyt dwuznacznie. Teraz jak kretyn zastanawiał się, czy chodziło o przyjaźń, czy o coś więcej. W końcu sam się domyślał, że mogli być kiedyś razem, na ten moment jednak ta opcja nie była tak chętnie przez niego odbierana. Pomijając fakt, że Taehyung jako zdradzający chłopak, to coś wręcz niewyobrażalnego. Poznał go już na tyle, że był przekonany o tym, że nie chodziło o zdrady, o co w takim razie?
Jimin pewnie wszystko wiedział, on zaś był odsunięty od informacji, co wprawiało go w stan konsternacji. Chciał wszystko zrozumieć. Wkurzało go to, że nic nie wiedział o tych tajemnicach, że jego jedyny kontakt z Tae, to szkoła i próby, Park zaś w ogóle nie pomagał. O tyle dobrze, że zajmował się tym młodzikiem, chociaż mógł sobie czasami pogadać z blondynem. Oczywiście ciągle ten knypek się wtrącał, ale lepsze to, niż nic.
Cholera po raz kolejny tego wieczoru! Coby nie było wątpliwości, to nadal koleżeńskie relacje, nie chodziło o nic więcej. Polubił go, więc chciał spędzać z nim trochę czasu, tak jak z innymi przyjaciółmi.
- Odpisał! - krzyknął Jimin, wyrywając go z zamyślenia. Hoseok zerwał się i przysunął do niego, zerkając na ekran telefonu. "Jestem już w domu, jutro Ci opowiem wszystko!" - A to menda, mam wytrzymać do juuutra?- jęknął i rzucił telefon na kanapę, opadając zaraz na nią.
Hope skrzywił się i zapchał sobie usta ciastkiem. Liczył na lepszą relację, teraz czeka go noc pełna głupich myśli.



***



Pogładził jego plecy, wzdychając cicho. Czuł zapach jego perfum i spokojny oddech na swojej szyi, w którą wtulony był Taehyung. Brakowało mu tego. Tak totalnie, cholernie mocno. Tęsknił za jego głosem, dotykiem, uśmiechem. Za głupimi spojrzeniami, po których oboje wybuchali śmiechem. Teraz dopiero wiedział, co to znaczy szczęście i jak bardzo człowiek czuje się spełniony, mając przy sobie przyjaciela.
- Już nigdy mnie nie zostawiaj, rozumiesz? Nie ukrywaj takich rzeczy. Żyjemy dla siebie, nie możemy zmarnować kolejnych lat, Tae. - uśmiechnął się i przyciągnął go jeszcze bliżej. Nie mógł się nim nacieszyć. Czuł się jak człowiek, który żył bez wody od dawna i teraz dostał jej tak dużo, że nie może się nią nasycić, ciągle było mu mało. Najchętniej przykleiłby go do siebie i już nigdy nie wypuścił.
- Przepraszam hyung. Zawsze byłem głupi, wiesz to najlepiej. - uśmiechnął się delikatnie, unosząc głowę. Ich twarze było zdecydowanie zbyt blisko siebie, jednak Yoongiemu to nie przeszkadzało. Odzyskał swojego anioła, teraz już nigdy nie pozwoli mu odejść.
Musnął wargami jego czoło, nie mogąc się powstrzymać. Od razu przez jego ciało przeleciał dreszcz.
- W ogóle to jakim prawem stałeś się jeszcze ładniejszy? Już i tak od zawsze byłeś pięknym dzieckiem, teraz zaś pewnie ludzie nie mogą oderwać od Ciebie wzroku. - zaśmiał się, głaszcząc go wierzchem dłoni po policzku. Gdy go prędzej widział, to dostrzegł tę zmianę, jednak będąc tak blisko wszystko wydawało się jeszcze bardziej nasilone. Rysy jego twarzy nieco się zmieniły, twarz stała się bardziej pociągająca, zaś samo ciało smuklejsze i kształtniejsze. Jego maluch był ideałem, najwspanialszym na świecie.
- Przesadzasz. - delikatne rumieńce pojawiły się na jego policzkach. Spuścił głowę, na co Suga zareagował westchnieniem. Złapał go za ramiona i po raz kolejny przyciągnął do siebie.
- Moje najukochańsze maleństwo! Jeju, uwielbiam Cię, zabiorę do domu i nie wypuszczę!
- Haha, Yoongi! - Tae chciał się uwolnić, jednak starszy był silniejszy. - Muszę wracać do domu, jutro mam na rano zajęcia.
- Ranisz mnie. Chcę nadrobić każdą straconą chwilę, musimy zobaczyć się jutro.
- Zadzwonię do Ciebie i się umówimy. - zamruczał cicho, po czym pocałował różowowłosego w policzek. - Dobranoc i dziękuję za wszystko!
Suga puścił go zadowolony.
- Słodkich snów!
I mały odszedł, pozostawiając Yoongiego z masą dziwacznych myśli. Odzyskał to, co było dla niego najważniejsze, jednak w głębi duszy cała ta sytuacja go martwiła.
Wsiadł do samochodu, wspominając rozmowę w parku. Nie spodziewał się czegoś takiego, całkowicie wybiło go to z rytmu. Myślał, że będzie miał powód do złości, teraz zaś sam był na siebie wściekły, że mimo wszystko nie sterczał pod jego domem dzień i noc. Mógł być bardziej dociekliwy i pomóc mu. Spieprzył na całej linii jako przyjaciel, będzie musiał teraz mu wszystko wynagrodzić.
I zacząć działać. Nie zostawi tak tego.
Zdobędzie go.





Zapraszam do komentowania ;)


14 komentarzy:

  1. Cudowny rozdział!
    Nasz słodki V taki idealny <3
    Pogodził się z Sugą - tylko jakie będą teraz ich relacje? Bo Suga chyba go kocha , a co do V to nie wiem.
    Ciekawe rozwija się też wątek Jungkooka. Co dalej będzie robił nasz pan mądraliński ?
    Sorry, że tak prosto z mostu , ale chciałaby żeby Kookiego w końcu ktoś przeleciał ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Obstawiam Jimina xD i tez czekam aż razem w łóżku wylądują xp

      Usuń
  2. Nie muszę chyba pisać, że rozdział wspaniały. Kurcze ciągle się coś dzieje to wspaniale. Yoongi i V sie dogadali, Kookie leci na RapMon? Okej.. A co zJiminem o JHope? Nie ogarniam czasami ale jest wspaniale, dziekuje i weny zycze.

    OdpowiedzUsuń
  3. No ja pie*dole! Kurna, no! Dlaczego Ty znowu to robisz?! Dlaczego znowu nic nie wyjaśniłaś?!?!
    Aaaaa!!! Przecież ja zwariuje do reszty!

    Tak strasznie błagam o TaeGi!! Jednak ten pairing wygrywa wszystko!! Reszta może nawet w pięciokąty się bawić. Pal licho! Suga ma być z V i koniec kropka!!
    Boże, no!! Czemu dalej nie napisałaś co dolega TaeTae? Co mu jest? Co to za sekret?!? Czemu Ty się tak nad nami pastwisz!?! T.T =_=

    I znów przez tą dwójkę cała reszta schodzi na boczny plan... a przecież ich historie to też są ważne i istotne wątki w tym opowiadaniu! Agrr... Jestem zła na Ciebie! =o=

    Eh... Dobra, Kookie z Namem zdecydowanie nadają się na przyjaciół^^ Pokrewieństwo charakterów u nich jest ogromne i cieszy mnie fakt, iż nasz maknae właśnie zyskuje, prawdopodobnie najlepszego przyjaciela^^ Nie dość, że bd miał z kim porozmawiać za równo o ważnych dla siebie sprawach, zwykłych głupotach, to nawet i o polityce z Monsterem słów więcej niż tylko kilka, bd mógł bez przeszkód zamienić^^ Przyda mu się taka os w życiu~
    Wydaje mi się tylko, że przez złe spojrzenie Jungkooka na relacje pomiędzy Jiminem a alienem wyjdzie nie małe zamieszanie xp

    Jeszcze poruszę kwestię Hobiego... Chłopak wydaje mi się być lekko zagubiony... Chyba przede wszystkim przez to, że sam nie do końca umie określać jakie uczucia go wypełniają względem innych os... Pewnie to tez syndrom bogatego dzieciaka, który mieszka w luksusach ale za wiele nie wie o emocjach u opisywaniu ich... Eh, szkoda mi go ;c
    Chyba jeszcze bardziej z tego względu, że też mam wrażenie, że zostanie sam, gdy cała reszta jakoś połączy się w pary... Biedny Hopi! T_T ♡

    No nic, czekamy na kolejny rozdział~
    I jeszcze raz hwaiting na studiach!^.-
    Kiri

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj no. Obiecuję, że w przeciągu... 5 rozdziałów wyjaśni się sprawa z Tae, a przynajmniej postaram się streścić. Nie mniej jednak jego tajemnica nie może wyjść na jaw ot tak, trochę tajemniczości się przyda!
      Zamieszanie jest cały czas, teraz i tak jest stabilnie pod tym względem. Zbierają się już bowiem chmury tytyryyy~~
      Dziękuję ;***

      Usuń
    2. Suuuper. 5 rozdziałów. Rewelacja. =.=
      Ty na serio chcesz żebym się psychicznie wykończyła i do końca ff nie dotrwała...
      I ekhem, teraz jest stabilnie? 0.0 Jezu, boje się wiedzieć co się bd działo jak wg Ciebie już nadciągną te chmury...
      Strach się bać!

      Usuń
    3. Będzie się wyjaśniało po kolei, zresztą teraz zostanie poruszana inna kwestia trochę, więc nawet nie będzie kiedy ;D
      Bójcie się, gdyż powoli przechodzimy do punktu kulminacyjnego! To co było teraz, to sielanka~~

      Usuń
  4. O EM DŻI.
    Przez Twoje opowiadanie nie mogę normalnie funkcjonować. Dlaczego jest tak bardzo idealne?
    Okay, mimo że rozdział nie jest poootwornie długi, to mam o czym się rozpisywać, tak więc od razu zacznę ^-^
    Rozmowa Namjoona i Kookiego... Teraz już wiem, czemu w komentarzu odpowiedziałaś mi, że chyba musisz zacząć się chować.
    Czy oni będą razem? ;-;
    Bardzo szanuję Monstera w tym opowiadaniu, bo dużo pomógł i nadal pomaga Jungkookowi, ale oni nie mogą być razem T-T
    Jakoś tak Namjoon pasuje mi bardziej do wspaniałego przyjaciela, który w każdej chwili pomoże, pocieszy, ale nie chłopaka ;-;
    Dalej mamy pociągnięty wątek VHope i Vmina.
    Jeeeju, ja czuję we wszystkich moich kościach, że Hobi będzie bardzo cierpiał, już po prostu to widzę.
    Jimin w sumie dużo nie wniósł do rozdziału, ale i tak zdążył mnie wkurzyć.
    Zamiast siedzieć z Kookim i robić "inne" rzeczy, to on czeka na telefon od Tae... uh, Jimin.
    Swoją drogą ciekawi mnie jego reakcja na to, że Suga i V znów się przyjaźnią. W końcu swego czasu czuł duży pociąg do Aliena, prawda?
    No i tu nasuwa się kolejny wątek, który rozpieprzył mnie po całości (ja przepraszam za słownictwo, ale tego nie da się inaczej sformułować.)
    CZY ONI DO SIEBIE WRÓCILI!?
    Czy oni do siebie naprawdę wrócili?
    Yoongi go przytulał, a on się w niego wtulał!
    Przecież to rozczuliło moje serduszko ❤
    Bardzo przedłużał mi się czas, który był oczekiwaniem na ich rozmowę i ze zniecierpliwieniem czytałam każdy rozdział, mając nadzieję, że wreszcie się pogodzą i doczekałam się!
    Tae... Jaki był powód, że zostawiłeś swojego ukochanego?
    Pierwsza myśl to jak nic choroba.
    No ale w takim razie Jiminie by się jakoś tym przejął... Spędzałby z nim więcej czasu i jego podejście by się chyba zmieniło, tak?
    Albo może śmiertelny wypadek rodziców Tae i on bardzo to przeżył?
    Jejku, tak bardzo mnie to ciekawi, ale jestem słaba w domyślaniu się...
    Jestem bardzo szczęśliwa z tego rozdziału, niezwykle mnie usatysfakcjonowałaś ❤
    Dziękuję, że mimo sesji dodałaś go! Naprawdę się uśmiechnęłam jak to zobaczyłam ❤
    Życzę dużo weny i powodzenia na studiach!
    Papa~! ❤

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jimin chętnie by robił inne rzeczy z Kookim, ale no. Kookie zajęty był RM ;D
      Co do cierpienia... Tutaj każdy przeżyje jakieś smutne chwile, więc pewnie i coś dla Hoseoka się znajdzie. W końcu zostali mi tylko on i RM do znęcania się, za dobrze im ;D
      Dziękuję <3

      Usuń
  5. http://katalog-opowiadan-lgbt.blogspot.com/2015/05/2-hello-hyung.html
    Twój blog został dodany :3

    OdpowiedzUsuń
  6. O jezu, chyba się zakocham w tym eee pairingu V i Suga, nie wiem jak ich nazwać :D Ale są tacy cholernie słodcy, że kibicuję im z całego serca, chociaż coś mi sie wydaje, że wcale nie będą razem... jakoś mam takie przeczucie.
    Jimin i jego drażnienie JungKooka jest genialne! Nie mogę się doczekać, kiedy znowu dojdzie do jakiejś sytuacji, w której będą tak blisko, że Kook nie będzie wiedział, jak się oddycha :D :D :D
    Ahh i ten Hoseok, wreszcie coś działa ale nadal zastanawia mnie, z kim mógłby być sparowany, a może z nikim?
    Tak czy siak wszystko genialnie, już dawno nie czytałam tak dobrego opo z BTS <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. TaeGi ;D
      Jimin dziękuje i każe przekazać, że będzie dalej tak młodego irytować!
      jej, dziękuję <333

      Usuń